Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
Krem stanowi dobrą bazę pod makijaż, odpowiednio pielęgnuje skóre, ale działanie przeciwzmarszczkowe jest nijakie, a cena przesadzona.
Kupi ponownie:Nie
Używa od:miesiąc
Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
Krem trafił do mnie w boxie kosmetycznym, od razu spodobało mi się opakowanie tego kosmetyku. A że jest to pierwszy produkt pielęgnacyjny tej firmy z jakim mam styczność to bardzo ciekawiło mnie co on zrobi z moją dojrzałą suchą cerą.
Posiadam miniaturę pełnowymiarowego opakowania o pojemności 15 ml. Słoiczek ma kwadratowy kształt i mimo że plastikowy to wygląda jakby był wykonany z szronionego szkła. Zakrętka jest w białym kolorze , a wszystkie dodatki graficzne w czarnym. Prostota i elegancja w jednym.
Krem ma żelową ale treściwą konsystencję w kolorze złamanej bieli.
Pięknie pachnie. Trochę tu cytrusów, trochę kwiatowych nut. Jest świeżo i przyjemnie.
Skład jest megaaa długi i zawiera m.in. : gliceryna, kwas hialuronowy, olej z słodkich migdałów, cukry, wyciąg z solirodu zielnego, magnez, fosfor, witamina C, E, A, arginina, aminokwasy, koenzymy itd. itp.Jest tu też mnóstwo zagęszczaczy i konserwantów. Nic zachwycającego.
Krem mimo żelowej konsystencji jest bardzo treściwy, jednak łatwo rozprowadza się na skórze i szybko wchłania. Pozostawia wyczuwalną i widoczną warstwę która daje świetny efekt wygładzenia i delikatnego rozświetlenia. Dodatkowo pozostałe kosmetyki a w tym makijaż super się na tej warstwie rozprowadzają.
Nawilżenie mojej suchej cery było bardzo dobre, ale pod krem zawsze stosowałam serum o takim właśnie działaniu.
W opisie producenta znalazł się tekst typu "po 3 dniach, pojawianie się zmarszczek jest zmniejszone o 19%" - toż to dla mnie prawdziwe cuda. Ja do takich obietnic podchodzę z przymrużeniem oka i w tym przypadku nie zaobserwowałam takiego działania, prócz delikatnego napięcia skóry.
Podsumowując krem jest dobry pod względem pielęgnacyjnym i świetnie spisuje się pod makijaż. Działanie przeciwzmarszczkowe jest słabe co przy tak wysokiej cenie i przesadzonych obietnicach producenta zupełnie mnie nie zadowala. Nie zakupie ponownie.
bardzo przyjemny krem na dzień pod makijaż, ale czy warty ceny?
Kupi ponownie:Nie wiem
Używa od:rok lub dłużej
Wykorzystał/a:kilka opakowań
Krem kupowałam kilkukrotnie w tubkach 15 ml, w zestawie kosmetyków Filorga. Lubię te zestawy na podróże, bo mają wszystko to co trzeba w małych i lekkich opakowaniach. W sumie zużyłam 45 ml tego kremu.
Dużego opakowania nie oceniam, bo nie miałam. 15 ml jest w białej plastikowej tubce. Można wydobyć bez problemu krem do końca.
Krem ma konsystencję kremo-żelu. Przypomina mi trochę rodzaj kosmetyków popularnych w Korei (choć te znane mi koreańskie są bardziej lepkie).
Krem bardzo dobrze się rozprowadza. Jest łatwo wchłaniany przez mieszaną skórę, choć zostawia warstwę na powierzchni. Ta warstwa świetnie nadaje się pod makijaż.
Krem nieźle nawilża, choć ja nigdy nie stosuję go solo, bo zawsze na serum czy olejek.
Skład kremu jest bardzo długi i trudno zrozumieć, które ze składników miałyby być aktywne i działać przeciwzmarszczkowo (zwłaszcza wśród tych na początku listy).
Krem niewątpliwie ma wizualne działanie przeciwzmarszczkowe, bo skóra rzeczywiście robi wrażenie nawilżonej, gładkiej i elastycznej. Natomiast czy robi coś więcej niż tylko efekt wizualny nie potrafię powiedzieć.
Krem dla mnie sprawdza się jako wygodna opcja do stosowania w podróży. Nie podrażnia, skóra ładnie wygląda, makijaż dobrze się nakłada. Natomiast krem nie przekonuje mnie jako kosmetyk o długoterminowym działaniu przeciwzmarszczkowym.
Czy wart ceny? Nie kupiłabym pełnowymiarowego opakowania, bo za tę cenę jest wiele lepszych kremów. Co do efektów przeciwzmarszczkowych - wolę inwestować w retinol i dobre serum.
Zalety:
bardzo dobry krem pod makijaż
skóra wygładzona, robi wrażenie nawilżonej i elastycznej
nie podrażnia
Wady:
w składzie silikony
marne działanie przeciwzmarszczkowe (długoterminowe)
Ten krem mnie zaskoczył i to pozytywnie. Ma przyjemną konsystencję, która sprawia, że łatwo się rozprowadza. Pachnie przyjemnie - dla mnie jest to dość ważne, bo nie lubię sę smarować czymś, co mnie odpycha. Przeciwzmarszczkowo na pewno działa, bo bardzo fajnie nawilża.
Kupiłam ten krem jako prewencję i pomoc w wygładzeniu zmarszczek. Rozumiem, że kremikiem nie można zlikwidować zmarszczek, ale niektóre kremy robią coś takiego, że te zmarchy wydają się wypełnione (tymczasowo of kors) i chyba tutaj tego też szukałam.
Krem przychodzi do nas w dośc dużym słoiczku. Estetyka podobna jak w przypadku innych kosmetyków pielęgnacyjnych tej marki.
Konsystencja kremu jest średnio gęsta, o białym kolorze i posiada dość mocny zapach, według mnie przyjemny, ale wiem, że to kwestia gustu. Na minus jest to, że ten zapach jest bardzo mocny, zostaje na twarzy nawet po aplikacji i jeśli na przykład wieczorem posmaruję się tym kremem to mój partner też to czuje.
Jeśli chodzi o samo działanie to na pokrycie całej twarzy wystarczy niewielka porcja kosmetyku, czyli jest dość wydajny. Po aplikacji tworzy na skórze delikatną warstewkę, nawet przyjemny to jest efekt, ale ja coś takiego lubię, inni mogą nie być z tego faktu zadowoleni. Nawilżenie skóry jest, więc tutaj się nie czepiam, natomiast nie zauważyłam żadnego działania przeciwzmarszczkowego. To znaczy taaaaak rozumiem, że to jest takie działanie niemierzalne w żadnym stopniu, bo musiałabym używać ten krem lata i wtedy może coś by było widać, ale z drugiej strony nie miałabym szansy porównać mojej skóry po latach jeśli by go NIE uzywała, więc umówmy się, że prawdziwe działanie przeciwzmarszczkowe jest całkowicie niemierzalne, bo nie ma jak tego zrobić.
Ale liczyłam na to, że ten krem tak wizualnie wygładzi skórę, niektóre kremy mają takie działanie, że jak się je nałoży, to zawartość substancji nawilżających i wypełniających jest tak duża, że ta skóra wygląda na taką 'wypchaną' i nawilżona, natomiast tutaj mi tego zabrakło, nawet po zużyciu 3/4 słoiczka. I owszem, przyjemność jakaś z jego stosowania jest, ale nie tak duża, żebym chciała go odkupić.
Na plus zaliczę to, że ani mnie nie zapchał, ani nie zrobił nic złego z moją skórą, a jest ona ekstremalnie wrażliwa, natomiast jakbym miała go ocenić tak ogólnie, to jest to po prostu przeciętny krem, jakich wiele na sklepowych półkach, niczym szczególnym się nie wyróżnia, nic wyjątkowego nie robi, po prostu nawilża i tyle.
Do tej pory miałam tylko bazę pod makijaż i byłam bardzo zadowolona, dlatego postanowiłam zakupić ten krem. Niestety nie jestem zachwycona tym kremem, zwłaszcza jeśli dodamy do tego cenę.
Na pewno nie kupię ponownie.
Zalety:
-zostawia lepką warstwę, która świetnie nadaje się pod makijaż
-nie zapycha
-delikatny, ładny zapach
Wady:
-cena
-nie robi żadnego efektu wow na twarzy
-nie działa przeciwzmarszczkowo
-znam kremy za 1/10 ceny działają lepiej
Jest to mój ulubiony krem,który kocham!!!
Świetnie napina skórę,nawilża,pozostawia ją odświeżoną i wygładzoną. Po dłuższym stosowaniu zauważyłam jakby grubszą i bardziej elastyczną fakturę skóry. Jest rewelacyjny!!!
I uwaga...cena do jakości super.
Dziewczyny jeżeli myślicie,że jakikolwiek krem usunie wam zmarszczki to jesteście w błędzie. Żaden ale to żaden krem tak nie działa. Jeżeli powstały już zmarszczki,krem może je delikatnie zminimalizować poprzez nawilżenie i lifting skóry,ale nigdy ich nie usunie!!! Krem pielegnuje i zapobiega,ale nie usunie zmarszczek!!!! Od tego jest medycyna estetyczna . I jeszcze co ...trzeba odpowiednio pielęgnować cerę przed nałożeniem kremu-wtedy ma lepsze działanie.
Dla mnie krem filorga time filler to mistrz nad mistrzami!!!!
Przed nałożeniem kremu oczyszczam twarz olejkiem,tonizuję skórę, nakładam koreańską esencję,serum koreańskie i na koniec krem filorga. Skóra jest idealna.
Pierwszą przygodę z tym kremem miałam po otrzymaniu jego próbki. Malusienkie opakowanie starczyło mi na około 3/4 użycia. Zauważyłam w przeciągu tych 2 dni, że cera była dobrze nawilżona, krem nie spowodował wysypu nowych wypryskow ani nie zapychal porów.
Będąc zadowolona jego testowaniem stwierdziłam, że fajnie byłoby kupić większe opakowanie. Ceny produktów filorga jednak są strasznie wysokie, więc zamówiłam go dopiero na wielkiej promocji :) trochę się naczekalam, lecz w sumie było warto.
Celem tego kremu jest splycanie zmarszek, wygładzenie twarze jaki i utrzymanie jej w świetnej kondycji. Producent obiecuje powrót twarzy z młodzieńczych lat. Hit czy kit? Za takie pieniądze sądzę, że wiele osób oczekuje spektakularnych efektów.
Krem zapakowany jest w zakrecany słoiczek. Wiele razy już mówiłam, że dla mnie to niehigieniczne. Opakowanie jednak solidne, wygląda ekskluzywnie przez swoją prostote.
Konsystencja kremu jest lekka, o białym odcieniu. Zapach przypomina mi kremy przeciwtradzikowe od La Roche. Przyjemne jednak leczniczy zapach mi odpowiada.
Odpowiadając na pytanie Hit czy kit? Jak już wspomniałam wcześniej kosmetyk przy regularnym stosowaniu świetnie nawilża, twarz z rana wygląda bardzo świeżo. Krem nie zapycha, nie podrażnia, pozostawia twarz w świetnej kondycji. Poza tym nadaje się pod makijaż. Mam wrażenie że lepiej po jego użyciu leży jak i wygląda korzystniej.
Przy mojej 23 letniej twarzy z delikatnymi głównie mimicznymi zmarszczkami na czole jak i pod oczami stwierdzam, że sobie nie poradził. Twarz owszem wygląda świetnie jednak malusienkie zmarszczki nadal są. Nie wiem jak poradzilby sobie u dojrzałej kobiety u mnie jednak nie dał rady. Ja w sumie oczekiwalam tylko ładnego wyglądu twarzy więc nie jest to wielki minus jednak obietnice to obietnice trzeba je spełniać. Mimo wielu plusów, brak spełnienia obietnic obniża moja ocenę z mocnego 4 na 3.
Nie sądzę, żebym zauważyła dramatyczną zmianę, moje bardzo drobne zmarszczki nadal istnieją. Dobrze nawilża moją skórę, jest gęstym kremem i zwykle używam go na noc lub w suche zimowe dni. Zapach jest również bardzo przyjemny.
Mam ten krem w mini pojemności, jako dar losu do zakupów, i trochę rozumiem jego fenomen. Producent skupił się na tym, aby krem po nałożeniu dawał efekt napiętej skóry i lepszy wygląd. I to w zasadzie zostało spełnione. Mnóstwo wypełniaczy, emolientów, plastiku, które mają sprawić, że nasza skóra będzie wyglądać lepiej. Dobre składniki na końcu składu, a więc nie ma co liczyć na prawdziwe działanie. To taki makijaż. Zmyjemy i czar pryska :) może nawet wcześniej niż do zmycia.
Mamy wolny rynek, ja nikogo nie namawiam kupuj czy nie kupuj. Warto jednak wiedzieć co kupujemy i za co płacimy.
Krem zabójczo zapycha. Już po jednym użyciu miałam twarz w czerwonych zalążkach syfków. Uważałabym przy cerze mieszanej lub suchej, ale skłonnej do zapychania.
Przyznam jednak, że aplikacja przebiega pomyślnie. Krem daje wrażenie wypielęgnowanej skóry :) jako baza pod makijaż sprawdza się dobrze.
Używam okazjonalnie z uwagi na zapychanie. Dla mnie to taka ciekawostka, nie planuję powrotu.
Dałabym trójeczkę za bazę pod makijaż, ale tu mamy plastik. Jestem więc na nie. Dwója.
Jak tylko wyjęłam z zapasów kolejną miniaturę Time- Filler i nałożyłam na twarz, od razu pomyślałam sobie, że muszę wykrzyczeć o tym całemu światu.
Przeczytałam recenzje poniżej, bo byłam ciekawa, co sądzą o nim inni. No i pośród wielu zachwytów znalazła się także ocena niepochlebna, a skład produktu rozłożony na czynniki pierwsze. Nie jestem chemikiem, ani kosmetologiem, ale szukać informacji potrafię,analizować także, myśleć... nie zawsze logicznie hehe i faktycznie może skład nie jest zachwycający ale sprawdzić tego nie mogę, bo wieki zajęłaby mi analiza. Jest koszmarnie długi. Za to działa. Na mnie krem działa. I nie jest to żadne wmawianie sobie, żadne placebo.
Krem ma kremowo- żelową konsystencję. Z łatwością się rozsmarowuje, szybko wchłania. Natychmiastowo wygładza skórę, nadaje jej delikatnego satynowego blasku.
Kremu nie używam codziennie, lecz regularnie co kilka dni. Co jakiś czas robiąc sobie dłuższą tygodniową kurację. Sięgam po niego zwłaszcza wtedy, kiedy potrzebuję natychmiastowej ulgi i nawilżenia, w momencie gorszej kondycji cery, kiedy jest np. przesuszona, bądź ściągnięta.
Zaskakująco dobrze spisuje się pod makijażem. Wygładza, niweluje widoczność suchych skórek, a nawet porów. Jest świetną bazą.
A jak wpływa na redukcję zmarszczek? Trudno mi orzec, bo nie obserwuję skóry pod mikroskopem, jednak naocznie można zauważyć, że jest ona bardziej zbita i wygładzona. Jak po dobrej maseczce nawilżającej.
Krem prześlicznie pachnie. Zapach przypomina mi cytrusy i gumę balonową Donald. Kojarzy mi się jeszcze z jakiś dość powszechnie znanym produktem kosmetycznym, ale nie potrafię sobie przypomnieć z jakim. Hmmm...
Już wiem! Miya regenerująca, która zresztą pachnie podobnie do Rexaline (wersja niebieska).
Zużyłam kilka tubek produktu w poj. 7 i 15 ml.
Przymierzam się do zakupu pełnowymiarowego opakowania, jednak czekam na promocje. Pojawią się, pojawią. Zawsze się pojawiają.
Obok wspomnianego już niebieskiego Rexaline i Clinique do cery suchej mój ulubiony.
Zalety:
doskonale nawilża
koi, wygładza skórę
niweluje widoczność suchych skórek oraz porów
nadaje cerze, zdrowego satynowego blasku
wypełnia i napina
szybko się wchłania
nie podrażnia, nie zapycha
zapach cudowny
ten skład jakiś taki szemrany, koszmarnie długi, trzeba by się mu bliżej przyjrzeć przed zakupem
Wady:
kosmiczna i koszmarna cena ( ale no tak, " trzeba się było uczyć" haha)
Miałam przyjemność używać tego kremu. Przy regularnym stosowaniu widać działanie tego produktu. Cena jednak strasznie odstrasza. Krem sprawie że skóra pozostaje gładka i napięta. Dobrze nawilża, delikatnie spłaca zmarszczki, wygładza. Efekt odświeżenia i rozświetlenia cery zauważalny. Delikatna żelowa i przyjemna konsystencja.
Krem kupiłam z polecenia pani w aptece, że to taka wyższa półka, że to w gabinetach używają, och i ach. Dałam się namówić bo faktycznie za ponad dwie stówy chyba byle czego nie sprzedają?
Owszem sprzedają.
Krem niczym nie różnił się od zwykłego nawliżaczo-zapychacza.
Żałuję, że wtedy jeszcze nie interesowałam się składami bo nie wyrzuciłabym tyle kasy.
Skład kremu według producenta:
1) Aqua - woda,
2) Ethylhexyl Palmitate - zagęstnik,
3) Cetearyl Alcohol - drugi zagęstnik,
4) Isodecyl neopentanoate - emolient, tworzy lekką warstwę ochronną na skórze,
5) Glycerin - gliceryna, nawilża,
6) Pentaerythrityl Tetracaprylate / Tetracaprate - emolient,
7 Synthetic wax - systetyczny wosk, emolient i lepiszcze,
8) Dipalmitoylethylhydroxyethylmonium methoslufate - substancja myjąco-nawilżająca,
9) Polyquaternium-37 - polimeryczne sole amonowe, tworzą film na skórze,
10) Polymethyl methacrylate - pleksiglas, plastik wypełniający zmarszczki,
11) Sodium Hyaluronate - sól sodowa kwasu hialuronowego, najtańsza i najbardziej popularna odmiana kwasu hialuronowego w kosmetykach
12) Parfum - zapach
Składniki po zapachu występują już w ilościach znikomych.
Myślę, że za dwie stówy to chciałabym jednak czegoś więcej.
Zalety:
Nic
Wady:
Opakowanie w postaci słoiczka, to już naprawdę niehigieniczny przeżytek.
Krem odkryłam ponad miesiąc temu i zamówiłam kolejny słoiczek. Krem pielęgnuje cienką, przesuszającą się skórę twarzy. Po nałożeniu jest wrażenie, że skóra jest odżywiona, oddycha i jest napięta. Stosuje wraz kremem pod oczy z tej serii. To moje wiosenne odkrycie. Zmarszczek krem nie wyprasuje jednak mam wrażenie, że łagodzi rysy twarzy. Polecam :)
Używam tego produktu od: 1,5 m-ca
Ilość zużytych opakowań: 1 całe
Tego kremu uzywam od miesiaca i jestem zadowolona, jest to najbardziej pasujacy mi krem tej marki.
Kremowo - zelowa konsystencja, ktora latwo sie wchlania pozostawiajac na twarzy lekki film, ktory jednak nie jest ani tlusty ani lepki, bardziej taka warstewka milego nawilzenia.
Nie obciaza mojeje skory, nie zapycha porow.
Jestem po 35-tce i uzywam raczej zapobiegawczo na pierwsze zmarszczki. Uzywam go na noc i rano skora jest wypoczeta, wygladzona, nawilzona.
Daje mocne 4 gwiazdki, bo cena troche dobija a 5 gwiazdek rezerwuje dla kremu po ktorym rano bede wygladala na 25 lat (ehh, wiem, marzenia, marzenia... :-)))
Używam tego produktu od: 1 miesiac
Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie
Moja skóra nie lubi bogatych konsystencji. Bardzo. Może to jest powód, iż ten krem nie dostał ode mnie 5 gwiazdek.
Ale od początku...
Kupiłam ten krem w zestawie, zatem jego pojemność była mniejsza niż w standardowym opakowaniu. Mimo to, służył mi dość długo a opakowanie (tubka) świetnie się wyciskało do samego końca (po rozcięciu w środku znajdował się krem w ilości na jedną czy dwie aplikacje).
Stosowałam go razem z serum Hyal-Defence (również Filorga). Gdy nakładałam serum i krem na całą twarz, rano budziałam się ze świecącą, jakby ociężałą skórą.
Sam krem (bez serum) wchłania się dobrze, choć wolałabym ciut lżejszą konsystencję.
Podsumowując temat konsystencji: osoby ze skórą suchą zapewne będą ją uwilebiać, ale "mieszańcy" jak ja woleliby coś bardziej dostosowanego do nich.
Wpływ na zmarszczki... Na pewno trochę je zmniejszył, ale wolałabym aby mocniej nawilżał, wtedy jego skutecznośc byłaby zapewne większa.
Lubię Filorgę i mam do niej zaufanie, dlatego nie wykluczam ponownego zakupu w przyszłości. Nie mniej jednak nie czułam spektakularnych efektów, dlatego cena trochę mnie zraża przed ponownym zakupem.
Ale porządne 4 gwiazdki sobie wypracował, bo koniec końców to porządny krem.
Używam tego produktu od: ok. 4 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno
Testowałam już parę kremów z Filorgii:
Iso Age, Iso Structure i Hydra Filler. Wszystkie fajne, coś tam na twarzy dobrego zdziałały, choć najlepszy z tej trójki jak dla mnie był ten ostatni.
Time Fillera dostałam w zestawie z miniatura serum Hyal Defence.
Dwóch rzeczy nie lubię w kremach Filorgii:
ceny i konsystencji. Na cenę spuszczam zasłonę milczenia :mdleje: Ale raz na jakiś czas funduję sobie taką kurację.
Co do konsystencji to dla mnie suchelca jest za lekka i za szybko się wchłania.
W Time Fillerze nie zgadza mi się tylko cena ponieważ konsystencja jest idealna: nie za lekka, nie za tłusta, inna niż w reszcie kremów, wchłania się pozostawiając skórę gładką, napiętą i odżywioną z lekkim filtrem. Nawilża najlepiej z ww kremów. Radzi sobie równie dobrze bez użycia serum.
Czy zrobił jakieś cuda? Zmarszczek z czoła nie usunął na wieki wieków, ale zauważalnie je spłycił, efekt trwa wciąż, mimo, że upłynął miesiąc odkąd skończyłam go używać. Jeśli o mnie to chodzi to w zupełności taki efekt mnie zadowala. Dodam, że testowany był w warunkach ekstremalnych, w niemiłosiernych południowoeuropejskich upałach dwa razy dziennie, rano i wieczorem hojnie nakładany na twarz i szyję.
Wystarczył mi na około 1,5 miesiąca.
Pachnie ładnie, zapachem Filorgii, opakowanie również typowe, ciężkie i szklane.
Pół gwiazdki odjęłam za cenę. Ciągle płaczę i płacę ;)
Używam tego produktu od: półtora miesiąca
Ilość zużytych opakowań: jedno pełne
PS. Właśnie nabyłam kolejne opakowanie kremu, jeszcze po starej cenie. Nowa dostawa opiewa na 280zł ROZBÓJ w biały dzień :mad: :mdleje:
Lubię kremy Filorgi, choć zazwyczaj czekam na okazję cenową. Podobał mi się Iso Age, podobał Iso Structure, podobnie z przyjemnością zużyłam Time Fillera.
Kremy Filorgi są do siebie podobne, ciężko mi nawet wyłowić większe różnice...Opakowanie typowe, ładne. Zapach świeży, przyjemny - taki, jak w innych ;) Konsystencja lekka, ale nie jest to kremo-żel. Dobrze się rozprowadza, dobrze wchłania. Zostawia lekki film, nieźle nawilża i odżywia.
Moja twarz jest dojrzała, ale wypielęgnowana, bezproblemowa, więc nie widzę specjalnych różnic przed i po jakimkolwiek kosmetyku. Dlatego nie powiem, czy następca Iso Age jest odeń lepszy - oba są podobne i miłe w użyciu. Tylko tyle i aż tyle - gdy się trafi okazja, pewnie znowu przetestuję cos tej firmy...
Używam tego produktu od: jakis czas temu
Ilość zużytych opakowań: 1 całe