Dermomedica Peptide Mineral Cream SPF 50 Peptydowy aktywny krem do twarzy z wysoką ochroną mineralną SPF 50

Mam dojrzałą, suchą, odwodnioną cerę z rumieniem i przebarwieniami. Krem działa, faktycznie nie opaliłam się. Ale: lekko bieli, lekko wysusza, czuć go na twarzy. Nie dla mnie.

Przykro mi pisać tę recenzję, bo wiązałam z tym filtrem wielkie nadzieje, zwłaszcza zachęcona pozytywnymi opiniami. Pomyślałam, że mimo ceny to może być mój najlepszy filtr, więc spróbuję. Plus dla dermomediki za dostępność też w mniejszych opakowaniach po 15 ml, bo na właśnie takie się zdecydowałam, a mogłam zmarnować dużo więcej pieniędzy. Mam cerę mieszaną, naczynkową, czasem występują wypryski. Jest dość sucha i robią się pierwsze zmarszczki, jestem lekko po 30tce. Dla mnie w filtrze poza ochroną (najlepiej minerałami) ważne jest wchłanianie (nie mam dużo czasu rano) i to, jak filtr zachowuje się pod makijażem, czy daje wykończenie matu- satyny. Tutaj ochrona jest bezapelacyjnie świetna, ale reszta zawodzi. Moja skóra jest z natury sucha, ale na pewno nie przesuszona, bo stosuję pielęgnację warstwową (serum z wit C, serum nawilżające, krem, i dopiero SPF - kosmetyki, których używam, są sprawdzone u mnie od lat i działają naprawdę dobrze). I tutaj on naprawdę nie daje rady. Ile bym nie czekała od nałożenia kremu, to on za bardzo nie chce się wchłaniać. Strasznie długo to trwa, i niestety nawet jeśli uda mi się na niego nałożyć podkład i przypudrować, to po godzinie znów się świecę. Nie o to chodzi w filtrze za takie pieniądze. Wiem, że jest polecany przez wielu dermatologów, zapewne ze względu na znaną im markę i faktycznie dobrą ochronę. Mimo to uważam, że za te pieniądze są inne filtry, zapewniające podobną ochronę, zachowujące się lepiej na twarzy. Zobaczcie, jak on się zachowuje na zdjęciach na twarzy po całym dniu, np. na policzku (bez makijażu). Jestem akurat po zabiegu laserem frakcyjnym zrobionym kilka dni temu, dlatego twarz jest zaczerwieniona i są tam widoczne mocno pory, ale nie dajcie się zwieść - przed zabiegiem, na zregenerowanej skórze, efekt był taki sam. Bieli niemiłosiernie i nałożony w przepisowej ilości „na 2 palce” wchłania się tylko minimalnie, zostawia na skórze lepką warstwę. Da się na to nałożyć makijaż, ale za kilka godzin i tak wychodzi błysk. Podsumowując - nie do końca wiem, skąd te zachwyty, ale dzięki, dermomedica, to nie jest filtr dla mnie. Gdybym miała porównać go do któregoś z kilkudziesięciu innych filtrów, których używałam, to w konsystencji i działaniu najbliżej mu do mineralnego filtra od Bentona - i jeśli będę szukała czegoś takiego, to przy nim zostanę. Jest mniej tłusty od filtra SPF 50 z Plantea, ale efekt na twarzy robi podobny.

Ten krem jest genialny i w bardzo dobrej cenie. Mieszam chyba ze wszystkim typu krem na dzień, olejki, serum na dzień, nie podrażnia, zarówno można sparować grubo pod oczy jak i na powieki nie piecze, łagodzi, wycisza, mega na pewno kupię kolejne opakowanie

Trafiony zakup spf 50 . Zakupiłam krem bez wcześniejszej próbki. Krem spełnił moje oczekiwania w 100 %. Nie bieli błyskawicznie się wchłania Skóra jest po nim bardzo ładnie wygląda. Nawet po kolejnej aplikacji nie powoduje uczucia ciężkości .Cera wrażliwa naczynkowa sucha pierwsze zmarszczki. Miałam inne kremy spf 50 Ten krem jest moim faworytem. Kupie ponownie.

Posiadam cerę mieszaną z tendencją do nawrotów trądziku różowatego. Z tego względu moja cera na policzkach jest zaczerwieniona i przesuszona. Produkt kupiłam z ciekawości. Posiada dość gęstą, białą konsystencję. Bez żadnego wyraźnego zapachu. Przy nakładaniu odpowiedniej ilości ("na dwa palce") trzeba napracować się przy rozsmarowywaniu. Nie ważne jak długo będzie się to robić i tak zostaje na twarzy biała poświata. Przy mojej oliwkowej cerze i łatwemu łapaniu słońca przez resztę ciała jest to bardzo widoczne, bo twarz zawsze mam jaśniejszą od reszty ciała, a przy tym kremie to już wyglądam jak duch. Nie podrażnia oczu, można nim posmarować całą okolicę oka i w ciągu dnia nic nie szczypie. Niestety podkład ten bardzo wpływa na utrzymywanie makijażu, chociaż powinnam napisać na brak utrzymywania. Nie ważne jaki podkład, o jakiej formule bardzo szybko się warzy i pod koniec dnia wygląda to nieestetycznie. Część makijażu totalnie się odklei, część mocno świeci. Zupełnie pod tym względem nie można na tym produkcie polegać, co dla mnie dyskwalifikuje produkt, bo lubię się malować i robić to codziennie. Jeśli chodzi o działanie pielęgnacyjne, krem nie pogarsza stanu cery. Przy suchych skórkach widać delikatne złagodzenie, a pod koniec dnia stan cery jest odrobinę lepszy niż przy innych produktach, które stosowałam.

Ochrona przeciwsłoneczna jest tym bez czego nie ruszam się z domu. Krem peptydowy z spf 50 od Dermomedici jest kremem bez którego nie potrafię się obyć. Poza ochrona przed promieniowaniem UVA i UVB chroni przed Infrared i HEV zawiera również peptydy i Wit E. Krem zamknięty jest w małej tubce z nakrętka typowa dla kremów pod oczy. Konsystencja jest lekka jak chmurka, rozprowadza się lekko po twarzy, nie bieli i nie wyswieca mojej skóry. Nie podrażnia moich wrażliwych oczu. Cera jest chroniona przed słońcem a dodatkowo krem ma działanie anti age. Makijaż utrzymuje się na nim doskonale, krem tworzy na buzi delikatna warstwę i nie zatyka porów, nie powoduje wysypu. Zapach dla mnie nie wyczuwalny. Stosuje go zawsze na serum z wit C i to połączenie jest znakomite i wzajemnie się uzupełnia. Moja skóra jest zaopiekowania, chroniona, ukojona i niezwykle gładka i nawilżona. To mój nr 1 który Wam polecam. Sądzę że sprawdzi się przy każdej cerze. Jedynie cena odstrasza: za 15 ml to koszt 90 zł, jednak wart jest swojej ceny. Na długo zagości w mojej kosmetyczce!