Isana Gold Brilliance, Tagescreme LSF 20 Krem na dzień SPF 20

Wyjątkowy krem na dzień, zamknięty w słoiczku który oferuje znacznie więcej niż tylko nawilżenie. To prawdziwa perełka, poszukując zwykłego kremu z filtrem, który nie tylko chroni przed promieniowaniem UV, ale również dodaje skórze blasku. Zaczynając od eleganckiego opakowania – złoty akcent na nakrętce już od pierwszego wrażenia sugeruje, że mamy do czynienia z produktem luksusowym. Konsystencja kremu jest lekka, idealna do codziennego stosowania, szczególnie pod makijaż jak i sam produkt. Wchłania się szybko, nie pozostawiając tłustej warstwy, co sprawia, że skóra natychmiast zyskuje aksamitną gładkość. To uczucie komfortu utrzymuje się przez cały dzień, bez uczucia ciężkości na skórze. Krem nie zapycha porów, co jest niezwykle dla mnie istotne, ze względu że nie lubię kremów ciężkich i mocno tłustych. Jednym z kluczowych elementów jest SPF 20, co stanowi idealną lekką ochronę na co dzień, szczególnie w miesiącach jesienno-zimowych, kiedy słońce nie jest tak intensywne, ale nadal może powodować uszkodzenia skóry. Dzięki temu krem nie tylko nawilża, ale także chroni skórę przed fotostarzeniem. Wyróżnia go zdolność do dodania subtelnego, złotego blasku skórze. Drobinki rozświetlające są delikatne i subtelne nie tworzą efektu brokatowego, ale nadają cerze zdrowy, promienny wygląd. To odpowiedni produkt dla osób, które szukają rozświetlenia, ale nie przepadają za typowo ciężkimi produktami rozświetlającymi. Skóra wygląda na wypoczętą i pełną życia. Zapach kremu jest subtelny, przyjemny, nie przytłacza i nie konkuruje z perfumami przypomina mi on zapach róż. Warto również podkreślić, że produkt jest dostępny w przystępnej cenie, co czyni go konkurencyjnym na tle droższych marek, a jakość zdecydowanie dorównuje, jeśli nie przewyższa wiele produktów z wyższej półki.

Krem zakupiłam stosunkowo niedawno, mam cerę mieszaną ale w raz z porą jesienno zimową, przeszła na stronę suchej, do tego stopnia, że mimo pielęgnacji pojawiały się suche skórki. Krem kupiłam ze względu na niską cenę (na promocji w Rossmanie około 13 zł) z myślą, że chodź trochę poprawi stan mojej buzi, a w razie czego nie będę żałować tych 10 zł. Już po pierwszym użyciu moja buzia była mięciutka, świeża i nawilżona co do tej pory nie sprawił żaden krem po 1 czy nawet 2 użyciu. Po stosowaniu rano wieczór przez dwa tygodnie mogę stwierdzić, że nawilża dogłębnie, poprawia wygląd skóry, pomaga w odbudowie bariery hydrolipidowej oraz dodaje blasku. Jest to dość ciężka konsystencja oraz bardzo treściwa wiec nie wydane mi się by sprawdził się przy cerze tłustej bądź z tendencja do zapychania. Krem zawiera spf 20 co jest praktycznie jak nic więc polecam nakładać na niego dodatkową ochronę. Krem jest w solidnym plastikowym opakowaniu.