Eveline Cosmetics Galaxity Holographic Mask Cosmic Stone, Rozświetlająco-nawilżająca maseczka holograficzna 

Maseczkę kupiłam przy okazji większego zamówienia z eveline, zachęcona oczywiście brokatowym wykończeniem i właściwościami rozświetlająco-nawilżającymi. Saszetka mieści dość dużą ilość produktu, która jak na jeden raz tworzy całkiem grubą warstwę na twarzy. Konsystencja jest lekki żelowa, przez co łatwo rozsmarowuje się na twarzy. Zapycha w miarę szybko, nie spływając na boki. Producent zaleca zmycie jej letnią wodą po 10 minutach. Ja trzymałam ją kilka minut dłużej. Niestety ale zmywanie do najłatwiejszych nie należy. Mimo ciepłej wody, maseczka dobrze trzyma się twarzy, długo czuć tłustą warstwę. Po kilku minutach zmywania co prawda w końcu pozbyłam się jej obecności ale brokat był widoczny na całej twarzy. Resztki ściągałam płynem micelarnym ale nawet kolejnego dnia znalazłam jeszcze pojedyncze drobinki. Co do samych efektów - rozświetlenie napewno dają niebieskie drobinki brokatu bo inny efekt rozświetlenia jest mało widoczny. Nawilżenie jest także mało zauważalne. Genaleralnie nie ma nic nadzwyczajnego w tej maseczce, poza właściwościami gadżeciarskimi. Więcej raczej jej nie kupię bo zmywanie to największy dramat.

Produkt zakupiony w markecie zamknięta w kolorowej saszetce maska ma ładny żelową konsystencję koloru niebieskiego zawiera granatowe drobinki jest bezproblemowa w aplikacji i zmywaniu

Tu muszę przyznać racje, brokat wszędzie brokat. Ta wersja niebieska ma bardzo ładny brokat, myśle ze na piżama party z psiapsi idealnie wyglada. I nic poza tym, trochę szczyplala także nie komfortowo się czułam z tym, a zmycie jej słabe. Wszędzie brokat. Później już to jest mało fajne. Nie zrobiła nic wielkiego. Także bez szału taki produkt.

Brokatowe maseczki podbiły rynek kosmetyczny już jakiś czas temu. Nie rozumiem zbytnio ich fenomenu, bo oprócz niesamowitego wyglądu nie mają zbytnio właściwości pielęgnacyjnych. Tą maskę dostałam w prezencie, jednak nie byłam co do niej przekonana i musiała poczekać na swoją kolej. Maseczka ma piękny kolor, mnóstwo drobinek brokatu, dobrze wygładza skórę, jednak nie widzę żeby była mocno nawilżająca czy rozświetlająca, a jedyny blask dają drobiny brokatu, które jest ciężko zmyć. Opakowanie Holograficzne elementy z metalicznym wykończeniem niewątpliwie przyciągają wzrok i wyróżniają tę serię spośród innych produktów tego typu na półce. Uśmiechnięta dziewczyna i napisy nad którymi góruje logo marki oraz szczegółowe informacje o produkcie znajdziemy na opakowaniu. Jest to typowa saszetka o pojemności 10ml, które wystarczają na pojedyncza aplikację. Wycięcie w przedniej części saszetki pozwala na podejrzenie zawartości. Maseczka Maseczka ma ciekawy kolor - wyrazisty, pastelowy błękit z widocznymi drobinkami mieniącymi się różnymi barwami. Wygląda to nieziemsko, więc nie dziwię się że wiele osób się na nią pokusi. Maseczka ma dość gęstą konsystencję i jest lepka. Niezbyt dobrze się ją nakłada, bo przykleja się do dłoni i daje nieprzyjemne uczucie sklejenia. Maska ma przyjemny zapach, taki nieco perfumeryjny. Nakładam ją na oczyszczoną twarz na 15 minut. Przez pierwsze kilkanaście sekund niestety wywołuje nieprzyjemne uczucie pieczenia, które szybko mija. Zmycie tego kosmetyku to nie lada wyzwanie.. maska zmywana wodą wcale nie chce schodzić. Nieźle trzeba się wysilić aby ją zmyć. Najbardziej denerwują mnie drobinki, które przyklejają się do skóry i nie sposób ich usunąć... Jeśli to jest to obiecane rozświetlenie to ja podziękuję.. Skóra owszem jest wygładzona, jednak nawilżenie jest kiepskie. Skóra potrzebuje pić i koniecznie trzeba nałożyć krem. Jest to rozczarowujące ponieważ maska z nazwy jest mocno Nawilżającą. Nazwę uważam za małe nieporozumienie. Nie jestem zadowolona z efektów jakie uzyskałam. Maseczka była ciekawym produktem do którego jednak już nie wrócę. Plusem jest to, że można dostać ja w wielu drogeriach w korzystnej cenie. Plusy Ciekawy kolor Ładny design Praktyczne opakowanie Wygładza Minusy Drobinki brokatu pozostają na twarzy Lepiącą się konsystencja utrudniająca nakładanie Brak nawilżenia Trudne zmywanie

robię tą maseczkę przynajmniej raz na 2 tygodnie. Moim zdaniem to fajny dodatek do codziennej pielęgnacji bo rzeczywiście daje widoczny efekt rozjaśnienia skóry, która wygląda na promienną i zdrową. Do zmywania używam zwykle wody lub żelu i takiej rękawicy do mycia twarzy, schodzi bez problemu :) Polecam!

Maseczka znajduje się w jednorazowej saszetce, z zachęcającą szatą graficzną. Przez opakowanie widoczna jest formuła maseczki, która wygląda przepięknie i kosmicznie. I tu achy się kończą. Maseczka ma odcienie błękitu, jest to kolor metaliczny i błyszczący. Konsystencja jest kremowo- żelowa. W maseczce jest bardzo dużo drobinek kolorowego, głównie srebrzystego brokatu. Maseczka jest oporna w rozsmarowywaniu. Na pewno daje wizualnie cudowny efekt i wygląda świetnie jeśli chcemy wykonać sesję zdjęciową z jej udziałem. Maseczka nie przynosi uczucia ukojenia, wręcz ściągnięcia. Nie nawilża, nie pielęgnuje. Wytrzymałam może z 5 minut, po czym zapragnęłam ją zmyć. I to było straszne. Sama woda nie poradzi sobie ze zmyciem maseczki. Musiałam użyć żelu i długo walczyć, ponieważ bardzo trudno było się jej pozbyć. Po domyciu twarzy, wciąż połyskiwał na mnie brokat. On był wszędzie! Na dłoniach, na ręczniku. Okropna maseczka. Zaznaczam, że jestem fanką błysków i drobinek, jednak ta maseczka była dla mnie tragiczna.