Lancome Teint Idole Ultra Wear Care & Glow Foundation SPF 25 Pielęgnujący i nawilżający podkład w płynie SPF 25

Cera zbliżająca się do 40tki; tłusta, blizny potrądzikowe, jednocześnie wrażliwa. Ok, no więc przetestowałam dużo podkładów, ale jeszcze w żadnym moja buzia nie wyglądała tak ślicznie! :o Dla mnie ważne, by podkład upiększał właśnie, a nie tylko zakolorowywał twarz na jeden kolor. Na plus też szeroka gama kolorystyczna! Niestety, trwałość nie jest najlepsza, taka średnia powiedziałabym i co gorsza podkład niekorzystnie "schodzi" z budzi, wygląda nieestetycznie. Co innego, gdyby po prostu znikał, jak robią to inne. Poza tym alkohol denat wysoko w składzie - to nie jest żadne "care" jak obiecuje producent, wręcz przeciwnie, skóra po zmyciu jest zmęczona i alkohol będzie na dłuższą metę wysuszał. Tak więc polecam na krótkie, kilkugodzinne wyjścia parę razy w roku/miesiącu, gdy chce się zrobić efekt wow. :)

Ten podkład kusi obietnicą połączenia pielęgnacji, nawilżenia i świetlistego wykończenia – i faktycznie robi to całkiem dobrze! Jego formuła jest lekka, komfortowa na skórze i pięknie wtapia się w cerę, dając efekt zdrowego blasku. Do tego SPF 25 to miły dodatek, który zapewnia lekką ochronę przeciwsłoneczną. Co w nim lubię? ✔️ Naturalne, rozświetlające wykończenie – skóra wygląda zdrowo i świeżo. ✔️ Lekka, nawilżająca formuła – nie obciąża, nie wysusza, nie podkreśla suchych skórek. ✔️ Łatwość aplikacji – świetnie się blenduje i nie robi smug. ✔️ SPF 25 – dodatkowa ochrona to zawsze plus. Dlaczego 4 gwiazdki zamiast 5? ???? Średnie krycie – nie zakryje większych niedoskonałości, a osoby szukające mocniejszego efektu mogą być rozczarowane. ???? Przeciętna trwałość – po kilku godzinach zaczyna się ścierać, zwłaszcza w strefie T. ???? Cena – jak na efekt, jaki daje, jest dość wysoki, a na rynku można znaleźć tańsze alternatywy o podobnym działaniu. Podsumowując – to świetny wybór dla osób, które szukają lekkiego, pielęgnującego podkładu z efektem glow, ale niekoniecznie dla tych, którzy oczekują pełnego krycia i całodniowej trwałości. Jeśli cena nie jest dla Ciebie problemem, warto go wypróbować!

Podkład który jest trwały, ale też delikatny. Twarz wygląda zdrowo i naturalnie. Trwałość +12h. Nie ciastkuje się nie powoduje podrażnień. Łatwo się nakłada zarowno gąbeczką jak i pędzlem. Jednym słowem wspaniały produkt.

Po pierwsze i najważniejsze zupełnie nie rozumiem co producent miał na myśli opisując podkład jako całkowicie inny niż jest w rzeczywistości i trafiając w ten sposób do nie swojej grupy konsumentów. Produkt jest na prawdę dobry no ale jeśli szukasz care&glow i lekkości jaka się z tym kojarzy - to go w tym podkładzie nie znajdziesz. Podkład ma gęstą konsystencję i nieźle kryje , powiedziałabym takie "lepsze średnie krycie " , po nałożeniu wygląda ciężko natomiast po czasie produkt wchłania się w skórę i zaczyna wyglądać lepiej ale nadal jest widoczny. Efekt końcowy to na pewno nie jest glow, które ma się jak producent obiecuje utrzymywać cały dzień a raczej półmat, brakuje mi w nim takiego blasku dzięki , któremu cera wydaje się bardziej promienna i zdrowsza. Jeśli chodzi o trwałość trzeba przyznać, że jest bardzo dobra , produkt nie waży się ani nie ściera, nie zbiera w załamaniach , wyświecanie się w strefie T też jest mniejsze natomiast ja lubię podkłady leciutkie , wyglądające jak druga skóra a ten według mnie należy do tej drugiej grupy cięższych . Dodam, że nie powoduje uczucia ściągnięcia ani przesuszenia skóry co jest oczywiście na plus i tak jak wspomniałam wyżej jest to dobry podkład jeśli ktoś takiego szuka natomiast ja go nie lubię i zostałam zmylona opisem i za to odejmuje tylko gwiazdkę, chociaż jeśli miałabym się odnosić jedynie do obietnic producenta ocena byłaby znacznie niższa.

Podkład Teint Idole Ultra Wear Care & Glow z pewnością wyróżnia się na tle innych produktów, głównie dzięki swojej obietnicy zdrowego blasku i komfortu noszenia przez cały dzień. Po wypróbowaniu tego produktu mogę podzielić się moimi osobistymi doświadczeniami i spostrzeżeniami. Jednym z najbardziej imponujących aspektów tego podkładu jest jego zdolność do nadania cerze zdrowego i naturalnego blasku. Dzięki formule z pielęgnująco-rozświetlającym serum oraz dodatkowi kwasu hialuronowego i migdałowego, skóra wygląda promiennie i zdrowo przez cały dzień. Podkład utrzymuje się na skórze przez długi czas, nie tracąc swojego świeżego wyglądu ani nie osadzając się w drobnych zmarszczkach. Jest to szczególnie ważne dla osób z suchą i dojrzałą skórą, takich jak moja. Pomimo swojej intensywnej pielęgnacyjnej formuły, podkład nie zatyka porów i nie powoduje wyprysków. Jest łagodny dla wrażliwej skóry, co jest dużym plusem. W opisie podkładu jest informacja, że jest on bezzapachowy, natomiast ja osobiście zwróciłam uwagę na fakt, że posiada on piękny, delikatny zapach. Taki kojarzący się z luksusem. Podsumowując, podkład Lancôme Teint Idole Ultra Wear Care & Glow to doskonały wybór dla osób poszukujących produktu, który nie tylko zapewnia średnie krycie i długotrwały efekt rozświetlenia, ale także pielęgnuje skórę.

Od jakiegoś czasu testuję próbki podkładu Lancome Teint Idole Ultra Wear Care & Glow Foundation SPF 25. Dostałam od mamy około 20 próbek i w tym miesiącu intensywnie je sprawdzam. Muszę przyznać, że jestem zachwycona działaniem tego podkładu! Podkład jest niesamowicie lekki, praktycznie nie czuć go na twarzy, co jest dla mnie ogromnym plusem!! Co więcej, nie ściera się w ciągu dnia i pozostawia skórę z pięknym, zdrowym blaskiem – takim glow, jakby skóra była naturalnie promienna. Jeśli chodzi o wydajność, to jedna mała próbka wystarcza mi na pokrycie całej twarzy, co jest naprawdę imponujące. Nie mam jeszcze pełnowymiarowego produktu, ale biorąc pod uwagę jego skuteczność, na pewno rozważę zakup w przyszłości. Na razie powstrzymuje mnie cena, ale kto wie, może poproszę o niego na urodziny? :))

Podkład dostałam od męża, gdy zaczęłam się rozwijać w kierunku wizażu. Mi samej było szkoda pieniędzy, ale to co robi ten podkład z twarzą.. cudo! Wygląda jak druga skóra, nadaje zdrowego blasku, nie ciemnieje, nie ciastkuje się i nie ściera. Krycie super, a mam cerę trądzikową z przebarwieniami, lekki i trwały-mur beton! Przetestowałam już naprawę mnóstwo podkładów, ale to właśnie do tego teraz non stop wracam! Wart każdej ceny, nie znajdę żadnego minusa

Numer jeden z dotychczasowych podkładów jakie używałam. Trwałość jak dla mojej suchej skóry jest super, produkt nie ściera się, nie ciastkuje - łatwo rozprowadza. Co ważniejsze z nazwy jest to produkt rozświetlający jednak nie daje on efektu "świecenia się" tylko naturalny, piękny wygląd cery. Jeżeli chodzi o dodatkowe serum w składzie jest odczuwalne w produkcie, ponieważ nakładając go nie ma odczucia "czegoś" na twarzy. Nie zapycha i nie wysusza twarzy co jest ważnym aspektem przy codziennym stosowaniu. Niestety lubi ciemnieć.

Mam kilka podkładów z lancome lubię je wszystkie bardzo chyba najbardziej teint miracle. Dodam że mam tłusta cerę a miracle jest rozświetlający ale wygląda pięknie. Ale wracając do tego nie jest ani care ani glow. Ma dobre krycie i daje taki ładny blur na twarzy nie mat na blachę ani też nie rozswietlenie ale ma kilka minusów mam wysyp po nim gdzie po innych podkładach z lancome nie ma takiej sytuacji. Kolejnym minusem są kolory mam ciemna karnację a ciemne odcienie z tej serii lancome są szare bure i ponure ale pomimo tych minusów są to dla mnie najlepsze podkłady mają coś takiego w sobie ze cały dzień buzia wygląda dość dobrze. Warto go kupić pomimo tych minusów ale z jakimś rabatem ????używałam już chyba wszystkich podkładów i ta firma dla mnie jest jak narazie nr1

Sam podkład, formuła, trwałość, wygląd na skórze - mega. Natomiast odcienie, które proponuje producent totalnie nietrafione. Mam bardzo jasną karnację i niestety nie mogłam dobrać koloru, tak żeby nie ciemniał lub nie robił się pomarańczowy.. Trzeba było kombinować z korektorami i innymi trickami, żeby finalnie aż tak się nie odcinał, a jednak nie o to tu chodzi, zwłaszcza za takie pieniądze. Wygodnie się go nosi, fajnie się utrzymuje, nie ciastkuje się ani nie ściera, minimalnie wchodzi w linie uśmiechu ale to naprawdę symbolicznie co u mnie jest sporym sukcesem. Myślę, że warto byłoby dopracować kolorystykę i podkład naprawdę byłby top!:)

Postanowiłam zainwestować w jakiś droższy podkład i sprawdzić jego trwałość i jak będzie się zachowywał na mojej twarzy. Podkład jest w szklanym opakowaniu o pojemności 30ml, posiada pompkę, która dobrze dozuje nam produkt. Przyznam szczerze, że jestem pod wrażeniem trwałości i pielęgnacji jakie daje podkład. Mam dość jasna karnację, wybrałam kolor 115C. Po naniesieniu na dłoń wydawał mi się idealny, jednak po nałożeniu na twarz okazał się za ciemny. Podkład po prostu ciemnieje na twarzy. Pomijając źle dopasowany kolor to sam podkład oceniam bardzo dobrze. Moja twarz była pięknie rozświetlona, ale nie błyszcząca, czułam lekkość i trwałość podkładu. Podkład używałam w upalne dni a także zimą i w każdych warunkach był trwały. Świetnie współgrał z bronzerem i różem. Podkład jest trwały, badający blasku na twarzy, nie zapycha i nie wysusza twarzy, lecz nawet ją nawilża. Ma również przyjemny zapach. Jest naprawdę wart swojej ceny.

To, co jest najlepsze w tym podkładzie to to, że daje on efekt subtelnego glow i ma świetną trwałość. U mnie wygląda nawet lepiej wraz z mijaniem godzin. Na początku daje efekt satynowy, lekko odbija światło, ale jak da mu się godzinkę, dwie, to zaczyna pokazywać swój blask. I to w najlepszym tego słowa znaczeniu. Jest to blask, który nie wygląda tłusto i nie podkreśla porów. Do tego trwałość jest niesamowita, podkład się nie ściera i nie ciastkuje, pozostaje na miejscu i wygląda bardzo świeżo cały dzień. Warto jednak na żywo dobrać kolor, bo kolorystyka trochę się różni od matowej wersji tego podkładu.

Cały czas poszukuję swój podkładowy ideał i wydałam już na to majątek. Celuję mimo wszystko w wysokopółkowe podkłady, ponieważ nawet jeśli nie trafię z produktem, to nie niszczą mi cery. Mam cerę mieszaną, z pierwszymi zmarszczkami, lubię, gdy podkład dobrze kryje, wygładza i jest trwały. Podkład Lancome nie zachwycił mnie ale też nie jest zły. Na pewno przychylam się do tego, że nazwa jest myląca. Nie jest to lekki podkład glow, wg mnie jest właśnie bardziej przeznaczony do cery mieszanej i jest z tych mocniej średnio kryjących. Miałam jak to zawsze z Lancome problem z doborem koloru. W ciemno kupiłam odcień 240w i niestety jest dla mnie dużo za ciemny i żółty, taki mocno oliwkowy. Podkład ma raczej gęstą konsystencję ale dość łatwo rozprowadza się. Jak nałoży się go za dużo, może wejść w zmarszczki. Krycie jest na dość dobrym poziomie, w moim odczuciu nawet lepsze niż klasyczna wersja Teint Idole Ultra Wear. Na mojej mieszanej cerze utrzymuje się cały dzień. Nie powoduje nadmiernego wyświecania się, mimo, że w nazwie jest glow. Niestety, pewnie przez kolor, moja twarz wygląda w nim na dość mocno zmęczoną. Brakuje mi trochę efektu wygładzenia. Nie jest to zły podkład ale nie zachwycił mnie tak, żebym kupiła inny odcień. Jest ok ale to dalej nie to, szukam wciąż ideału.

To mój pierwszy podkład „z górnej półki” i jestem zakochana - chyba głównie w trwałości - pierwszy produkt, który zmywam wieczorem niemal w całości. Dobrze współpracuje z płynnym różem i bronzerem. Krycie określiłabym jako średnie do mocnego, mam kapryśną cerę - zaskórniki zamknięte na brodzie, okazjonalne przesuszenie spowodowane produktami, którymi walczę z kaszką, produkt daje z nimi radę. Jestem zadowolona z obiecanego nawilżenia, nie wchodzi w zmarszczki ani nie podkreśla suchych skórek. Super, że ma filtr. Odcień 105W wybrałam „w ciemno”, zamawiałam podkład online i bardzo dobrze zgrywa się z obecnym odcieniem mojej skóry, eleganckie opakowanie z przyjemną pompką. Myślę. że mimo mniej przyjemnej ceny będę używać go jeszcze długo.

Zacznę od tego,że mam cerę mieszaną i bardzo ciężko było mi znaleźć podkład,który będzie wyglądał dobrze przez cały dzień. Niestety cerę mieszane mają to do siebie,że większość podkładów po kilku godzinach wygląda po prostu źle. Długo zastanawiałam się nad kupnem tego podkładu bo nie jest on tani i do tego czytałam,że ciemnieje i trochę się tego bałam,ale zaryzykowałam i znalałam w końcu swój IDEALNY podkład. Odcień,który wybrałam to 120N i jest on idealny do mojej cery,nie ciemnieje :) Czuje komfort noszenia tego podkładu w ciągu dnia,a pracuje 10 godzin i wygląda super przez cały dzień :) Koleżanki pytają jakiego podkładu używam bo pięknie wygładza cerę i nie wchodzi w zmarszczki,a nowa formuła nosi się rewelacyjnie i co najważniejsze nie wysusza i czuje się,że cera jest odżywiona. Myśle,że dla cer mieszanych będzie super,a dla suchych niekoniecznie bo ma w składzie alkohol :(

Ciagle szukam swojego idealu wsrod podkladow. Najwazniejsze cechy podkladu dla mnie to: trwalosc oraz krycie. Wiem, ze podklady rozswietlajace raczej mocno kryjace nie sa oraz szybko wycieraja sie z twarzy. I tutaj dla mnie wielkie zaskoczenie. Podklad trzyma sie prawie caly dzien uwyzwam dodatkowo pudru sypkiego. Nie schodzi mi z nosa a nosze maseczke chirurgiczna przez caly dzien.

Jak w tytule- z opisu nigdy by mnie nie zainteresował ten podkład, bo wszelkie glow na mojej przetłuszczającej się w strefie T cerze wyglądają po prostu brzydko. No ok, nie wszelkie, ale zdecydowana większość. Podkład oddała mi mama, która zakupiła go do swojej dojrzałej mocno suchej skóry i niestety, przesuszał, wyglądał zwyczajnie źle. Zajrzałam z ciekawości w skład i on ma dość wysoko alkohol. Myślę, że dlatego nie sprawdza się na jej suchej cerze. Z ciekawości postanowiłam go przetestować, no i szok. To jak pięknie on wygląda u mnie po nałożeniu i po około 8-10h to magia. Przede wszystkim po samym nałożeniu to nie jest żaden efekt glow. Powiedziałabym że to taki zdrowy półmat. Taki półmat który uwaga, nie podkreśla skórek, nie podkreśla zmarszczek, cudnie wygładza pory, nie wchodzi w załamania, ładnie wtapia się w skórę, ma średnie krycie. Z upływem godzin odrobinę się ściera, ale nadal wygląda pięknie, zaczyna dawać bardziej świetlisty efekt, ale nadal na mojej skórze na której większość podkładów glow daje efekt brzydkiej spoconej skóry, ten wygląda naprawdę super, przy tym nie jest ciężki :) Uważam, że producent totalnie błędny opis zamieścił. Ten podkład zupełnie nie wygląda na suchych skórach, mimo zawartości kwasu hialuronowego, za to świetnie leży na mojej mieszanej. Nie jest też żadnym glow. Póki co będzie w moim top 3 ulubionych podkładów na dzień.

To jest jedno wielkie nieporozumienie. Zaczynając od tego, ze podkład opisany jest jako bezzapachowy a loncomowska woń kwiatów jest w nim silna i utrzymuje się długo po aplikacji. Poza tym podkład nie daje wykończenia glow. To jest satyna w kierunku naturalnego matu, zastygająca i leżąca na skórze w sposób charakterystyczny dla podkładów kierowanych do mieszanych i tłustych cer. Trwałość jest niezła, ale moja skóra po całym dniu jest po prostu wysuszona, mimo porządnego nawilżenia rano. Krycie średnie, raczej trudne do budowania, bo podkład ciemnieje i zmienia odcień w kierunku pomarańczowym, dokładanie warstw rujnuje wszystko. Uważam, ze to bubel, odcięcie kuponu od sukcesu wersji podstawowej.