Nie spodziewałam się,że będzie to kremowa maska :), nie wiem czemu założyłam,że będzie to żel,być może dlatego,że esencja z tej serii jest właśnie w formie żelu.
Maska jak to maski tej marki, niestety nie należy do zbyt wygodnych jeśli przyzwyczailiśmy się do grubości i przylegania masek koreańskich.
Jej kremowa formuła w moim przypadku sprawdza się tak naprawdę tylko na jednokrotne użycie, ewentualnie drugie jako serum.
Zapach ma ok, skład w porządku,ciekawe łagodzące składniki i składniki dobrze wpływające na barierę skóry,to na pewno -ślimak,centella,nasycajace skórę składniki ,kwas laktobionowy i kwas poliglutaminowy.
Nie jestem pewna czy jej zawartość ma odpowiednik w którymś z produktów z serii, nie zagłębiałam się jeszcze aż tak, na mojej półce leży póki co tylko esencja z tej serii.
Konsystencją przypomina maskę Shecare, do suchości płachty w skórę jak moja wchłania się do 20 minut.
Reszta produktu zostaje w masce, mimo że sprawia wrażenie suchej,trzeba po prostu wycisnąć płachtę do końca, nałożyć wtedy np. jako serum.
Za pierwszym razem nieświadoma działania jej konsystencji, użyłam ją na suchą skórę, wcześniej aplikując toner z delikatnym kwasem (Eveline 6 ceramides), teoretycznie nic złego się nie stało,ale jej kremowosc bardziej tę skórę okrywa lekkim emolientem, nasyca i zamyka nawilżenie jakby lekko odżywia,niż nawilża, wchłania się to wtedy całkiem długo i nie do końca czuć nawilżenie skóry.
Za drugim razem zaaplikowałam pod nią nawilżający toner i serum,poczekałam aż się trochę wchłoną,spryskałam twarz DIY wodą ryżową, wtedy można wydobyć z niej większy potencjał,bo ten potencjał ma i jest całkiem przyjemny.
Na pewno aplikowanie jej na wilgotną skórę sprawia,że nie dość że zawartość wchłania się lepiej, nie tylko osadza na skórę,to jest większy "plump".
Jakie daje efekty kiedy się wchłonie?
A warto wiedzieć,że nie wchłania się na skórze jak moja,mieszanej,ale też cienkiej i skłonnej do odwodnień oraz skłonnej do podrażnień, jak żelowa formuła,trzeba dać jej tak z minimum 15 minut po zdjęciu.
Kremowe formuły sprawują się inaczej na skórze,niż żelowe.
Na pewno skóra jest po niej bardziej miękka i gładka,lekko rozświetlona, nasycona i jednolita,podrażnienia rzeczywiście łagodzi.
Nawilżenie jak wspominałam jest bardziej zamykaniem nawilżenia z innych produktów,samo z siebie jest takie optymalne.
Kiedy przydała mi się najbardziej?
Raz w tygodniu robię kawitacje, skóra po użyciu potrafi być lekko podrażniona, szczególnie,że żeby iść na skróty często obracam nasadkę w drugą stronę, niezgodnie z zaleceniem producenta,bo to ściąga naskórek szybciej i intensywnie. Wtedy trzeba precyzji, a nie zawsze ją mam i zdarza mi się "porysować" skórę, nie róbcie tego w domu ;), muszę zaprzestać tej praktyki, ale często wygrywa po prostu lenistwo.
Zazwyczaj sięgałam po np maskę z Mediheal Teatree, łagodzic,łagodzi,ale jakiś większych atrakcji przy niej nie ma.
Ta nie dość,że łagodzi to ładnie ten bhl trzyma w ryzach, zmiękcza i użyta wieczorem w sposób jaki wspominałam sprawia,że rano skóra wygląda nieźle,jest nasycona,gładka i miękka.
Jakiekolwiek zaczerwienienia, podrażnienia są zdecydowanie mniej widoczne,złagodzone.
Sama z siebie ten efekt nie ma jakiś długotrwały, dla mojej skóry to za mało, nie będzie to raczej efekt całodniowy,po prostu wspomaga inne kosmetyki i wieczorną pielęgnacje.
Także w promocji podejrzewam,że jeszcze do mnie trafi, na okazje podrażnień, zaczerwienień czy potrzeby zmiękczenia i wygładzenia skóry, na noc,bo na dzień jednak wolę żeby skóra pod inne kosmetyki się "napiła".
Dałabym jej 5 gdyby nie jej wydajność i płachta, Bielenda musi popracować nad jakością tych płacht, zdecydowanie.
Trzymanie maski na twarzy nawet kiedy jest cienka bywa irytujące, a jeśli jest gruba,ma kremowa formule,która wchłaniając się sprawia,że część się odkleja,przesuwa i czuć ją,to nie do końca to taka przyjemność.
Sama zawartość jest ok,kusi do innych kosmetyków z serii, jak do tej pory gości u mnie esencja, nad resztą jeszcze dumam, bo widzę tam w składzie trochę trójglicerydów,tu też są,ale daleko w tyle i maska mnie nie zapchała.
Ma u mnie solidne 4.
Jako łagodzące maski po kawitacji zazwyczaj sięgałam po teetrea mediheal, missha ogórkowa czy jakiekolwiek z ślimakiem czy hialuronem i cica, zazwyczaj były to żelowe formuły, trzeba było dawać na nie jeszcze emolientowe serum czy toner,tu mamy teoretycznie problem rozwiązany,bo maska sama z siebie lekko nasyca emolientem, ale z 2 strony nie jest też uniwersalna jak te żelowe,bo takie można i na szybko użyć rano pod pielęgnacje.
Tu nie chciałoby mi się za bardzo czekać aż się wchłonie,mimo,że lubię glow,lepkość nawilżaczy, a nie lepkość z kremowej formuły, to trochę inny rodzaj glow, teoretycznie maska jak się wchłonie, to nie wyswieca, ale trzeba dać jej na to czas.
Zupełnie inaczej aplikuje się rano emolientowe serum czy kremy, zazwyczaj to po prostu mniejsza ilość, a takich maskach w końcu mamy jakąś wielokrotność esencji czy serum i nie każdy typ skóry zassa ją szybko.
Na pewno skóry typowo suche będą mieć zupełnie inne odczucia, bo w takie może wchłaniać się zdecydować szybciej,nadać im miękkości,gładkości i nasycenie, które przygotuje skórę pod dalszą pielęgnacje czy makijaż,to już kwestie indywidualne i mogę tylko gdybać.
W regularnej cenie,to około 17 złotych, ja kupiłam 4 sztuki w dużej promocji, zapłaciłam około 7 złotych za jedną, także za bardzo mnie ta cena nie zabolała.
Użyłam ją 3 razy po kawitacji (którą robie raz w tygodniu) i raz w inny dzień.
Gdyby miała lepszą płachtę, więcej nawilżala sama z siebie, była bardziej uniwersalna czy na dwa razy,to ta cena mogłaby być jeszcze uzasadniona.
Zalety:
- Skład, łagodzący, balansujący BHL, zmiękczający i wygładzający.
- Zmniejsza widoczność podrażnień i zaczerwienień.
- Ujednolica skórę.
- Optymalnie nawilża.
- Wstępnie otula skórę.
- Nie podrażnia,nie wysusza,mnie nie zapchała,ale skład może mieć taki potencjał.
Wady:
- Niewygodna zbyt gruba płachta.
- Długo się wchłania nałożona na sucho, nawet po zdjęciu maski,sama płachta szybko wysycha,mimo że w środku niej nadal jest jeszcze produkt.
- Raczej do aplikacji na nawilżające składniki,które wiąże i zatrzymuje w skórze.
- Cena bez promocji trochę przesadzona,17 złotych w cenie regularnej, używając ją jak ja raz w tygodniu, to trochę do efektów za dużo.
- Dla mnie to maska tylko na noc.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie