Augustinus Bader The Cream Nawilżający krem do twarzy

Krem bardzo treściwy, ale nie oblepia. Jestem w szoku, że tyle kosztuje, ale skoro jest popyt to i jest podaż. Ja znalazłam go w kalendarzu adwentowym. Opakowanie piękne, eleganckie, luksusowe, z grubego szkła. Czuć pieniądz. Zaś samo działanie w porządku, ale nie wbiło mnie w krzesło. Krem gęsty o neutralnym zapachu, średnio wydajny. Pozostawia tłusty filtr na skórze, odpowiednio nawilża. Nie wchłania się. Tworzy pewnego rodzaju okluzję. Delikatnie wygładza, ujędrnia. Przyjemnie mi się go używało, ale znam lepsze. Nie dałabym tyle za niego.

Standardowa cena kremu przyprawia o zawrót głowy i pewnie nigdy bym się na niego nie zdecydowała. Znajdował się jednak w kalendarzu adwentowym więc cieszę się że miałam okazję go przetestować. Opakowanie jest rzeczywiście luksusowe, eleganckie, z dobrych materiałów, od razu widać że mamy do czynienia z marką premium. Aplikator w formie pompki jest wygodny - ułatwia aplikację. Krem jest zupełnie bezzapachowy a szkoda - ja lubię pięknie pachnące produkty ;) Konsystencja - niby nie jest zbita, jednak przy rozsmarowywaniu jakdla mnie trochę tępa - ciężko mi się rozsmarowuje. Wchłania się na szczęście szybko. Cera przy regularnym stosowaniu jest nawilżona ale nie jest to jakiś ogromny efekt. Cera jest zadbana w takim stopniu jak przy tańszych kremach. Nie zauważyłam też jakiegoś mocnego uelastycznienia. Spodziewałam się dużo więcej a otrzymałam w sumie tyle co przy drogerujnych produktach. Gdybym miała zapłacić za niego regularną cenę, raczej bym się wkurzyła.

Cena zwala z nóg, ale jeśli chodzi o sam kosmetyk, to musze przyznać, że jest całkiem niezły. Nie ma w sobie nic takiego, aby można było sobie za niego tyle policzyć. -lekka formuła -szybko się wchłania -nie powoduje szybszego świecenie się buzi -zostawia skórę nawilżoną i świetlistą -wygodna pompka -luksusowo wyglądające opakowanie -lubi się z każdym moim serum -idealny na dzień -nada się pod makijaż

Jak ten krem za mną chodził to jest nie do opisania . Przed zakupem powstrzymywały mnie dwie rzeczy : ogromna ilość kremów '' na zapas'' oraz nie ma co się oszukiwać cena . Do wyboru mamy 15 ml za około 400 zł , 30 ml za 750 oraz 50 ml za ponad tysiąc . Więc no kurtyna . Miałam to szczęście iż znalazłam go w kalendarzu adwentowym . Naczekał się u mnie trochę na otwarcie ale gdy już go skończyłam wiem , że na pewno jeszcze kiedyś do niego wrócę pomimo ceny. Bardzo ładne opakowanie . Ciężkie i szklane z estetycznymi napisami , barwione na granat ze złotą zatyczką i pompką w takim samym odcieniu . Mechanizm skonstruowany tak , że możemy go naprawdę zużyć do samego końca co nie jest takie oczywiste w przypadku kremów opakowanych w szkło + pompka ale to każdy wie . Także już nawet wizualnie cieszy oko. Krem faktycznie ma bardzo lekką konsystencję ale jak dla mnie to nawet nie krem tylko jedwabista emulsja o białej barwie i praktycznie bez zapachu . Ja akurat stosowałam go na noc gdyż na dzień używałam wtedy czegoś bogatszego ale sprawdził się świetnie. Idealnie się rozprowadza i błyskawicznie wchłania . Nie roluje się i nie jest w żaden sposób oblepiający . Pozostawia na skórze taką leciutką wygładzającą warstewkę i bardzo fajnie zmiękcza - to takie efekty które widać natychmiast po nałożeniu. Z założenia jest to krem nawilżający . I ja naprawdę rozumiem gdy ktoś uważa , że taka cena jak za zwykły nawilżacz do twarzy to jest rozbój w biały dzień . No z jednej strony tak bo są tanie jak barszcz kremy nawilżające o świetnym działaniu ( np. takie kokosowe cudo od Ewelinów ) albo coś droższego co nawilża super typu Clinique czy Kiehl's . No ale jest nawilżenie i nawilżenie i ten krem właśnie daje taki efekt pro , że dla mnie tych pieniędzy jest warty . Nawilżona skóra to piękna skóra i to wiadomo nie od dziś . Ja jako posiadaczka cery mieszanej potrzebuje jedynie optymalnej dawki i ten produkt mi to zapewnia . Dla cer suchych to pewnie byłby za słaby ale moją nawilża idealnie . Ale to jeszcze nie wszystko . Dodatkowo jak on zmiękcza , wygładza i rozpromienia skórę to jest sztos . Ogółem uważam - bo to zauważyłam z własnych doświadczeń , że jak krem jest drogi to jednak po efektach jakie daje na cerze to widać . I zdania nie zmienię . Tak gładziutka , mięciutka cera o równym kolorycie wyglądająca na świeżą i wypoczętą to jest po prostu cud . Dla mnie jak photoshop w szklanej butli . Jest to jeden z kilku produktów po których moja cena wyglądała tak , że po prostu petarda . Szkoda tylko , że wystarczył mi na miesiąc . Ale jaki to był miły miesiąc. Jak dla mnie ten krem jest cudowny <3 i z miłą chęcią zostawię mu najwyższą ilość gwizdek.

Działanie: The Cream to odrobina luksusu w codziennej pielęgnacji. Jego działanie najprościej mówiąc skupia się na dodaniu naszej skórze blasku, wygładzeniu cery i jej upiększeniu. Niestety, przy dłuższym używaniu tego kremu na dzień, poziom nawilżenia mojej skóry spadał. Jestem zadowolona z jego działania pielegnacyjnego, ale z podstawowym nawilżeniem mojej skóry, która akurat była w dość dobrej formie i przy bogatej pielęgnacji wieczornej nie wymagała zbyt wiele, nie poradził sobie. Biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości, dla mnie to zdecydowanie za mało! Konsystencja: Krem AB ma lekką konsystencję na pograniczu kremu i żelu. Bezproblemowo rozprowadza się na skórze i szybko wchłania, zostawiajac bardzo delikatny i gładki film. Dobrze współpracuje z serum nakładanym pod krem, jak i np. rozświetlającymi kropelkami dodawanymi podczas jego aplikacji. Zapach: Przyjemny, przywodzący na myśl ekskluzywne kosmetyki. Delikatny i dopełniający efekt. Opakowanie: Bardzo eleganckie i ciężkie opakowanie, które ładnie prezentuje się na toaletce. Dzięki świetnie działającej pompce można dozować odpowiednią ilość produktu w sposób bardzo higieniczny - doceniam takie rozwiązania, szczególnie przy tak lekkiej konsystencji. Wrażenia końcowe: To naprawdę dobry, codzienny krem o lekkiej konsystencji i bardzo podstawowym działaniu nawilżającym. Kiedy jednak weźmiemy pod uwagę cenę - niestety, to zupełnie nieopłacalna inwestycja.

Mam mieszane uczucia co do tego kremu. Jakby on kosztował chociaż 1/3 swojej ceny to może moja opinia byłaby inna. W tym momencie uważam, że nie jest on kompletnie wart swojej ceny. Jest dobry, ale nie na tyle dobry żeby kosztować ponad 300 zł za TYLKO 15ml. Jest to bardzo lekki krem nawilżający. Idealnie nadaje się pod makijaż, szybko się wchłania i się nie roluje. Po dłuższym stosowaniu czuję, że jednak tego nawilżenia jak na moje potrzeby było trochę za mało. Bardzo mi się podobało jak skóra po nim wyglądała. Była taka rozjaśniona i rozpromieniona. Czegoś takiego nigdy nie uzyskałam innym kremem. Skóra była też mega gładziuka. Opakowanie jest piękne, luksusowe. i ciężkie. Prestiżowo wygląda gdy stoi na toaletce. Fajnie jest też zbudowane. W środku buteleczki jest woreczek z produktem, który nie osadza się na ściankach tylko jest wyciągany przez pompkę do ostatniej kropli. Samo działanie kremu oceniam 4/5, ale jakbym miała oceniać pod pryzmatem ceny to niestety byłoby 2/5. Jest mnóstwo kremów na takim poziomie nawilżenia, ale za ułamek ceny.