Solfine Hair Loss Shampoo Szampon przeciw wypadaniu włosów

Szampon ma fajną konsystencję, lekko rzadką, nie za gęstą, która świetnie się pieni. W zapachu lekko ziołowy, taki przyjemny, orzeźwiający. Produkt dobrze oczyszcza włosy, ale np. po jego zastosowaniu szybciej się przetłuszczały. Trochę moim zdaniem przesusza, przez co włosy mi się lekko plątały po jego zastosowaniu i to akurat nie było fajne. Po czasie od skończenia jego mogę rzec, że chyba coś tam wpływał na zmniejszenie wypadania włosów, bo jak nim myłam włosy to w tym okresie nie wypadały mi aż tak, więc to chyba jego zasługa i poniekąd ampułek z tej samej firmy. Nie wiem na jakiej zasadzie działał, czy on wzmacniał te włosy, czy co, ale no działało to na pewno. Czy wrócę? Chyba nie, z racji na te przesuszenie i plątanie, bo co z tego, że mniej wypadały ogólnie, skoro poplątane włosy po prostu wyrywałam, bo były takie kołtuny.

Szampon znajduje się od w plastikowej butelce o pojemności 350 ml z zamknięciem typu klik. Ma przyjemny, lekko ziołowy zapach, w którym najbardziej wyczuwalna jest dla mnie mięta. Jego konsystencja jest odpowiednia - nie jest za rzadki, ani zbyt gęsty. Bez problemu aplikuje się go z butelki i dobrze rozprowadza na włosach. Szampon dobrze się pieni i oczyszcza włosy oraz skórę głowy z pozostałości po produktach do stylizacji. Skutecznie rewitalizuje włosy, poprawiając ich wygląd. Po blisko trzech tygodniach kuracji szamponem i ampułkami z tej samej serii mogę stwierdzić, że moje włosy stały się mocniejsze, co zauważyć mogłam podczas czesania, ponieważ zostawało ich na grzebieniu zdecydowanie mniej niż wcześniej. Ponadto moje włosy stały się bardziej elastyczne i zdecydowanie wyglądają na bardziej zdrowe.

Szampon znajduje się w wygodnej buteleczce zamykanej na klik. Ubolewam, że nie prześwituje, bo nie da się sprawdzić ile nam zostało. Sam klik jest szczelny, nic nie przecieka, jednak pierwsze otwarcie sprawiło mi mały problem. Szampon jest lekko żółtawy, ma bardzo intensywny zapach lawendy, czuć także odrobinę mięty. Za pierwszym razem z przyzwyczajenia wylałam troszkę więcej szamponu niż trzeba. Niepotrzebnie, bo już w rękach dobrze się pieni, a na głowie daje tej piany jeszcze więcej. Masaż skóry głowy jest przyjemny, nie ciągniemy włosów, a skóra jest po nim bardzo dobrze oczyszczona. Bez obaw o jakieś niedokładnie umyte miejsca. Skóra głowy po myciu nie jest przesuszona, podrażniona czy swędząca. Włosy były minimalnie krócej świeże, ale za to były bardzo przyjemne w dotyku, jak po odżywce. Po regularnym 2 miesięcznym używaniu zauważyłam zmniejszenie wypadania o około 25% objętości kłębka wyciągniętego ze szczotki po myciu i stylizacji :) Wiadomo, że sam szampon nie zakończy problemu wypadania i warto zwrócić uwagę także na wcierki, zdrowie i dietę... :)

Produkt otrzymałam do testowania na jednym z portali urodowych. Produkt ma główne zadanie w postaci oczyszczenia i wzmocnienia cebulek u nasady. Włosów powinno wypadać mniej, a krążenie skóry głowy miało być poprawione. A jak jest naprawdę? Produkt jest w formie średnio poręcznej butelki, z której trudno wydostać produkt. Nawet nie można za bardzo wycisnąć, bo plastik jest tak twardy. Używałam produkt codziennie, mam włosy za łopatki, co prawda wypadają mi i zdarza się, że dosyć mocno, dlatego miałam dużo nadziei w tym kosmetyku. Niestety trochę się przeliczyłam. Włosy po pierwsze miałam wrażenie jakby były wysuszone. Szampon bardzo słabo się pienił dlatego zazwyczaj też musiałam więcej go zużywać, dlatego jest mało wydajny. Samego zmniejszenia się wypadania włosów nie zauważyłam. Oczywiście bez jakiejkolwiek odżywki nawilżającej czy odżywiającej nie było słowa. Gdybym jej nie użyła na głowie miałabym okropne siano. Na pewno oczyszcza skórę, ale przy tym wysusza włosy i to bardzo już od samej nasady. A przecież w składzie mamy kwas hialuronowy. Coś tu nie działa w tej kwestii. Nie zauważyłam aby włosy były miękkie, lśniące czy sypkie. Niestety temu produktowi mówię nie.

Szampon do włosów wzbogacony o kwas hialuronowy dobrze się pieni i oczyszcza skórę głowy, ale wydaje mi się, że bez odżywki lub maski miałabym trudności z rozczesaniem włosów. Jest to u mnie częsty problem, dlatego zazwyczaj myję włosy metodą OMO. Produkt ma delikatnie ziołowy zapach, nie podrażniają skóry, włosy po zastosowaniu szamponu nie są przetłuszczone. Kondycja włosów zaczęła się poprawiać, aczkolwiek myślę że kuracja powinna potrwać dłużej niż miesiąc, aby efekty były bardziej zauważalne.

Szampon ma duże plastikowe, szczelne i wygodne opakowanie. Dobrze się go nalewa, ale trzeba uważać, ponieważ, gdy tylko odwrócimy butelkę, od razu wylewa się z niej dużo produktu. Konsystencja jest płynna i trochę przeźroczysta. Dobrze spienia się w kubeczku. Zapach jest słodki, wyraźnie czuć lawendę i nie pozostaje na włosach. Szampon spieniałam w kubeczku i powstawała zbita oraz gęsta (charakterystyczna dla szamponów o średniej mocy) piana, którą bardzo przyjemnie mi myło skórę głowy. Szampon dobrze oczyszcza, nie podrażnia i nie przesusza skóry głowy, natomiast włosy nie plączą się podczas mycia. Po myciu szamponem zwykle wcieram odżywki szczotką i ku mojemu zadowoleniu zobaczyłam, że na szczotce już po pierwszym dniu stosowania zostało trochę mniej włosów. Efekt był oczywiście znacznie lepszy, gdy stosowałam go częściej. Jeżeli macie problem z wypadaniem włosów to raczej mogę go Wam polecić. Przyjemnie się go używa i widać dobre efekty już po kilku dniach stosowania. Ponadto przepięknie pachnie lawendowo, co dodatkowo umila jego używanie.

Szampon przeciw wypadaniu wałów o pojemności 350 ml jest bardzo wydajny. Odrazy po otwarciu czuć było taki jak by chemiczny zapach ale ciężko ocenić mi jest. Po pierwszym umyciu co zauważyłam że moje włosy były szorstkie w dotyku. Zawsze jak myje włosy to wystarczyli dosłownie trochę szamponu, a do tego jak świetnie pieni się. Również bardzo dobrze oczyścił skórę głowy. Szampon mnie nie uczulił ani nie podrażnił, ale za to zauważyłam że włosy się wzmocniły.

Solfine Care Hair Loss szampon przeciw wypadaniu włosów o pojemności 350 ml jest bardzo wydajny. Opakowanie jest eleganckie. Jest to biała butelka z czarną nakrętką i czarno-czerwonymi napisami. Szampon stosowałam codziennie rano. Gdy otworzyłam szampon to od razu urzekł mnie piękny orzeźwiający zapach. Przypominał mi zapach lawendy oraz szałwi. Po pierwszym umyciu miałam wrażenie, że moje włosy były szorstkie w dotyku. Pomimo, iż zawiera kwas hialuronowy w składzie nie zauważyłam, aby moje włosy stały się bardziej miękkie w dotyku. Zawsze myjąc głowę wystarczyło mi jedno użycie szamponu, natomiast tutaj musiałam myć włosy dwukrotnie, a wtedy skóra głowy została optymalnie oczyszczona. Myślę, że jeśli ma się wystylizowane włosy lakierem czy pianką będzie je ciężko doprowadzić do pożądanej czystości. Nie pienił się on w moich dłoniach zbyt mocno. Miał przezroczysto-mleczną barwę i kremowo-żelową konsystencję. Butelka bardzo dobrze leżała w mojej dłoni podczas mycia. Nie wypadło mi ani razu i jest to dla mnie bardzo istotne, ponieważ nie zmarnowałam produktu ani nie musiałam sprzątać później łazienki. Szampon nie uczulił mnie, nie podrażniał ani nie zauważyłam powstawania łupieżu. Moje włosy zdecydowanie się wzmocniły i są bardziej lśniące. Doceniam fakt, że miał w składzie glikoproteiny, witaminy, ekstrakty roślinne oraz naturalne esencje. Mogę powiedzieć, że zadziałał przeciwrodnikowo, ponieważ zauważyłam mniej włosów na mojej szczotce. Cena 54 złote jest dla mnie zbyt wysoka, pomimo, iż zauważyłam kilka plusów.

To dla mnie doskonała okazja , aby wzmocnić moje wypadające i cienkie włosy w tym wiosennym okresie. Już po tygodniu stosowania szamponu Solfine mogę powiedzieć ,że moje włosy odżyły. Zauważyłam również mniej włosów na szczotce z czego bardzo się cieszę. Włosy nie plączą się przy rozczesywaniu. Czuję oczyszczenie skóry głowy i jej nawilżenie, istotny jest brak jakichkolwiek podrażnień i przesuszeń, a włosy dostały objętości. Przy moich przetłuszczających włosach kosmetyk stosuję codziennie. Szampon ma dość gęstą konsystencję i dobrze się pieni. Produkt jest wydajny, a aplikacja na klik dobrze dozuję szampon. Kosmetyk ma lekki ziołowy zapach, a ja czuję na głowie orzeźwienie. Posiada naturalny skład min. witaminy i ekstrakty ziołowe co mnie cieszy. Polecam.

Szampon na wypadające włosy znajduję się w butelce , z otwieranym klikiem, łatwo wydobyć środek. Szampon jest bardzo wydajny ,dobrze się pieni , nie uczula , nie podrażnia skóry głowy . Włosy są dobrze oczyszczone , z każdym myciem stają się mocniejsze i mniej zaczynaj wychodzić . Ja jako kobieta 54 letni która od lat jest wierna tylko blond kolorze to wiadomo że moje włosy są w słabej kondycji . Ten szampon postawił je trochu na nogi . Włosy zaczęły mniej wychodzić , stały się bardziej lśniące i moją jakby żywy kolor . Mam wrażenie że szampon mi " podbił - ożywił włosy " Polecam.

Szampon znajduję się w pięknym ,ładnym opakowaniu , z prostą etykietą . Cena szamponu waha się od 40 do 80 zł w zależności od sklepu za pojemność 350 ml . Pierwsze co nam się wrzuca w oczy to na pewność wydajność szamponu . Szampon używałam do tej pory 3 razy w tygodniu i spokojnie taka butelka 350 ml mi starczyła na ten okres a mam jeszcze z 100 ml .Teraz kupie jeszcze jedną butelkę i będę myć włosy raz w tygodniu - dla potrzymania efektu . Swoje pierwsze efekty zauważyłam dopiero po okresie 5 myć . Włosy z każdym myciem stawały się mocniejsze , zaczęły mniej wychodzić , zauważyłam też poprawę końcówek , gdyż zaczęły mnie się rozdwajać oraz co najważniejsze przestały się " puszyć " co mnie bardzo zaskoczyło . Do tego zauważyłam że szampon dobrze oczyszczał włosy ale też skórę głowy , nawilżał włosy. Cieszę się że nie miałam żadnych skutków ubocznych jak np łupież. Szczerze mam bardzo wrażliwą skórę głowy i czasem zmiana szamponu źle się dla mnie kończy. Tu na szczęście wszystko było w porządku . Mogę śmiało stwierdzić że szampon skutecznie radzi sobie z wypadaniem włosów , łatwo je rozczesać , włosy są miękkie i ładnie się prezentują . Jestem bardzo zadowolona. Tym bardziej gdzie można czasem szampon dostać na naprawdę fajnej promocji i kupić go za grosze.