Estee Lauder Double Wear Sheer Long Wear Matte Foundation SPF 20 Lekki matowy podkład

Podkład ma rzadką, wodnistą konsystencje. Nie wpływa to jednak negatywnie na wydajność, bo rozprowadza się bardzo dobrze o ile skórka jest odpowiednio nawilżona. Sucha może go od razu "wpijać". Krycie jest delikatne, ale wbrew niektórym recenzjom - występuje. Jest to efekt wyrównania kolorytu i ewentualnie drobnego maskowania niedoskonałości. Jeśli ktoś potrzebuje mieć wszystko idealnie przykryte potrzebuje korektora, lub po prostu innego podkładu. Twarz wygląda bardzo ładnie, lekko, a ze względu na mnogość bardzo dobrze skomponowanych odcieni, świetnie dopasowuje się do cery. Na prawdę EL potrafi w kolory. Porównując do innych, lekko kryjących podkładów, ten utrzymuje się stosunkowo bardzo dobrze. Schodzi równomiernie i nie estetycznie. Nie ma trwałości jak oryginalny Double Wear, ale to zupełnie dwa inne podkłady. Nie powiedziałabym też, że ma właściwości nawilżające, chociaż w składzie takie występują. Zdarza się, że podkreśla suche skórki. Mam cerę mieszaną i gdybym miała rzeczywiście suchą, nie wiem czy byłabym zadowolona z tego produktu. To nie jest nawilżający krem bb, to podkład, tylko w lżejszej formie. Nie zastyga, dobrze go zapudrować i wcale nie ogromną warstwą. Ja używam razem z pudrem EL sheer flattery loose powder i świetnie razem wyglądają. Mimo, że początkowo byłam negatywnie nastawiona do tego podkładu, to latem sięgałam po niego nieustannie, aż dokupiłam drugą i trzecią buteleczkę w zapasie. Czuję, że cena jest trochę za wysoka jak za podkład o tak delikatnym kryciu, ale z drugiej strony nie mam zamiaru zmieniać go na inny. :) Polecam, ale dla osób które nie mają problemów skórnych, zarówno z mocnym przetłuszczaniem jak i z przesuszeniem, a krycie to już indywidualna sprawa.

Podkład ma plastikowe, zakręcane opakowanie. Jest ono solidne, zgrabne i nie zajmuje zbyt dużo miejsca w kosmetyczce. Przed użyciem warto go wstrząsnąć i wymieszać. Przez mały dziubek aplikujemy podkład. Ma on lekką i dość płynną konsystencję. Ładnie rozprowadza się na skórze. Współgra z każdym kremem i serum. Ja lubię go aplikować pędzlem lub ręką. Efekt: to naturalny matowo- satynowy woal. Bardzo lekki i nie tworzy maski. Nie wchodzi w zmarszczki. Nie zamaskuje bardzo dużych niedoskonałości, jednak drobne przebarwienia i zaczerwienienia może doskonale przykryć. Z pudrem wykończeniowym robi piękną i rozświetloną skórę. Wytrzymuje cały dzień. Dodatkową zaletą to filtr spf 20. Ładnie dostosowuje się do koloru skóry. Paleta barw ogromną, jak to w EL. Zapach ma delikatny. Wydajność bardzo dobra.

To jest przykład na to, by czasami nie sugerować się opiniami i spróbować czegoś, co wydaje się z opisuje dopasowane do nas. Podkład ten ma wiele fatalnych opinii - że nie kryje, że nic nie robi, ze bez sensu. Dla mnie jest świetny! Uwielbiam takie kosmetyki, które są niewidoczne na skórze. Podkład jest baaardzo wodnisty, więc nakładam go palcami. Kolor dobrałam idealny. Nakładam go w problematyczne strefy, żeby wyrównać koloryt. I do tego się super sprawdza. Nie przykrywa wszystkiego idealnie, ale wcale tego od niego nie oczekuję. Chcę, żeby wyglądał naturalnie, zastygał i dobrze się trzymał na twarzy, i to właśnie robi.

Lato trwa, więc zbyt duża warstwa makijażu nie wygląda zbyt dobrze u mnie, gdyż pot i słońce robią swoje. Na lato nie szukam raczej większego krycia, preferuję tylko coś co ujednolici mi kolor na twarzy i zniweluje lekko czerwień z mej twarzy, dlatego Double Wear Sheer Long Wear Matte Foundation sprawdza się u mnie idealnie, mimo że czasami wychodzą mi jakieś niedoskonałości i widać je pod tym podkładem to nie jest to jakąś wielką wadą. Podkład bardzo dobrze utrzymuje się na twarzy nawet przez 12h, wiadomo lekkie poprawki w strefie T jak najbardziej wskazane, żeby zniwelować wyświecanie w tej strefie, czyli coś do czego moja skóra ma tendencje. Reszta twarzy wygląda super bez poprawek. Jedyny minus to taki, że konsystencja mogłaby być mniej lejąca i gama odcieni jak na ten czas i różnorodność kosmetyków jest dosyć uboga. Dla mnie podkład ląduje w topce na lato.

Możecie go wcale nie kupować i efekt na skórze będzie taki sam.... Plus to kolor i chyba to wszystko. Konsystencja lejąca, która w ogóle nie zastyga - ten produkt ma szansę utrzymać się na twarzy przez jakiś czas tylko po porządnym przypudrowaniu. A i tak się nie trzyma (parę godzin i go nie ma). Jak nie przypudrujesz - każde delikatne dotknięcie twarzy to ściągnięcie z niej podkladu. Ile ja się namęczę żeby to nałożyć i zakryć jakieś niedoskonałości to moje. Bez korektora ani rusz. Próbowałam przykryć pojedyncze niedoskonałości podkładem z Fenty, to na koniec dnia miałam twarz w plamkach z Fenty, a Estee nie było już na twarzy.... Także jest to podkład dla osób o nieskazitelnej cerze, którym właściwie podkład niepotrzebny. Od razu po zaszpachlowaniu dobrym pudrem i dodaniu tuszu, różu i bronzera skóra wygląda naprawdę ładnie - ALE TO TYLKO NA CHWILĘ. Szukam dalej dobrego podkładu na lato....

Zastanawiały mnie tak negatywne opinie o tym podkładzie. Moim zdaniem jeden z lepszych ale oczywiście nie dla każedego. Nie nadaje się do skóry z problemami, słabo kryje. Mam skórę dojrzałą i mimo zabiegów i porządnej pielęgnacji coraz ciężej mi dobrać podkłąd. Ten ładnie kryje drobne niedoskonałości, odrobinę matuje ale nie obciąża i co ważne - nie żółknie, ładny kolor utrzymuje się długo. Konsytencja lekka, lejąca, łatwy do nałożenia. Trochę się wyciera w ciągu dnia ale nie waży. Duża gama kolorów do wyboru ( W angielskim Boots)

Nowe opakowania podkładów zdecydowanie na plus, porównując go do klasycznego DW czy Futurista. Opakowanie jest wygodne, lekkie i samemu dozujesz ile potrzebujesz bez potrzeby dokupowania pompki. Bardzo duża gama kolorystyczna, ale w tym EL zawsze było naprawdę dobre. Sam podkład ma bardzo lekką konsystencję. Rozprowadza się równomiernie i bez problemu. Aplikuje sie go przyjemnie zarówno gąbka jak i pędzlem. Krycie ma niewielkie - raczej wyrownuje koloryt i lekko matowi skórę. Zdecydowanie jest to zupełnie inny produkt niż klasyczny DW. Na lato jest idealny. Był ze mną we Włoszech i sprawdził się nawet przy 35 stopniach. Moim zdaniem jak na tak lekki podkład ma naprawdę fajną trwałość. Zdecydowanie polecam go osobą lubiącym lekkie, naturalne makijaże.

Jestem totalnie zawiedziona .. jako osoba, która namiętnie korzystała z klasycznego double wear'a, liczyłam na coś więcej.. Może nie więcej ale chociaż jakąkolwiek trwałość i dobry efekt. Szukałam czegoś lżejszego, ponieważ double wear na co dzień to nie jest dobry pomysł, szczególnie na lato i dla osób z problematyczną cerą. Wiedząc, że klasyk nigdy mnie nie zawiódł, postanowiłam przerzucić się na klasyka w lżejszej wersji. Liczyłam się z tym, że krycie może nie być takie mocne jak przy klasyku oraz że konsystencja będzie lżejsza .. ale nie sądziłam, że to będzie taka przepaść. Konsystencja turbo wodnista i oleista. Po 4h nie miałam na twarzy praktycznie nic. Koszmarnie mi się zrolował, starł z twarzy. Użyłam jeden jedyny raz i i niestety ale więcej do niego nie wrócę. Jeśli chodzi o plusy: szeroka gama odcieni. Niczego więcej się nie doszukuje. Jeśli ktoś szuka czegoś lżejszego na lato z równie dobrym kryciem co klasyk to polecam: it cosmetics, Your Skin But Better, CC Cream with SPF 50+ (Krem koloryzujący CC+). Plusy: - szeroka gama odcieni Wady: - nie spełnia żadnych obietnic, które daje producent - wodnista konsystencja, - strasznie długo trzeba z nim pracować, żeby dobrze go nałożyć na twarz .. - .. co jednak jest zmarnowanym czasie, bo po 4h i tak już nic nie ma, - cena vs. jakość - wchodzi w każdą najmniejszą dziurkę na twarzy.

Z długiej listy obietnic producenta, podkład moim zdaniem spełnia tylko dwie: jest lekki i zapewnia "autentyczny" odcień skóry, co akurat przy tak szerokiej gamie kolorystycznej nie jest szczególnym wyczynem. Poza tym niestety nie dostrzegam innych zalet. Ma bardzo wodnistą konsystencję, przez co jest średnio wydajny. Efekt matu utrzymuje się krótko, do tego krycie nie istnieje. Mam raczej nieproblematyczną, jednolitą cerę, czasami pojawiają się małe przebarwienia albo krostki- podkład w ogóle ich nie maskuje. Biorąc pod uwagę cenę podkładu vs jego działanie --> bubel

Jestem posiadaczką cery mieszanej. W opiniach widziałam wzmianki, że podkład się nada na lato, muszę się z tym nie zgodzić o zaraz wytłumaczę dlaczego. Podkład ma wodnistą konsystencję, bardzo wydajną. Nie widać go na skórze, a pięknie wyrównuje koloryt i zakrywa drobne niedoskonałości. Zaraz po nałożeniu wygląda jak podkład idealny. Nie zapycha, wręcz można powiedzieć, że odrobinę pielęgnuje cerę. ALE. Matuje na około godzinę. Po tej godzinę zaczyna się wyglądać jak spocona świnka, nawet jeżeli przez tę godzinę nie wykonano najmniejszego ruchu - dlatego według mnie, nie nada się na lato, bo nie chcę wyglądać na spoconą już wychodząc z domu. Po 2 godzinach podkładu na twarzy już nie ma nigdzie poza waszymi zmarszczkami - tam siedzi jakby to było jego naturalne środowisko. To ma być efekt podkładu za 200zł? To ja już wolę moją skórę bez niczego - wygląda znacznie lepiej. Daję mu 2 gwiazdki tylko i wyłącznie za to, że nie zrobił mi krzywdy.

Skusiłam się na zakup po wielu recenzjach, że jest to lekki, trwały i genialny podkład, który sprawdzi się nawet na tłustej skóre. Dodam, że oryginalną wesję DW bardzo lubię. Niestety produkt okazał się ogromnym rozczarowaniem, bo żadne obietnice się nie sprawdziły. Przede wszystkim, podkład jest bardzo lejący i bardzo mało wydajny. Trzeba go użyć całkiem sporo, żeby pokryć całą twarz. Najgorsze jest jednak to, że produkt wygląda fatanie. Praktycznie już po nałożeniu wygląda na zważony, nieświeży, podkreśla wszystkie pory, nierówności. Próbowałam go z różną pielęgnacją, z bazą, bez bazy, z różnymi pudrami i za każdym razem porażka. Dodatkowo, wyciera się, przemieszcza, wyświeca się praktycznie natychmiast. Twarz wygląda na zmęczoną i nieświeżą. Dawno nie byłam tak rozczarowana podkładem.

Dostałam kilka próbek tego podkładu do przetestowania od perfumerii Douglas. Według producenta podkład dopasowuje się do koloru naszej skóry. Formuła zawiera pigmenty uwalniające się podczas aplikacji. Odcień jaki testowałam to 2N1 Desert Beige, jest on ładnym i jasnym beżem. Podkład jest niezwykle lekki i wodnisty, konsystencja przypomina mi bardziej serum. Jest to produkt bardzo wydajny, jedna próbka o pojemności 1 ml starczyła mi na dwie aplikacje. Próbowałam nakładać go gąbeczką, lecz niestety efekty były bardzo mizerne, pózniej doczytałam że to jest TINT i najlepiej jest nakładać go dłońmi, rozcierając na twarzy. I faktycznie tak użyty wygląda wyjątkowo naturalnie, ładnie stapia się ze skórą, wyrównuje koloryt, wygładza i nadaje skórze subtelne matowo- satynowe wykończenie. Bardzo dobrze współgra z kżzdym pudrem, trochę gorzej radzi sobie z dość ciężkimi kremami z filtrem, wtedy potrafi się rolować. Dużym plusem jest dodatkowy filtr spf 20, który chroni naszą cerę przed szkodliwymi promieniami UV. Niestety podkład nie przykryje jakichś większych przebarwień, moje nadal są widoczne. Jeśli ktoś nie ma większych problemów z cerą z pewnością będzie z niego zadowolony. Bardzo podoba mi się jego wykończenie jakie daje mojej mieszanej cerze, być może kiedyś zdecyduje się na jego zakup.

Podkład jest bardzo lekki, pięknie stapia się z cerą i nadaję skórze świeżości. Dzięki jego formule, która jest niesamowicie lekka i niewyczuwalna na twarzy, "noszenie go" jest niesamowicie komfortowe. Krycie baaaardzo lekkie - dosłownie nazwałabym to tintem a nie podkładem. Aplikując pędzlem można uzyskać lepsze krycie, ale to ciągle może nie być zadowalające krycie dla osób które lubią zaawansowane wykończenia i 100 % krycie. Ten tint jest dość trwały, choć w strefie T zaczął się wyświecać po 4 godzinach od aplikacji -także bez poprawek niestety się nie obejdzie, ale całość prezentuje się bardzo lekko i świeżo - skóra nie jest obciążona i dalej wygląda jak skóra, nie ma efektu ciastka. Przy doborze koloru trzeba uważać, bo może lekko oksydować tak mniej więcej o pół tonu, dlatego będę po niego sięgać latem.