Rosalique 3in1 Anti-Redness SPF50 Wegański krem z filtrem maskujący zaczerwienienia skóry twarzy

Mam cerę dojrzałą,naczynkową,problematyczną,wrażliwą,mieszaną z rozszerzonymi porami koło nosa na policzkach.Ten krem ma wszystko czego potrzebuje, maskuje zaczerwienienia,ujednolica kolor,nie zapycha,niweluje rozszerzone pory i przede wszystkim ma spf 50,rewelka.Pomimo wysokiej ceny jest wart zakupu Używam tego kremu od prawie roku i moja opinia jest całkowicie obiektywna i poparta efektami i doświadczeniem.Używałam wielu kosmetyków maskujących,od kremów Bb,CC i DD różnych producentów po wszelakie podkłady.Moja cera po użyciu tego produktu wyciszyła się,nie goszczą na niej żadne niespodzianki typu wypryski ,zaczerwienienia itp,to jest mój hit.Polecam????

Doskonały krem na dzień. Idealnie kryje zaczerwienienia oraz nawilża. Dodatkowo posiada filtr SPF 50. Bezzapachowy, dostosowany do każdego rodzaju niedoskonałości.

Zamówiłam kremik na stronie internetowej, ponieważ bardzo ciężko go dorwać. Krem jest wegański, dodatkowo posiada filtry UV. Doskonale nawilża i maskuje zaczerwienienia dzięki delikatnym zielonkawym odcieniu. Jestem bardzo zadowolona z działania kremu, a działanie jest takie jak obiecuje producent! Więc jeśli masz problem z zaczerwienieniami, z trądzikiem różowawym , bądź jesteś posiadaczką cery naczynkowej to polecam Ci ten krem!

Zakupiłam produkt z sklepie internetowym z powodu konieczności zakrycia widocznych żyłek pod oczami. Niestety żaden krem nie dawał rady aż do teraz! Ten krem sprawdza się świetnie! Bardzo dobrze maskuje wszelkie niedoskonałości. W większości używam go jedynie pod oczy, ze względu na widoczne żyłki.Przy moim rodzaju cery ( przetłuszczająca się) troszkę za ciężki na całą twarz. Kupię go na pewno ponownie, dla mnie hit!

Bardzo ciekawa zielona konsystencja która dobrze kryje niedoskonałości i plus do tego nawilża twarz . Również nadaje się do stosowania w lato. Polecam produkt

Ciekawa konsystencja i formuła produktu, która zmienia kolor z zielonego na kolor dopasowujący się do koloru skóry. Po przetestowaniu próbki, skusiłam się na zakup pełnego opakowania. I to był strzał w dziesiątkę. Od zawsze mam problem z widocznymi naczynkami i cerą, która po wysiłku fizycznym i w sytuacjach stresujących robi się czerwona. Moja twarz odróżnia się wtedy kolorem od reszty ciała. I nie wygląda to jak źle dobrany podkład. Szukałam czegoś co zniweluje zaczerwienienia i w okresie letnim pozwoli na rezygnacje z ciężkich kryjących podkładów. Stosowałam ten krem koloryzujący solo a także jako baza, kilkoma podkładami jak EL, Mac, Bourjois. Chyba z każdym dobrze współgrał i nie wpływał na trwałość. Brak niepożądanych reakcji skóry na sam produkt, nie zapychał, nie spowodował wysypu. Duży plus za wysoki spf! Opakowanie bardzo estetyczne, pozwala zużyć produkt do końca. Zapach, delikatny i przyjemny.

Mimo, że lubię próbować różnych kosmetyków i zawsze jestem ciekawa co nowego producenci tym razem mi oferują, zazwyczaj podchodzę do nowości z rezerwą czytając zapewnienia i rzekome efekty na opakowaniach czy w reklamach... Z Rosalique nie było inaczej; skusiłam się jednak za namową koleżanki z pracy, która wychwalała produkt i który rzeczywiście bardzo dobrze prezentował się na jej twarzy. Po pierwszej aplikacji było naprawdę nieźle.. choć czułam delikatny dyskomfort (mam z natury bardzo suchą cerę i bez kremu lub serum nawilżającego pod podkładem mam ciągłe uczucie "ściągania") odcień był bardzo ładny i świetnie skomponował się ze skórą. Przy drugiej aplikacji, postanowiłam podejść standardowo jak w przypadku innych podkładów i najpierw użyłam lekkiego kremu nawilżającego (czasem stosuję serum). Następnie nałożyłam podkład Rosalique i efekt był niesamowity. Co najważniejsze: cera wygląda na o wiele zdrowszą, promienną, a koloryt był wyrównany. Produkt nadaje delikatny efekt opalonej skóry - przy jaśniejszych karnacjach warto zadbać o jasny puder, który zniweluje zbyt ciemny odcień. Doskonale utrzymuje się na twarzy przez cały dzień, nawet w ciepłe dni i łatwo się zmywa (jeden wacik wystarczy...;)). Nie wypowiem się niestety w kwestii krycia widocznych naczynek, bo z tym nie mam problemu, ale wszelkie inne niedoskonałości, nierówny koloryt pięknie maskuje. Na co warto zwrócić uwagę stosując podkład Rosalique (oparte na moim doświadczeniu z produktem): - pod podkład nie używać ciężkich kremów i baz - może się rolować - ja aplikuję kosmetyk palcem, próbowałam gąbeczką/pędzlem, ale jednak efekt palcem najbardziej mi się podoba - aplikuję sekcjami i od razu rozprowadzam (nie trzymamy doz podkładu na twarzy, bo trudniej ładnie rozprowadzić produkt) - rozprowadzam (poniekąd emulguję) podkład do momentu wyeliminowania zielonego barwnika (to jest ta trudność, które nie doświadczymy przy zwykłych podkładach) - podkład pięknie rozświetla twarz (przestałam używać rozświetlaczy) - osoby, które lubią matowy efekt, muszą zaopatrzyć się w puder matujący

Stosowałam krem jednak półtorej tygodnia i musiałam odstawić, bo stan cery tak drastycznie się pogorszył, że nie katowałam jej dłużej. Już po pierwszym razie pojawiły się wodne wypryski, po tygodniu było ich już mnóstwo z całkowicie przyblokowanymi porami, skóra stała się wyświecająca i tłustawa, coś okropnego, nawet retinol nocą nie potrafił przyhamować tej beznadziei. Nie wiem, czy to kwestia indywidualna mojej skóry, ale ostrzegam wszystkich o podobnych przygodach. Z plusów mogę wymienić przyjemny, intensywny zapach i brak szczypania czy łzawienia oczu (a mam bardzo wrażliwą skórę i oczy). Mimo wszystko z moją twarzą stała się katastrofa i w tym momencie drugi tydzień koję wszystkie niedoskonałości powstałe przez ten krem, na szczęście wszystko wraca do normy, ale myślę że ostatni raz taki wysyp miałam chyba w szkole podstawowej!

Drugi raz w życiu korzystam z kremu redukującego zaczerwienienia dopasowującego się do cery i tyle prób mi wystarczy aby wiedzieć, że nie jest to dla mnie. Pierwszy produkt , ktory testowałam w zeszłym roku był Cecapir Dr jart , który po rozsmarowaniu ładnie stapiał się ze skorą jednakże niemiłosiernie blokował pory i zapychał (opinia moja i kilku innych osób). A więc do konkretów jeśli chodzi o Rosalique. Krem jest lekki , po aplikacji pozostawia glow wymagający przypudrowania. Krem posiada zerowe krycie , zaczerwienienia jak dla mnie dalej są widoczne. Zielony kolor kremu po kontakcie ze skóra i rozsmarowaniu (aplikacja dłońmi albo pędzlem) staje się brązowo zielony nie stapia się ze skorą, zdecydowanie przebija zieleń w produkcie i to widac na twarzy. Pomijam fakt ,że odcień będzie pasował wylącznie osobom o ciemniejszej karnacji ... najgorsze jednak jest to, że krem farbuje skórę na zielono! tak dobrze czytacie. Po zmyciu makijażu nadal widzę posiwatę zielonego na twarzy, a rąk bardzo długo nie można domyć, pewnie dlatego, że nie mam pielegnacji jak na twarzy. Z plusów nie zapycha, jest lekki ,dla skór niewymagających może rzeczywiście stanowić jedyny krem, tylko znikome szanse zadowolenia z koloru. Nie polecam. Pieniądze w błoto.