Bielenda Beauty Molecules, B5, Molekularny krem ultranawilżający synbiotyczny 

Odrazu powiem ze mam dość problemy z nawilżeniem mojej cery i odkąd odkryłam ten krem moje problemy znacznie się pomniejszyły. Używam już 5 opakowanie kremy i to jest jedyny krem który potrafi tak dobrze nawilżyć moją cerę. Używam go i na noc i na dzień pod makijaż i jest cudowny. Myślę że na pewno kupie kolejne opakowanie ponieważ nie widzę przeciwskazań żeby zmieniać ten krem na jaki kolwiek inny.

Produkt bardzo dobrze nawilża skórę. Krem dzięki swojej lekkiej konsystencji świetnie nadaje się pod makijaż, bo nie tworzy efektu maski. Daje lekko satynowo - rozświetlające wykończenie. Szybko się wchłania i nie roluje się. Krem ma przyjemny owocowy zapach.

Po ten krem sięgnęłam po zimie, aby nawilżyć moją skórę po tak wymagającym okresie! Krem zdecydowanie spełnił swoje zadanie. Zauważyłam, że moja skóra była odpowiednio nawilżona, dzięki czemu skóra była gładsza i bardziej jędrna. Zauważyłam również, że moja skóra stała się mniej wrażliwa. Krem w swoim składzie ma kolorowe drobinki, które są wyczuwalne podczas jego aplikacji, a do tego "rozpadają się" i rozprowadzają dobrze po skórze. Krem ma delikatny, przyjemny zapach. Chętnie do niego wrócę!

Od dłuższego czasu nie mogłam znaleźć odpowiedniego kremu do mojej cery. Łatwo ją zapchać, ale trudno dostatecznie nawilżyć. W dodatku często mam uczulenie, a w niektórych miejscach egzemę. Ten krem okazał się super pod makijaż, ładnie nawilża. Gdy nie nakładam makijażu, muszę nałożyć dwie warstwy tego kremu, ale mu to wybaczam ;) Cera jest po nim ukojona, nawilżona, ale nie tłusta. Do tego krem pięknie pachnie. Odkąd go używam, moja twarz jest w lepszym stanie. Lubię testować nowości, ale wiem już, że to będzie mój pewniak!

Muszę przyznać, że ogółem bardzo lubię kosmetyki Bielendy ze względu na atrakcyjne ceny, ładne zapachy i zwykle całkiem przyzwoite działanie. Niestety powyższy produkt tylko utwierdza mnie w fakcie, że moja skóra najwidoczniej jest zbyt wymagająca dla nawilżających kremów tej marki. Zacznę od pozytywów: - ciekawa formuła białego kremu z kolorowymi kuleczkami, które podczas nakładania kremu wchłaniają się. - krem szybko się wchłania (co moim zdaniem jest też minusem, ale o tym zaraz). - skóra się po nim nie świeci - bardzo przyjemny zapach (no ja akurat jestem amatorką perfumowanych kremów i zwykle takie wybieram. Jak zapach jest zbyt męczący, to dla mnie nie nadaje się do użytku. Tu tego nie ma, woń jest świeża i lekka). - praktyczny, szklany pojemniczek, jak zresztą zwykle ma to miejsce w przypadków kremów tej firmy - atrakcyjna cena. Na promocji można dorwać go nawet za 13 zł Minusy: - krem daje chwilowe nawilżenie. Parę sekund po tym, jak nałożę pierwszą warstwę muszę zaraz nakładać drugą i powolnym ruchami wklepywać i wmasowywać kosmetyk, by w końcu poczuć domniemany efekt głębokiego nawilżenia. Szału i tak nie ma. Jak nie przeprowadzę procesu dwustopniowego nakładania, to moja skóra zaraz robi się napięta i niekiedy piecze. - w moim przypadku mało wydajny, bo (patrz punkt wyżej). - wszelkie bajki i obietnice producenta na temat wzmacniania odporności, regeneracji skóry i działania anti-agingowego można sobie wsadzić między książki. Jeśli krem nie potrafi poradzić sobie z podstawowym nawilżeniem suchej skóry osoby lat 32 (w przypadku innych kremów tej marki już kilka lat wcześniej miałam te same przemyślenia), to co najwyżej nadaje się dla nastolatek i to też bez problematycznej skóry. Z wiekiem stałam się posiadaczką łatwo przesuszającej się skóry i po kontakcie z wodą muszę w krótkim czasie nakładać konkretnie nawilżający krem. Naprawdę w przedziale 20-40 zł nie raz udawało mi się zaopatrzeć w przyzwoity krem (niekoniecznie apteczny), który robił robotę. Kolejny "nawilżający" krem Bielendy i kolejne rozczarowanie. Swoją drogą tak szczerze, to nie kupiłabym go bez promocji. Zgubiła mnie ciekawość, a może bardziej lenistwo i zamiast zamówić przez internet jeden ze swoich sprawdzonych kremów (mój ówczesny był na wyczerpaniu), to sięgnęłam po ten skuszona dobrymi opiniami. Jak widać nie wszystko złoto, co się świeci.

Stosuje ten krem 3 miesiące (dostałam go w zestawie z serum ) jest to moje pierwsze opakowanie więc śmiało mogę stwierdzić że jest bardzo wydajny ponieważ niewielka ilość wystarczy na pokrycie całej twarzy. Produkt jest umieszczony w wygodnym opakowaniu , zapach jest przyjemny ,kolorowe drobinki umieszczone w kremie łatwo się rozpuszczają i są niewidoczne.Stosuje go codziennie rano ,cera jest dobrze nawilżona (mam mieszaną z tendencja do zapychania ) więc dla osób z suchą cerą może nie był tak efektywny , nie zapycha , dobrze sprawdza się pod makijaż i pod Spf

Prawie kończę słoiczek przy regularnym stosowaniu przez miesiąc i mogę się wypowiedzieć na temat tego kremu. Bardzo pięknie się prezentuje przez te kolorowe kuleczki i to mnie skusiło do jego zakupu. Nie czuć ich na skórze podczas aplikacji i szybko znikają. Krem jest wręcz idealny pod makijaż. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby podkład się zważył. Krem całkowicie wchłania się w skórę, nie pozostawiając żadnej warstwy. Dla suchej skóry może to nie być zbyt wystarczające nawilżenie, zwłaszcza w okresie zimowym. Krem nosi miano ultranawilżającego, ale ja się z tym nie zgodzę. Mam wrażenie, że moja skóra nie jest elastyczna, nie mam uczucia ściągnięcia skóry, ale mam wrażenie, że ten krem jest zbyt lekki. Zapach kremu też jak dla mnie jest zbyt intensywny, ale tylko wyczuwalny podczas aplikacji. Podsumowując ten krem ma lekką konsystencję, super sprawdzi się pod makijaż i w upalne dni. Nie czuć go na twarzy. Posiadaczkom suchej cery, może nie do końca odpowiadać.

Walory estetyczne jednak najwyraźniej mają dla mnie znaczenie, bo cała ta seria ujęła mnie zawartością kolorowych kulek. W przypadku żelu do mycia twarzy okazały się kapsułkami z witaminą E, nie dociekałam, ale zakładam, że w przypadku kremu jest podobnie. Jest on błyszczący biały, delikatny, bardzo szybko się wchłania. Kulki pękają przy najmniejszym dotyku, nie zostawiają koloru, ani smug. Mamy za to wygładzenie i nawilżenie. Nie jest to jednak produkt dla cery wymagającej. Używam naprzemiennie z innymi kremami, czasami na dzień, częściej na noc, z chwilowego braku innych opcji. Uważam go za ideał pod makijaż, bo niemal nie czuć go na skórze. Cera jest wygładzona i pięknie pachnie, nie lepi się, nie błyszczy jak wysmarowana. Czy jest ultranawilżający, hm, dla mnie na zimę przeciętny, ale nawadnia i dodaje skórze trochę napełnienia. Lubię skórę po nim, w dotyku jest miękka i niby niczym nie pokryta, a jednak czegoś jej dodaje. Fajny podstawowy krem dla każdego.

bardzo fajny krem, mała ilość starcza na całą twarz, małe kolorowe kuleczki nie zostawiają kolory, krem bardzo dobrze nawilża jestem w trakcie używania pierwszego opakowa opakowania i na pewno kupię ponownie!

Kupiłam go tak naprawdę pod wpływem chwili a bardzo dobrze mi się sprawdza. Wygląd samego kremu bardzo na plus, drobne kuleczki ,które w sobie zawiera rozpuszczają się na skórze co w efekcie daje ładnie nawilżoną i wygładzona skórę. Dawno po żadnym kremie nie miałam tak przyjemnej skóry. Co prawda trochę czasami na początku lekko szczypie ale nie przynosi to złych efektów.

Krem kupiłam w Hebe za 17zł. Przepięknie pachnie, buzia po jego użyciu jest niezwykle wygładzona i delikatna. Cała ta seria moim zdaniem jest udana. Krem zawiera w sobie małe drobinki, które rozpuszczają się na twarzy. Dawno żaden krem nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Mam cerę mieszaną i idealnie sprawdził się u mnie w pielęgnacji wieczorem. Gdy moja cera była sucha, również sięgałam po niego w ciągu dnia.

Szukałam kremu nawilżającego do mojej suchej odwodnionej twarzy potrzebującej dobrego nawilżenia i padło na Bielende dlatego że dużo kremów od Bielendy są bardzo dobrej jakości i mają świetne działanie ! Krem zamknięty jest w szklanym słoiczku ,w środku znajduje się biały krem z kolorowymi drobinkami ! Na początku się obawiałam tych drobinek ale nie ma obaw bo są świetne,po nałożeniu na twarz momentalnie się rozpuszczają ,krem szybko się wchłania pozostawiając skórę nieskazitelnie gładką i nawilżona,super krem na dzień ! Dodatkowo przepięknie pachnie i jest przystępny cenowo i bardzo wydajny ,extra się rozprowadza i wchłania ! Bardzo dobry nawilżający krem

Krem ten przyciągnął moja uwagę zawartymi w sobie kulkami. Podczas aplikacji kuleczki te można powiedzieć "pękają" i mieszają się z resztą produktu. Zapach jest delikatny, ale dla mnie pachnie taką czystością kosmetyczną trochę dziwnie to brzmi, ale tak mi się kojarzy. Konsystencja jest lekka, szybko się wchłania. Pozostawia skórę mocno nawilżoną. Cera wygląda po tym produkcie tak zdrowo lekko lśniąco. Używam ten krem głownie wieczorem, ale zdarza się również rano pod SPF. Nie koliguje w żaden sposób z tym i makijaż wygląda na tym połączeniu dobrze. Z chęcią sięgam po ten krem, ponieważ wiem, że zostawi moją twarz nawilżoną i optycznie wygładzoną. Biorąc pod uwagę, że została mi końcówka na pewno kiedyś do niego wrócę.

Świetny lekki krem na dzień. Bielenda zdecydowanie zna się na rzeczy. Krem nie ma tłustej konsystencji i perfekcyjnie nadaje się pod makijaż. To moje pierwsze opakowanie, ale zdecydowanie wrócę do niego w przyszłości. Jedyne do czego można się przyczepić, to opakowanie. Ja preferuję kremy z pompką. Uważam, że są bardziej higieniczne i łatwiejsze w użyciu.

Krem kupiłam na promocji w rossmanie za niecałe 17 zł skuszona pozytywnymi opiniami. Producent opisał go jako ultranawilżajacy więc przy mojej suchej skórze powinien się sprawdzić. Produkt o ślicznym zapachu zamknięty jest w szklanym słoiczku. Przyciąga uwagę kolorowymi kuleczkami, które rozpuszczają się w kontakcie ze skórą. Na dzień używam kremu z SPF ale przetestowalam go również pod makijaż. Ma lekką konsytencję, po nałożeniu szybko się wchłania, pod makijaż idealny. Jednak stosuję go głównie na noc. Skóra po nim jest miękka ale nawilżenie jak dla mnie niewystarczające. Nie poradził sobie z delikatnym przesuszeniem na czole, ale też nie powodował nowych. Ogólnie jest w porządku jednak ja potrzebuję lepszego nawilżenie. Jest bardzo wydajny, po dwóch miesiącach jeszcze sporo zostało.

Jeśli szukacie nawilżenia od zaufanej marki i nie za drogiej to koniecznie wybierzcie ten krem. Co jakiś czas jest na promocji. Miałam wiele kremów od bielendy- brzoskwiniowy o pięknym zapachu, z różową glinką ładnie wygładzający czy z zieloną, no i wiele innych. Stwierdzam jednak, że właśnie ten nawilża i działa najlepiej ze wszystkich, jakie przeszły przez moje doświadczenie z tą marką. Nie pozostawia niemiłej warstwy na skórze, ani nie sprawia, że skóra sie "klei" przy wklepywaniu. Poza nawilżeniem, zauważyłam, że cera była bardzo przyjemnie miękka. Zawiera ceramidy, więc może być przydatny przy podrażnieniach po mocnych produktach, jak kwasy. Jestem nim zachwycona i zdecydowanie numer 1, choć szkoda, że nie pachnie tak pięknie jak niektóre kremy z bielendy. Do dziś ubóstwiam zapach brzoskwiniowego czy z różową glinkom.

Molekularny krem Bielenda B5 miałam przyjemność wypróbować pierwszy raz, gdy do moich zakupów (bodajże w Hebe) została załączona jego próbka. Wypróbowałam, nie oczekując zbyt wiele, ale już przy pierwszym użyciu byłam bardzo zadowolona - skóra była odżywiona, mięciutka, nic się nie lepiło. Zdecydowałam się na zakup pełnowymiarowego produktu, akurat była promocja 1+ drugi za 80% mniej - trochę ryzykowne kupić dwa produkty czegoś, czego miałam okazję spróbować jedynie dwa razy, ale cóż. Nie żałuję. Krem jest naprawdę, naprawdę fajny. Ma w sobie kolorowe drobinki, które się rozpuszczają na skórze (pewnie mają przypominać molekuły), krem pachnie bardzo delikatnie i nieirytująco. Najlepszy jest jednak efek: skóra miękka, odżywiona od pierwszego użycia, nie zostawia żadnego tłustego filtru, szybko się wchłania. Jednym zdaniem: chciałabym, żeby moja skóra była taka naturalnie... Nic mnie nie zapchało, a miewam do tego tendencje.

Krem zakupiłam jako nowość, w promocji. Zgodnie z obietnicami producenta powinien być wręcz idealny do mojej skóry. Niemniej jednak coś jest nie tak. Po nałożeniu kremu następuje uczucie ściągnięcia, a efekt nawilżenia jest taki sobie. Mam też mieszane uczucia, co do tych kolorowych kuleczek/kapsułek.