AsianClub Viper & Snail Lasting BB Cream SPF 50+ PA+++ Krem BB

Dzięki temu produktowi, w kilka chwil możesz uzyskać zdrowo wyglądający wygląd skóry. Krem BB od Asian Club nie tylko pięknie ujednolica, dodaje blasku, wygładza, ale też nawilża i regeneruje dzięki zawartości składników pielęgnujących, m.in. śluzu ślimaka. Posiada wysoką ochronę przeciwsłoneczną, dzięki czemu skóra jest nie tylko upiększona i nawilżona, ale też przeciwdziałamy szkodliwym działaniem promieniowania UVA i UVB. Super, że można budować krycie i dzięki temu uzyskać pożądany efekt. Łatwo się rozprowadza. Dobrze jest przyklepać go gąbeczką, wówczas jest jeszcze bardziej trwały. Na twarzy wygląda zdrowo i naturalnie. Dozowanie pompką jest wygodne. Opakowanie ma piękny design. Nie powoduje u mnie zapychania, bez problemu się zmywa Polecam :)

Krem o składzie pielęgnacyjnym. Nie ma się do czego przyczepić jeżeli chodzi o skład. Ale jeżeli coś kosztuje 150 zł to chciałabym mieć wybór chodź by w kolorystyce, której tutaj nie ma. :( Jestem bladziochem i nawet gdy się opalę on nadal jest za ciemny. Więc nie mam jak go nawet porządnie przetestować więc dla ludzi bladych zdecydowanie nie. I ta konsystencja.. jest tak zbita, że dla mnie to raczej w kierunku pasty niż czegoś lejącego jak podkład.

Jako wielka fanka koreańskich kosmetyków w tym kremów BB od lat w mojej kosmetyczce gości słynna Missha i zielony Erborian. Nie sądziłam jednak, że znajdę dla siebie coś jeszcze lepszego. Moja skóra ma sporo do ukrycia (przebarwiania), jest mieszana i do tego dojrzała. Ten krem BB jest dla niej wręcz stworzony. Zawiera składniki pielęgnujące i dbające o dojrzałą skórę - ekstrakt ze śluzu ślimaka, peptydy SYN-AKE wzorowane na jadzie żmii, wyciąg z wąkroty azjatyckiej, galactomyces, złoto, kwas hialuronowy, niacynamidy, skwalany, wyciąg z owoców cytryńca chińskiego i kwiatów wiciokrzewu japońskiego. Dodatkowo zawiera mineralne filtry przeciwsłoneczne SPF 50+ UVA i UVB. Krem jest w wygodnej tubce z pompką i ma gęstą formułę. Dostępny jest w dwóch kolorach - jaśniejszym i ciemniejszym i tutaj zadowolone będą osoby, które narzekały, że koreańskie kremy BB są zbyt jasne i szare. Kolory są neutralne i bardzo ładne. To co zaskakuje w nim to fakt jak duże ma ten krem krycie i jak pięknie wygląda na skórze. Nie jeden podkład może mu tego pozazdrościć. Daje matowy ale nie suchy efekt - to taki zdrowy, naturalny mat. Najlepiej nakładać go punktowo palcami i blendować gąbeczką. Tak na prawdę to choćbym chciała się do czegoś przyczepić to nie mam do czego. Upiększa i pielęgnuje, świetnie kryje, pięknie wygląda na skórze, ma ładną kolorystykę, zawiera wysoki spf, jest trwały - czy można chcieć czegoś więcej? No dobra, można by chcieć aby cena była niższa ale tutaj przynajmniej wiemy, że warto no i krem jest też wydajny i wystarczy na długo. Na pewno do niego wrócę :)

Krem dostępny jest w dwóch odcieniach, 21 Natural Beige i 23 Warm Beige. W przeciwieństwie do większości koreańskich produktów tego typu, nie posiada szarych pigmentów tylko dość ciepłe odcienie. Mój odcień to właśnie 21 Natural Beige, który na pierwszy rzut oka wygląda na dość ciemny i miałam spore obawy. Jednak po nałożeniu na twarz bardzo mnie zaskoczył. Idealnie dopasował się do skóry, ma też bardzo dobre krycie, jednocześnie z małą wydajnością produktu, zatem aplikuje się go dość cienką warstwę i wygląda dużo jaśniej niż swatch na ręce. Bardzo dobrze się też blenduje, zatem nie ma żadnych linii odcięcia. Wspomniałam już o jego bardzo dobrym kryciu, zastępuje mi w pełni podkład, mimo, że moja skóra ma sporo niedoskonałości. Po nałożeniu na skórę tworzy taki efekt glow, ale nie rozświetlenia a jakby efekt blur cery, ogromne wygładzenie. Każda pora jest wypełniona, każda niedoskonałość wygładzona - dla mnie totalne zaskoczenie, biorąc pod uwagę, że nakładam cieniutką warstwę produktu. Jego wykończenie jest półmatowe. Nie tworzy efektu rozświetlenia, nie błyszczy się jak kremy z filtrami, ale nie tworzy też maski. Największą zaletą kremu, tak jak wspomniałam wcześniej, jest ochrona przed szkodliwym promieniowaniem UVA i UVB, krem zawiera mineralne filtry przeciwsłoneczne SPF 50+ PA+++. Jest to bardzo wysoka ochronna, chyba najwyższa z dostępnych na rynku, która skutecznie chroni skórę przed starzeniem. Tak wysoka ochronna jest także bardzo istotna podczas większości profesjonalnych zabiegów czy stosowania kuracji retinolem. Przy tej ostatniej taka forma w kremie BB sprawdza się najlepiej, ponieważ jednocześnie maskuje zaczerwieniania. Moja cera bardzo nie lubi SPF, nawet niska ochrona ją zapycha, co więcej, słabo współpracują one z kosmetykami kolorowym. Krem BB Asianclub to całkowite przeciwieństwo w tej kwestii. Mimo bardzo gęstej i zbitej konsystencji, jest lekki dla cery i nie zapycha porów. Producent obiecuje jego trwałość do 7h, natomiast przy mojej tłustej cerze plus fakt, że posiada bardzo wysoką ochronę jest to cały dzień. Cera nie wyświeca się po nim tak, jak po innych kremach z SPF. Z racji tego, że jest to krem BB o wysokim kryciu, nie nakładam też kilku warstw produktów (krem z SPF, podkład, puder) co sprawia, że produkt się nie roluje i nie tworzy się efekt maski. To zdecydowanie moje odkrycie na lata, w kwestii produktów do twarzy z SPF.