Niepozorna, a naprawdę fajnie nawilża i odżywia skórę.
Moja skóra z natury jest mocno sucha, wrażliwa i ma niesamowicie wielką skłonność do pojawiania się na niej suchych skórek, zwłaszcza w okolicy brody, ale także brody. Poprzez stosowanie świadomej pielęgnacji udało mi się zwalczyć ten problem i muszę z dumą przyznać , że przez naprawdę długi czas żadne suche skórki nawet nie dawały znać, że mają zamiar się na mojej skórze pokazać. Niestety, ostatnio któryś z nowo testowanych przeze mnie kosmetyków, a nawet mam podejrzenie, który, sprawił, że moja okolica brody i nosa zalała się mocnymi przesuszeniami, które spowodowały u mnie spory dyskomfort, ale także były mocno widoczne pod makijażem. Z racji tego, że nie miałam w swoich zasobach żadnej z znanych i lubianych przeze mnie maseczek, zdecydowałam się na coś nowego, co według obietnic producenta miało spełniać moje oczekiwania. Tak padło na zapomnianą już przeze mnie maseczkę od marki L'biotica z serii Dermomask.
W kosmetyku umieszczono wyciąg z ogórka oraz wyciąg z winogron w stężeniu 2%. Składniki te mają zapewnić naszej skórze nie tylko intensywne nawilżenie, ale także cudowne odżywienie oraz dodatkowo wygładzenie cery. W dodatku, z tego, co udało mi się wyczytać na saszetce, produkt ma zapewnić naszej buzi intensywny efekt rozświetlenia oraz rozjaśnienia, który ja naprawdę lubię.
Kosmetyk zamknięty został w saszetce, która na ten moment dostępna jest na rynku w innej wersji opakowania niż załączony został na zdjęciu. Wersja, którą mnie udało się zakupić ma na sobie dominujące odcienie jasnej zieleni oraz bieli, w tej kolejności. Znajdują się na niej jeszcze nazwa produktu, serii, z której pochodzi, ale także krótki opis obiecywanych przez producenta działań oraz oczywiście skład. Sama maseczka także posiada biały odcień i ma typowo kremową konsystencje. Pachnie naprawdę ładnie, chodź nie jestem w stanie stwierdzić, w jakie nuty ten zapach wpada.
Produkt zaaplikowałam na oczyszczoną skórę, oczywiście po zastosowaniu sprawdzonego, enzymatycznego peelingu, który w mojej ocenie jest sprawdzonym pewniakiem. Nałożyłam jego grubszą warstwę, zwłaszcza w partiach, gdzie potrzebowałam uzyskać jak największy poziom nawilżenia. Całość trzymałam na buzi przez 15 minut, a następnie nadmiar zdjęłam za pomocą suchego wacika. W moim odczuciu kosmetyk od L'biotica daje naprawdę radę. Jak wręcz nienawidzę ich płatków pod oczy, ponieważ zwyczajnie nie robią nic, to tutaj jestem w bardzo pozytywnym szoku. Dzięki niemu skóra staje się naprawdę porządnie nawilżona oraz odżywiona. Momentalnie staje się cudownie mięciutka. Dodatkowo czuć efekt wygładzenia, ale także widoczne jest rozświetlenie, które przebija nawet spod podkładu o mocniejszym kryciu. Co było dla mnie w tamtym momencie najważniejsze, suche skórki znikają i przestają już być problemem.
Według mnie kosmetyk daje sobie naprawdę radę. Z jednej strony żałuję, że tak długo czekałam z jego przetestowaniem i zwyczajnie w niego nie wierzyłam, ale z drugiej jestem wdzięczna, że pomógł mi w kryzysowej sytuacji. Jest naprawdę super, serdecznie polecam.
Zalety:
- Cena
- Wydajność (starczy na dwie aplikacje)
- Zapach
- Kremowa konsystencja
- Działanie nawilżające
- Działanie odżywcze
- Ładnie rozświetla cerę
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie