Everybody pomarańcze, czyli krótka historia o tym, jak zniszczyć potencjał, chcąc dogonić protoplastę.
Zacznę od tego, że ogólnie to bardzo lubię ten kosmetyk. Jedna pompka wystarcza na pokrycie całej twarzy, rozprowadzam go gąbeczką. Daje efekt latarni, błysk jest bardzo mocny i w mojej ocenie niezbyt naturalny, bez podkładu bym w niej nie wyszła nawet po bułki do sklepu. Natomiast jak nałożymy podkład, to dzieje się magia, która w ciągu dnia wręcz intensyfikuje. Buzia wygląda na świetlistą, zdrową, rysy są zmiękczone, nawet jeśli nałożymy dużo pudru, to zdrowe glow i tak będzie(i o taki efekt dokładnie mi chodziło, bo ja pudru używam w ilości ogromnej - makijaż tzw. clean girl u mnie odpada całkowicie, niestety, już po pół godzinie miałabym na twarzy smalec, pory wielkości kraterów i zważony podkład z korektorem, gdybym wszystkiego nie zagruntowała porządnie - taka, hehe, uroda). Jak uderzy do tego sebum, to wygląda to naprawdę świetnie i zdrowo. Na kolejne plusy dochodzi fakt, że - o dziwo - nie uwydatnia rozszerzonych porów, a niedoskonałości uwypukla naprawdę w minimalny sposób. Zaznaczę dla chcących dokonać zakupu, że nieszczególnie nada się do rozświetlenia już NA podkład, ponieważ potrafi go w tym miejscu roztopić(??? nie wiem jak to opisać, ale robi się plama naokoło tego miejsca), jest to produkt typowo pod makijaż.
No dobra, ale mamy dużo plusów, to o co mi chodzi, do diaska??
O kolor, który jest pomarańczowy. I wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, że ten kolor potrafi przyciemnić podkład o ton lub i półtorej. Nie ma opcji, żeby nałożyć tę bazę miejscowo, bo powstaną w tym miejscu ciemniejsze plamy, a całościowo - jak wyżej. Czasem mi to nie przeszkadza aż tak, różnicę wyrównuje jaśniejszym korektorem na środku twarzy i brakiem konturowania, ale niektórych podkładów, które są dopasowane trochę na Zdrowaś Mario, czyt. są już i tak minimalnie za ciemne, nie mogę razem z nią używać w żaden sposób, bo to niedopasowanie kolorystyczne jest już groteskowe.
Producent chciał dogonić z całą pewnością(patrząc po nazwie) inny, dużo droższy kosmetyk rozświetlający, który można używać i bez podkładu, bo ma dodany delikatny tint i nie widziałabym w tym nic złego, gdyby nie zdecydował się tylko na jeden odcień i w dodatku tak mało uniwersalny. Dla bardzo jasnych dziewczyn ta baza nie nada się w żaden sposób.
Wykończę ją nie bez przyjemności, natomiast raczej już nie ponowię zakupu - wolałabym bardziej uniwersalny pod względem odcienia produkt, gdzie nie muszę tak nieraz kombinować.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie