Biotherm Aqua Glow Super Concentrate Nawilżające serum

Opakowanie: W mojej wersji jest to różowa tubka, prezentuje się uroczo Konsystencja: Biały, niezbyt gęsty krem Wydajność: Raczej niewysoka, duże opakowanie 50 ml starczy na maksymalnie 2 miesiące codziennego stosowania Zapach: Lekko owocowo-kwiatowy, dość typowy dla marki Biotherm, jest przyjemny, kobiecy i nienachalny Działanie: Nawilża skórę i przede wszystkim natychmiast ją wygładza, po nałożeniu serum twarz chwilowo staje się aksamitnie gładka, jednak nie zauważyłam żadnego specjalnego rozjaśnienia, również nawilżenie jest zaledwie poprawne, od koncentratu oczekiwałabym mocniejszego oraz bardziej długoterminowego działania Podsumowanie: Przeciętne serum do twarzy w nieprzeciętnej cenie. Nawilża i wygładza skórę, choć nie jest to działanie spektakularne. Wbrew obietnicom producenta nie zapewnia skórze blasku. Nie podrażnia wrażliwej skóry i jak najbardziej można stosować w celu dodatkowego nawilżenia skóry twarzy, jednak po produkcie tej marki oczekiwałam nieco intensywniejszego działania.

Biotherm Aqua Glow jak sama nazwa wskazuje, na prawdę pozwala nam cieszyć się olśniewającym blaskiem cery. Jest to krem białego koloru, lekkiej konsystencji oraz o lekko tłustym wykończeniu. Dziwi mnie, że ten aspekt zostaje pominięty w licznych opiniach dostępnych w internecie. Jest to dosyć istotny szczegół, ponieważ nie każda cera dobrze reaguje na emolienty. Piękna buteleczka z przekręcanym dozownikiem w postaci pompki, umożliwia aplikację odpowiedniej ilości kremu. Zapach trudny do scharakteryzowania, jakby roślinny, przyjemny i jednocześnie dosyć intensywny. Formuła bardzo dobrze odżywia skórę, natłuszcza ją, nawilża, nie pozostawia lepkiej warstwy. Nadając skórze pięknego połysku posiada również liczne właściwości przeciwstarzeniowe takie jak : witaminę E, adenozynę , witaminę C, ceramidy, ekstrakt z borówek, ekstrakt z rukwi wodnej, ekstrakt ze sfermentowanej czarnej herbaty, wosk pszczeli. Oprócz pozytywnie działających na skórę składników znajdziemy w nim także sylikony i alkohole. Jest to nie mniej jednak bardzo funkcjonalny produkt, który spełnia swoje zadanie. Pielęgnuje cerę i sprawia, że jej wygląd jest uroczy również w te dni, w które nie mamy możliwości wykonania pełnego makijażu. U mnie nie wystąpiły po nim żadne zaskórniki czy niedoskonałości. Posiadam cerę bardzo suchą z tendencją do łuszczenia. Ta lekka emulsja sprawiła, że moja odwodniona i matowa cera jest obecnie w dobrej kondycji, a suche skórki zniknęły. Z pewnością kupię go ponownie.

Wpadł mi w oko ten produkt jak tylko pojawił się w sprzedaży. Długo się zastanawiałam i w końcu kupiłam. Początkowo bardzo mi się nie spodobał i moja cera się z tym serum nie polubiła. Nie chciało się wchłaniać. Zostawiało na skórze błyszczącą i wyczuwalną warstwę. Czyli wszystko to czego nie lubię. Odstawiłam je zaledwie po kilku użyciach. Po kilku miesiącach postanowiłam do niego wrócić i dać mu szansę, bo szkoda by tyle kasy poszło na marne. I o dziwo moja cera je polubiła. Opakowanie jest szklane i masywne. Wygląda bardzo porządnie i elegancko. Posiada pompkę, która działa bez zarzutu. Wszystko tutaj gra i widać, że to produkt z wyższej półki cenowej. Serum jest średnio gęsty i białe. Ma bardzo świeży, jakby ogórkowy zapach. Rozprowadza się bardzo przyjemnie. Delikatnie chłodzi i daje wrażenie, jakby takiego zastrzyku nawilżenia. Przy rozprowadzaniu daje mokry efekt, ale po chwili się wchłania i skóra się nie świeci. Jak na początku moja cera go nie lubiła i kompletnie mi się nie wchłaniało, to teraz wchłania się w mig. Jak wspomniałam, skóra się po nim nie świeci. Serum bardzo dobrze nawilża skórę. Daje takie uczucie odświeżenia. Moja cera jest mieszana, w stronę suchej, ale z przetłuszczającą się strefą T. Serum z Biotherm nie sprawia, że moja skóra szybciej czy mocniej się przetłuszcza, co jest wielkim plusem. Jak na takie dosyć mocne nawilżenie, to nie spodziewałam się że kompletnie nie obciąży mojej skóry. Jest świetne pod makijaż. Nic mi się nie waży, nie ściera i nie wchodzi w pory. Jeśli chodzi o to glow, to po nałożeniu serum nasza skóra jest minimalnie rozświetlona. Nie jest to absolutnie mokry efekt, żarówa i podkreślenie rozszerzonych porów. Bardziej jest to takie mega delikatne glow, takie jak skóra jest naturalnie rozświetlona od mega nawilżenia. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam, że skóra stała się delikatnie rozjaśniona, koloryt minimalnie się wyrównał i skóra po prostu wygląda na bardziej rozświetloną, nawet gdy serum nie nałożymy. Jest to po prostu efekt jak oo stosowaniu serum z witaminą C, a ten produkt ją zawiera chociaż nie wiadomo w jakim stężeniu. Spełnia ono wszystkie obietnice producenta, co moim zdaniem zdaża się rzadko. Tak więc jestem zadowolona, chociaż jak wspomniałam początkowo moja cera go nie lubiła. Jak zastanawiacie się nad nim to polecam, chociaż taki sam efekt da serum z witaminą C, które może być tańsze. Ja raczej ponownie nie kupię, ale lubię.