Origins Ginzing, Energy - Boosting Tinted Moisturizer SPF 40 Krem koloryzujący

Latem ten krem jest moim must have. Stawiam wtedy na lekki makijaż, więc rezygnuję z podkładu na rzecz tego kremu. Daje mi wszystko, czego oczekuję od kremu BB latem. - nawilżenie - ochrona SPF - lekkość - regulacja sebum w trakcie dnia - krycie i wyrównanie kolorytu Ze względu na cenę używam ten produkt tylko latem. Warto czekać na promocję, bo wtedy można go kupić w bardzo dobrej cenie. Musiała zmienić się formuła w ostatnich latach. Kilka lat temu, jak używałam go pierwszy raz był troszkę inny. Jednak wciąż go kocham. Jedyny minus jest teraz taki, że krem nakładany na inny krem często się roluje. A sam w pojedynkę, jest czasem ciężki w rozsmarowaniu (mam cerę mieszaną w kierunku suchej). Mimo problemów z rolowaniem (czasem) wciąż jest moim absolutnym hitem. Jak już znajdzie się odpowiedni sposób na niego, to jest prawdziwe złoto.

Poznałam go całkowicie przez przypadek i podchodziłam do niego sceptycznie jako do kremu koloryzującego. Jako że szukałam czegoś co będzie miało spf i będzie w niewielkim stopniu jak bb (w niewielkim gdyż nie zależało mi na dużym czy średnim kryciu tylko na bardzo minimalnym wręcz niewidocznym) postanowiłam go zakupić i wypróbować i pozostał ze mną na zawsze-nie znalazłam lepszego. Jest drogi ale wydajny. Zapach przyjemny, kolor kremu z tubki jasny lecz gdy rozsmarowujemy go te pigmenty się rozpuszczają i przybiera odcień ciemniejszy, który idealnie współgra z cerą dopasowując się do jej kolorytu. Nie wiem jak wypadnie przy bladych karnacjach, ale do śniadych jest idealny. Może dlatego polecany jest na lato ze względu na odcień i spf. Cera jest promienna, piękna! Wydobywa i podkreśla naturalną urodę. Dla miłośników make up no make up jest stworzony. Nie trzeba przesadzać z ilością nakładania go na twarz, im mniej tym lepiej. Można stosować go pod jakiś lekki krem nawilżający. Na pewno nie polecam go osobom którym zależy na kryciu w jakimkolwiek stopniu bo on tego nie zapewni. Dla mnie jest idealny.

Origins ma ciekawe produkty w swoim portfolio ale ten zdecydowanie nie jest moim ulubionym. Oczekiwałam więcej od produktu w tej cenie (ja zapłaciłam ok. 160 zł za tubkę 50 ml). Mam cerę suchą i wrażliwą, karnacja jasna/bardzo jasna. Ten produkt zupełnie się nie sprawdził na mojej cerze, niby to krem nawilżający z SPF ale ja nawilżenia nie zauważyłam, wręcz przeciwnie - mega mnie wysuszył, podkreślił suche skórki. Ciężko też ten produkt się rozprowadza, próbowałam pędzlem ale wtedy mamy taki niefajny efekt tapety na twarzy. Najgorszy niestety jest odcień tego produktu, ja po nim wyglądałam jak pomarańcza :D Totalnie nie lubię tego produktu. Nie chciałam go wyrzucać do śmieci. Próbowałam oddać komuś w rodzinie/znajomym, zawsze ten odcień był za ciemny. W końcu udało się go oddać kuzynce ale też nie była zachwycona tym produktem. Na pewno nigdy więcej go nie kupię.

Krem kupuję na lato. Świetnie się rozprowadza, na początku niepozorny, ale po chwili okazuje się, że działa jak podkład - zmienia kolor i dopasowuje się do koloru skóry. Nie polecam pod podklad - po pierwsze jest to juz niepotrzebne, po drugie nie współpracuje z kolejnymi kremami/podkładami. Mozna za to pudrować. Polecam na szybki, lekki makijaż na lato (posiada filtry UV - dla mnie ważne).

Kupiłam go z polecenia na tiktoku. Dziewczyna, która go poleciła pokazywała już kilka produktów, które były hitami wiec stwierdziłam że to również będzie hitem. Szykując się do ślubu zrezygnowałam z podkładów tradycyjnych na rzecz podkładu-serum the ordinary, kremu koloryzującego dr jart i to cudo miało uzupełnić moją kosmetyczkę. Kupiłam, nałożyłam i najpierw fajnie - ładny zapach, ładnie produkt wyglada, opakowanie poręczne, trafiłam jeszcze na jakieś mega promki na stronie Origins z próbkami innych produktów - po prostu szał ciał. Nałożyłam na twarz - troche słabiutko, ale że kupiłam z polecenia i nie chciałam czuć, że się naciagnelam to doszukiwałam się. Może jest dobrze, może nie tak źle, może cerę mam gorszą. Ale fakty były takie - dbam mocno i cerę i to były momenty jej najlepszego wyglądu. Następne podejście - zamiast palcami to gąbeczką - dalej tragedia. Jakiś pomaranczowy na twarz, w niektórych miejscach kolor a w innych prześwit nagiej skory, nierównomierne krycie, podkreślenie porów - ogólnie tragedia. Miałam przyjemność poznać na evencie konsultantkę marki, która powiedziała - tylko pędzlkiem bo on równo rozbija t kapsułki z kolorem. Pędzel to coś co wprowadziłam dopiero w tym roku przy innym fenomenalnym produkcie - tincie od Rose Inc. Nałożyłam pędzlem i o mój Boże. Piękna, zdrowa, naturalnie opalona. A do tego ten SPF - chodzę teraz bez podkładu i chyba już do żadnego nie wrócę ♥️ A ten produkt jk i inne tej marki mnie nie zawiódł :)

Kupiłam go niedawno na dość sporej przecenie skuszona pozytywną opinią Lamakeupebella. Pierwsza aplikacja - koszmar (dobrze, że nigdy nie testuję nowych rzeczy przed wyjściem z domu). Kolor jest dla mnie za ciemny o kilka dobrych tonów - ok, wiedziałam o tym, kupowałam go z myślą na lato. Ale to co ten produkt zrobił na mojej twarzy to ręce mi opadły. Smuga na smudze, chęć poprawienia kończyła się odklejeniem całego kawałka podkładu i pozostawała dziura, próba doklepania niemożliwa - jedno ciacho. Produkt mega szybko zastyga, nie da się go dobrze rozprowadzić. Palce, gąbka, pędzel - nic nie zdało egzaminu. Wiem, że niedopasowanie kolorystyczne jeszcze bardziej poodbijało ten koszmar ze smugami ale na Boga, z tym produktem nie potrafię pracować. Nawilżenia nie poczułam, wręcz przeciwnie, ciągle czułam go na twarzy i miałam uczucie ściągnięcia... W życiu nie spotkałam gorszego produktu...

Zdecydowanie mój ulubiony krem koloryzujący. Jest baaaardzo wydajny, duża tuba starcza na ponad rok, wiec cena sie „ redukuje „. Uwielbiam za: Dodatkowy filtr 40 Idealne dopasowanie do cery Efekt glow Efekt zdrowie promiennej skóry Wydajność Nie zapycha Nadaje naturalny kolor idelanje sie rozprowadza super współgra z innymi kosmetykami czyli pudrem czy korektorem. Jest ekstra!! Nie tylko na lato, choć na lato to zdecydowany hit, ponieważ ma lekką konsystencje i nie zbyt duże krycie. Ale ja używam go przez cały rok i jestem bardzo zadowolona.

Stosuję latem zamiast podkładu albo rano cały rok. Razem z kremem pod oczy z tej samej serii dają genialny efekt. Cienka warstwa i opuchnięta twarz, szara, zmęczona cera znikają, a zostaje świeża, stonowana i promienna cera. Nie zapycha i nie wysusza. Stosuję pod ampułkę nawilżającą. Mam suchą cerę w kierunku normalnej. Blada karnacja, a jednak kolor super się dostosowuje. Kupuję regularnie od lat tubka za tubką.

Krem jest dla osób z troszkę ciemniejszą karnacją. Daje delikatnie pomarańczowy kolor. Mało kryje, ale to akurat dla mnie był plus. Nawilżenie średnie. W sumie wszystko w tym kremie jest średnie. Mało wydajny. Niestety ale strasznie zapycha, nie polecam dla osób borykających się z takimi problemami.

Jestem osobą z jasną cerą i krem kupiłam ze względu na SPF 40. Nie polubiliśmy się jednak z produktem - w moim przypadku zbyt bardzo przyciemnia on cerę oraz lekko ją wysusza, ponadto jest mało wydajny, do tego mało kryjący. Produkt nie dla mnie, raczej sprawdzi się przy tłustej i ciemniejszej cerze.

Ogólny zamysł produktu jest super, niestety kompletnie nie dopasowałam go do swojego typu cery - mieszana, z lekkimi wypryskami do ukrycia, a w dodatku biała jak ściana. Produkt nie oferuje żadnego krycia, jak dla mnie super, że ma SPF, ale z racji, że jest to "tinted moisturizer" to czy ktoś rzeczywiście nakłada go taką ilość, jaka jest potrzebna, żeby ten SPF miał prawo ochronić skórę? No raczej nie, dlatego ja jestem na nie.

Zakupiłam go zaledwie dwa tygodnie temu i już zastąpił wszystkie inne podkłady. Jest po prostu perfekcyjny. Nie zapycha, świetnie wygląda na skórze. Jestem posiadaczką cery mieszanej w kierunku atopii. Wygładza wszelkie nierówności i zaczerwienienia skóry. Myślę że w końcu udało mi się znaleźć coś co spełnia moje oczekiwania w 100%.

To mój numer 1 na lato! Cera wygląda na naturalnie piękna świeżą wypoczęta i przede wszystkim zupełnie go nie widać, patrząc na twarz odnosi się wrażenie że to nasza cera jest taka piękna :D Idealny na plażę basen gdy chcemy aby nasza buzia wyglądała ładnie bez smug od wody i potu:D

Są takie kosmetyki, bez których nie wyobrażacie sobie makijażu lub pielęgnacji? U mnie to 2w1! Niezastapiony krem koloryzujący Nie wyobrażam sobie wyjść na zewnątrz, zwłaszcza w upalny dzień bez niego Krem koloryzujący, który nawilża i dodaje energii . To już moje drugie opakowanie i nie żałuje żadnej złotówki, która na niego wydałam (a nie ukrywam, ze jest dosc drogi) Jednak póki co nie znalazłam żadnego zamiennika. Krem niestety nie jest dla bladzioszków. Dla mnie idealny jak delikatnie się opalę. Ma szarą konsystencję z drobnymi pigmentami, które po rozprowadzeniu na skórze doskonale ją ujednolicają. Mamy tu bardzo lekkie krycie, ale po co nakładać mocno kryjące kosmetyki kiedy na zewnątrz 35 stopni. Krem nadaje tez skórze delikatny blask... uwielbiam to jak wyglada na mojej cerze. A co ważniejsze! Nie zapycha jej! Do tego filtr 40 i cudowny , orzeźwiający zapach!

Uwielbiam linię Ginzing, zakupiłam więc i krem CC - jako wakacyjny lub weekendowy zamiennik makijażu. Bardzo fajny krem CC, dobrze nawilża skórę, sprawia, że cera wygląda świeżo i jest wypoczęta. Nie powoduje powstania wyprysków, Jest wydajny i dobrze się rozprowadza.

Gdybym miała patrzeć tylko na markę, dałabym 5 gwiazdek. Ale skład, a przez to działanie produktu, pozostawia wiele do życzenia. Szkoda, bo uznawałam originins za produkty o bardzo dobry składzie. To co mi się podoba, to to, że produkt nabiera koloru dopiero na buzi, przez co bardzo dobrze się dopasowuje i nadaje naturalne wykończenie. Po prostu zakrywa to, co trzeba, podkreślając walory naszej buzi. To mi się podoba. Twarz jest rozświetlona i po prostu piękna. To, co mi się nie podoba, to skład, i nie mogę przejść koło tego obojętnie. Zaraz po wodzie, mamy przeciwsłoneczny filtr przenikający, który może przeniknąć do naszego ciała, nawet do mleka kobiet. Może powodować mutacje komórkowe oraz ma wysoki potencjał alergenny. Nawet w wizażowym słowniku składów jest zaznaczone, że NIE JEST bezpieczny dla kobiet w ciąży. A tu jest zaraz po wodzie, czyli jest go NAPRAWDĘ DUŻO. Wysoko w składzie jest również silikon. Z tego względu rezygnuje z zakupu produktu. Nie jest on warty tylu pieniędzy, i rzeczywiście, miałam wrażenie lekkiego przesuszenia pod koniec używania. Co z tego, że działanie wydaje się być ok, skoro na pierwszy rzut oka jest taka skucha? Gdyby ten składnik był dalej, w mniejszej ilości, przymknęłabym na to oko, nie dajmy się zwariować. Ale tu? Jestem na nie.

Z nawilzeniem nic wspolnego nie ma tworzy skorupe na twarzy wysusza i zmienia kolor rozczarowanie nie polecam nie nawilza cera wyglada na jasniejsza przez chwile potem juz coraz gorzej skura jest doslownie spieta

Używałam go przez całe lato, więc mogę coś niecoś o nim napisać. To naprawdę świetny krem tonujący. Według mnie nie jest to stricte krem bb, bo ma bardzo niewielkie krycie, raczej jest to krem cc, który wyrównuje koloryt skóry i dodaje jej blasku. Ma fajny, orzeźwiający, cytrusowy zapach. Po otwarciu tubki ma kolor kremowy, przy wcieraniu w skórę uwalnia się kolor- ciepły beż o średnio ciemnym kolorycie. Dla mnie ten kolor nadaje się niestety tylko na lato. Od razu widać ładne rozświetlenie, takie zdrowe, nietłuste. Po przypudrowaniu strefy T( nie jestem fanką błysku w tej strefie) mat ładnie się utrzymuje. Na policzkach glow zostaje i ładnie to wygląda. Krem jest trwały, ładnie się na nim trzyma kontur i róż. Sprawdził się w pracy i na urlopie, nie wyszły mi żadne przebarwienia, (ale to pewnie kwestia indywidualna). Wieczorem po demakijaż skóra wyglądała ładnie, nie była wymęczona czy przesuszona, ale ja nakładam rano konkretną pielęgnację. Ten krem zasługuje na to, żeby stać się przebojem. Ja mam nadzieję, że gdy tak się stanie, producent pokusi się o rozszerzenie gamy kolorystycznej o jaśniejszy odcień, który byłby odpowiedni na zimę :)