Fenty Beauty by Rihanna Eaze Drop Blurring Skin Tint Lekki podkład do twarzy

Bardzo fajny lekki podkład do wyrównania kolorytu cery :) Osobiście używałabym go w lato, żeby nie męczyć buzi ciężkimi podkładami. Fajnie się rozprowadza gąbeczka i pędzlem Duzy wybór kolorów Daję efekt fajnie nawilżonej buzi Opakowanie starcza na długi czas :) Z wad zauważyłam że po 4/5 godzinach miejscami brakuje mi podkładu Bardziej traktowałabym to jako BB cream niż podkład.

Ta marka zrobiła parę produktów hitów dla mnie, ale kupno tego było pomyłką. Nie używam podkładów. Najczęściej mam na twarzy spf z dodatkiem bazy z kolorem (Clarins SOS primer <3). Jak chce wiecej krycia to zdecydowanie Laura Mercier Oil free mosturizer pozostaje bezkonkurencyjna i żaluję że wypróbowałam to coś z Fenty. Skusił mnie kolor- mam najjaśniejszy 1. Kolor tak bardzo blado jasny, niespotykany w ofercie innych firm. Śliczny. Formuła bardzo płynna (dla mnie to plus bo łatwiej rozprowadzić ceńką warstwę), ale co z tego skoro nie jestem w stanie go rozprowadzić równo. W najlepszym wypadku zrobi takie mini kropeczki pigmentu (zdjęcie nosa z boku). Zbiera sie w porach i w wszystkim co spotka. Mieszam moje produkty do twarzy, uzywam primerów, pudrów i setting spreyów z różnej półki cenowej i tak jak zawsze domieszam Laurę Mercier to jest lepiej i wszystko sie gładko rozprowadza, to tu sytuacja jest odwrtona. Myslałam że zużyję go w formie mieszania z za ciemnymi produktami bo jest tak pieknie jaśniutki ale teraz to juz sama w to watpię, po tych wszystkich próbach. Ja wiem ze każdy kosmetyk kolorowy zbierze się pod noskami od okularów i nie wymagam cudów. Ale użyłam go już solo i w różnych kombinacjach, także nakładany w różny sposob i zawsze jak mam go na twarzy to wyglądam gorzej niż z innymi moimi mazidłami. Eaze Drop'Lit All-over Glow Enhancer który zgodnie z pomysłem marki mam mieszać, zależnie czy mi trzeba bardziej glow czy mat, też mam i też używałam razem. Nie pomaga, a nawet gorzej pod pewnynmi względami. Jak dla mnie to efekt przeciwny "blurring". Smuteczek.

Jednym zdaniem: Moja twarz tylko ładniejsza. "Podkład" kupiłam z tiktokowych poleceń, pierwsze co mnie bardzo ucieszyło to duży wybór odcieni, przez co w łatwy sposób mogłam dobrać odpowiedni dla mnie. Produkt wydajny, ładnie przykrywa moje zaczerwienia, a także lekkie niedoskonałości, nie robiąc efektu maski. Idealnie sprawdza się z innymi kosmetykami, nic się nie wazy, ani nie roluje. Jestem bardzo zadowolona, ponieważ nigdy nie lubiłam uczucia podkładu na twarzy, a z tym produktem zdecydowanie nie czuć jakby coś się na niej miało. W ciągu dnia nie wyświęca się, pozostawia skórę promienną i naturalną, oraz nie ściera się (a pudru nie używam zbyt często)

Na wstępie wyjaśnie, że moim skromnym zdaniem to nie jest podkład, a tint, bo jego krycie jest praktycznie żadne i jeśli ktoś tego oczekuje to się srogo zawiedzie dlatego absolutnie nie polecam brać go w ciemno. Tyle na początek. Ja mam odcień 3, miałam kupować 2, ale w mojej perfumerii jest wiecznie wyprzedany i widać, że najbardziej pasuje tutejszym karnacjom. Z obawą więc wzięłam tę trójkę bojąc się, że będzie za zółta i za ciemna. Tymczasem nie, nic z tego! Odcień pasuje idealnie do mojej jasnej w stronę ciepłej karnacji i będę po nr 3 sięgać już w przyszłości, bo zamierzam ponowić zakup tego produktu szczególnie na lato. Konsystencja lekka, nakłada się idealnie palcami czy gąbką choć ja wolę gąbką. Od razu wtapia się w skórę i delikatnie wyrównuje koloryt. Kryć nie kryje prawie wcale i trzeba to mieć na uwadze dlatego jeśli posiadacie skórę problematyczną, mocno zaczerwienioną, no słowem niezbyt idealną to nawet nie myślcie o kupnie Eaze Drop, bo to kosmetyk do makeup no makeup i tylko wydacie kasę na darmo. W moje gusta on się wpisuje idealnie. Jest bardzo lekki, niewyczuwalny i wygląda jak druga skóra. Używam i używałam go głównie latem i nigdy się nie starł, nie zniknął tajemniczo, a cera zawsze wyglądała super świeżo, ale zważcie na to, że ja mam cerę normalną, która się nie błyszczy i nie szukam i nawet nie chcę matowych podkładów, a Eaze Drop napewno matu nie daje. To poprostu mega naturalny tint do twarzy i tak to należy traktować. Do tłustej, mieszanej skory on się poprosyu nie nada, a jeśli ktoś jakiś cudem marudzi, że on wysusza to może to wina złej pielęgnacji pod spodem? W każdym razie dla mnie kosmetyk genialny na lato, ale nie polecam za wszelką cenę, bo nie jest dla każdego i po co macie wydawać ponad 100zł na coś z czego nie będziecie potem zadowoleni?

Produkt jest zwyczajnie ok. Duża gama kolorystyczna. Podkład jest lekki, tak, jak i jego krycie - utrzymuje się przez pewien czas ale ściera się dość ładnie. Dokładnie lekko zwiększa krycie. Mam mieszane uczucia. .

Uwielbiam ten produkt czytając opinie o tym podkładzie(są mocno podzielone) a biorąc pod uwagę jego dość wysoką cenę…poszłam do sephory po próbkę i jestem zachwycona. Nie jest to tępy mat (nie przepadam za matem wole taki delikatny naturalny efekt) ale jest trwały iw wygląda naturalnie

Produkt jest zwyczajnie ok. Duża gama kolorystyczna. Z łatwością znalazłam idealny dla siebie odcień. Odcień nr 5 jest ciepły z żółtymi tonami. Podkład jest lekki, tak, jak i jego krycie. Do przebarwień muszę użyć korektora. Na mojej tłustej cerze, raczej nie powiedziałabym, ze jest matowy sam w sobie. Po przypudrowaniu mat utrzymuje się przez pewien czas, ale raczej to nie jest jego zasługa. Nie zauważyłam tez, żeby powodował zwiększenie świecenia. Utrzymuje średnio, ale z racji, ze ma lekkie krycie, to ściera się ładnie. Bez przypudrowania nie podkreśla u mnie suchych skórek, przypudrowany już tak. Mam mieszane uczucia, jest po prostu średni. Niby ok, nie robi krzywdy, wyglada całkiem ładnie, ale biorąc pod uwagę stosunek jakości do ceny - nie kupiłabym go drugi raz.

Testowałam ten tint od koleżanki kilka dni chociaż już w pierwszym dniu wiedziałam za to nie dla mnie . Zacznijmy od plusów : Fajne odcienie Efekt blur - piękny szkoda ze u mnie tylko 1 godzinkę. Bardzo lekkie ale fajne krycie Minusy bo tych jest więcej : Wyświęca się mega szybko i tam gdzie było wcEsniej wygładzenie pojawiają się kropeczki w porach. Podkład się wazy Znika Skora wyglada na zmęczona Moim zdaniem tylko suche cery mogą byc zadowolone. Po aplikacji wyglada super ale w ciągu godziny zaczyna się dramat. Gdybym kupiła go za swoje pieniądze bardzo bym żałowała Nie polecam

Bardzo lubię ten podkład głownie za to, że jest lekki, ma małe krycie do średniego, wyrównuje koloryt oraz wygładza. Podkład ma dużą gamę kolorystyczną. Podkład nie podkreśla suchych skórek i nie wchodzi w załamania :)

W pierwszej chwili fajny, stapia się ze skórą i wygładza, niestety po kilku godzinach ściera się i podkreśla suche miejsca na twarzy. Za tę cenę nie warto.

Podkład Eaze Drop jest rzeczywiście ...lekki. Można go jednak budować do średniego krycia. Nie tworzy efektu maski, dopasowuje się do koloru skóry. Nie miałam problemu z dobraniem odpowiedniej tonacji. Konsystencja jest wodnista czego ja osobiście nie za bardzo lubię. natomiast podkład nie obciąża skóry. Samo nakładanie produktu nie sprawia trudności. Dobrze i szybko się rozprowadza. Moja skóra jest sucha, ale dobrze zawsze nawilżona przed nałożeniem podkładu, dlatego nie widać było u mnie suchych skórek. Większych niedoskonałości na pewno nie przykryje. Opakowanie ładne i poręczne.

Ten podkład kupiłam na lato żeby mieć coś lekkiego na moja zadbana pielęgnacja, opalona buźkę. Mam go nadal, używam jak nie chce mi się malować i idę gdzieś nie na cały dzień. BO, jest bardzo nietrwały ściera się szybko z twarzy, nie jest kryjący, nie bardzo wiem o jakim budowaniu do średniego krycia ludzie mówią, może dla mnie to co jest słabym kryciem dla innych jest już średnim. Mega niewydajny, trzeba nałożyć go dużo żeby uzyskać jakiekolwiek krycie. Z plusów, jest lekki na twarzy, wyrównuje koloryt czyli robi to co ma robić. Jak dla mnie swej ceny niewart.

Mega lekki podkład, który idealnie sprawdzi się dla cery suchej jak i wrażliwej. Krycie podkładu jest lekkie ale możliwe zbudowanie średniego krycia. Produkt nawilża, wygładza, daje efekt naturalnego makijażu. Zawiera specjalny kompleks HydraBlend, który zapewnia stałe nawilżenie i efekt wygładzenia cery. Dodatkowo zawiera formułę odporną na wilgoć i ścieranie. Dla wszystkich fanek produktów wegańskich. Idealnie sprawdzi się u osób lubiących delikatny makijaż z cerą bez większych zmian. Dodatkowym plusem jest wąski aplikator, który ułatwia higieniczne dozowanie, co w pracy makijażystki jest mega ważne.

Lubię śledzić nowinki od Fenty Beauty, są nieszablonowe. Zachęcona reklamami, pobiegłam od razu po produkt, gdy miał premierę w Polsce. Nie miałam problemu z dobraniem odcienia dzięki aplikacji od FB. Kosmetyk zgodnie z opisem producenta jest lekki i łatwy w użyciu. Krycie jest bardzo delikatne, więc raczej na co dzień niż wielkie wyjścia. Można je stopniować dodając kolejne krople produktu. Dzięki delikatności dobrze wtapia się w różne karnacje. Konsystencja jest mocno lejąca, nie każdemu może odpowiadać. Podkład przez swoją formułę może podkreślać suche skórki. W moim przypadku, po całodziennym noszeniu go na twarzy, pojawiały się drobne, niegroźne wypryski.

Gorąco polecam! Przy pierwszej aplikacji pomyślałam "meh, nic szczególnego" - wygładza delikatnie, kryje słabo, wygląda nieco sucho... Jednak nałożyłam go wtedy na szybko, byle jak, na zupełnie nieprzygotowaną skórę, ponieważ nie mogłam doczekać się testu. Z czasem zmieniłam zdanie o 180 stopni. Aktualnie jest to mój ulubieniec. Wygląda ekstremalnie naturalnie - nie rozświetla, ani nie matuje. Nie nawilża, ale też nie wysusza. Delikatnie, jednak zauważalnie wygładza skórę. Kryje lekko, w gorsze dni trochę zbyt lekko, ale zwykle wystarcza. Większych niedoskonałości nie zakryje. Naprawdę dobrze się utrzymuje, u mnie wyglądał nieźle nawet po całym dniu zwiedzania w prawie czterdziestostopniowym upale. Dodatkowo opakowanie jest ładne, małe i poręczne. Polecam prawie wszystkim typom cery. Myślę, że zarówno skóry suche, jak i tłuste będą z niego zadowolone. Mnie nie zapchał, a mam cerę wrażliwą i skłonną do trądziku. Nie ciastkuje się i nie warzy, również pod maseczką. Myślę, że kupię ponownie :).

Jestem dużą fanką kosmetyków Fenty Beauty, do tego lubię i zwykle używam lekkich podkładów. Po przeprowadzeniu researchu na forach zagranicznych, zachęcona bardzo fajnymi reklamami postanowiłam wypróbować podkład Eaze Drop i niestety strasznie się zawiodłam. Producent obiecuje między innymi lekkie krycie z efektem rozmycia oraz nawilżenie i efekt wygładzenia. Do tego produkt przyjazny weganom . To było to czego szukałam! Podkład zamknięty jest w fajnej wygodnej buteleczce - za opakowanie plus. Nie wiem jak sprawdzi się to opakowanie pod koniec, kiedy trzeba będzie wydobyć resztki - ale póki co podoba mi się. Na plus też duża dostępność odcieni, każdy znajdzie coś dla siebie. Ja zwykle nie mam problemu z dobraniem odcienia, niemniej wiem, że są osoby dla których jest to dość problematyczne, Fenty beauty rozwiązuje ten problem, na 100% każdy znajdzie swój kolor. No i na tym koniec bezdyskusyjnych plusów, niestety. Podkład nakłada się dość tępo. Próbowałam różnych sposobów. Producent poleca nakładanie palcami, ale chyba ten sposób sprawdza się najgorzej. U mnie najlepiej spisał się beauty blender. Zaaplikowany podkład od razu uczynił twarz ponurą, taką bez blasku jakiego oczekujemy po porannej pielęgnacji. Miałam wrażenie że cera jest zmęczona i chora. Do tego powodował niemiłosierne uczucie sciągnięcia i jakby wysuszenia. Takie odczucia i efekt były po aplikacji naprawdę niewielkiej ilości i tylko jednej warstwy, podczas gdy w opisie produktu pojawia się informacja o możliwości budowania krycia. Nie wyobrażam sobie nałożenia choćby odrobiny więcej. Myślałam, że może podkład "rozwinie" się na twarzy po jakimś czasie, ale pozostał niezmieniony. Dodam jeszcze, że zupełnie niezależnie w tym czasie kupiła EAZE DROP moja córka i w momencie kiedy ja ubolewałam nad nieudanym zakupem, zadzwoniła do mnie, żeby opowiedzieć jaka jest niezadowolona z podkładu i przestrzec mnie przed kupnem... szkoda ze było za późno. Miała dokładnie te same odczucia co ja. Daję produktowi jeszcze szanse mieszając go z niewielką ilością rozświetlacza. Jest lekko lepiej, ale uczucie ściągnięcia skóry pozostaje nadal. Ogólnie, niestety i z ciężkim sercem, nie polecam :-(