Avon Mark., SpectraLash Mascara Pogrubiający tusz do rzęs

Jest to trójstopniowy tusz do rzęs. Lubię go właśnie za możliwość ustawienia pogrubienia rzęs w zależności od okoliczności czy chociażby od mojego humoru. W katalogu kosztuje on ok.25 zł a ja jako konsultantka zapłaciłam za niego mniej, ale już nie pamiętam ceny.

Pamiętam, jak ten tusz wchodził do Avon. Miałam problem z dobraniem odpowiedniej szczoteczki, wszystkie szczoteczki były za grube na moje małe, lekko skośne oko. Tusz wspominam bardzo dobrze. 1 Używałam na co dzień. Delikatnie unosił rzęsy, bardzo ładnie wyglądały do kresek. 3 dla mnie była już za ciężka. Więc z niej w ramach testów skorzystałam może z 2 razy. Dawno tego tuszu nie widziałam, był jednym z ulubionych z Avon (rzadko tusze z Avon wspominam miło). Tusz przy codziennym użytkowaniu starczał mi na długi czas, nie zostawiał grudek.

Pierwszy raz spotkałam tak beznadziejną szczoteczkę u tuszy tej firmy. Nabiera zdecydowanie zbyt dużo produktu. Sam produkt też nie jest zbyt dobry. Idealnie okleja całą szczoteczkę gęstą mazią, która po nałożeniu na rzęsy skleja je niczym klej do tapet dając efekt włosów wklejonych kwaśnym deszczem. Po niedługim użytkowaniu na szczoteczce pojawiają się gęste i suche grudy. Nie polecam. Podrażnia, skleja i wysycha.

Ten tusz to jakieś nieporozumienie. Jedyne co potrafi zrobić to skleić rzęsy w dwa grube, obrzydliwie wyglądające strąki. Nie wiem co ma niby robić to pokrętło na dole opakowania, ale ja nie zauważyłam absolutnie żadnej różnicy. Konsystencja tego tuszu jest tak grudkowata, że jak wyjmuje się szczoteczkę z opakowania to jej nie widać, jedynie wielką tuszową pulpę. Po pierwszym użyciu dałam mu jeszcze drugą, a nawet trzecią szansę, bo myślałam że coś robię źle, ale ostatecznie wywaliłam go do śmieci, bo nawet oddać komuś takiego szajsu nie wypada. Strata pieniędzy.

Pierwszy tusz, który po prostu kompletnie się u mnie nie sprawdził. Nie robi nic a nic a właściwie to dla mnie wyczynem było aby w miarę możliwy sposób ładnie pomalować rzęsy. Szczoteczka jest okropna, tuszu na szczoteczce jest tyle, że aż powstają grudki, a malowanie rzęs to ciężka praca no chyba, że lubimy w swoich rzęsach nieład to ok. Tusz nie jest wart żadnej złotówki, a naprawdę za tą cenę można kupić całkiem dobry tusz. A najlepsze to, że tusz podobno posiada 3 efekty "pogrubienia" choć jak dla mnie bardziej by pasował efekt sklejenia rzęs i totalnego nieładu. W moim przypadku jest to najgorszy tusz jaki używałam.

Tusz niestety bardzo skleja rzęsy a w szczególności opcja 2 i 3. Poziom 1 ładne wydłuża i lekko pogrubia i tak zwykle używam tej maskary. Wieczorem lub się osypać pod okiem. Nie szczypie w oczy i nawet dobrze się zmywa płynami micelarnymi. Jednak mechanika przekręcania i regulacji pogrubienia w moim odczuciu nie wypaliła ponieważ tylko na pierwszym poziomie tusz nadaje się do użytku. Cena co prawda nie jest za wielka, jednak wydaje mi się że można upolować lepsze jakościowo tusze w tej cenie. Jednak ja lubie inny rodzaj szczoteczki

Jeden z lepszych tuszy Avon. Klasyczna i fajna szczoteczka. Prosta w obsłudze. Pewnie leży w dłoni i łatwo się nią maluje. W końcu czerń jest taka, jaka ma być. Ja malowałam rzęsy dwa razy i efekt był widoczny. Nie rozmazywał się na początku. Pod koniec opakowania już troszeczkę przysechł, ale używałam na przemian z dwoma innymi tuszami. Spektakularnego efektu nie ma. Średnie pogrubienie i dość dobra trwałość

Lubię tusze z Avonu i ten mnie nie zawiódł :) Dostałam go w prezencie, jednak nie używałam zbyt długo, bo szybko się "zdewaluował" ;) Pierwsze wrażenie super, ładnie zagęszcza rzęsy, nie skleja, unosi. Można nim fajnie wymodelować oko, dzięki różnym możliwościom aplikacji-więcej bądź mniej tuszu. Niestety ten bajer regulujący ilość nakładanego tuszu jest też minusem. Tunel szybko się wyrobił i już nie zbierał tuszu dostatecznie. Na szczoteczce zostawało go zbyt wiele, ponad to bardzo dużo tuszu wydostawało się na zewnątrz i osadzało na ściankach. Co chwila musiałam przecierać gwint chusteczką by zebrać nadmiar zaschniętego tuszu. Przez to tusz szybko wysechł i nie nadawał się do użytku :/ Szczoteczka fajna, naturalna, taka jak lubię. Duże opakowanie, niekoniecznie do podręcznej kosmetyczki ;) Nie podrażnia oczu, łatwo się zmywa, nie pozostawiając brudu pod powieką.

Jak dla mnie tusz jest całkiem okej. Nie osypuje się ani też nie skleja rzęs co jest plusem. Szczoteczka jest dość klasyczna dzięki czemu można dobrze pomalować nawet te najmniejsze rzęski, dobrze pogrubia oraz troszkę wydłuża rzęsy. Tusz mozna przekręcać i dostosowac do własnych potrzeb. Cena adekwatna do jakości. Polecam :)

Tusz sam w sobie ok Nie podrażnia oczu. Szczoteczka też może być, ale jeżeli chodzi o "pokrętełko ;)" na pozycji 1 i 2 jest ok rzęsy lekko podkreślone i wydłużone, ale jeżeli chodzi o pozycję 3 to na szczoteczce zostaje za dużo tuszu i przy nakładaniu rzęsy się sklejają, a najbardziej przy samej powiece. Może powinni ostatnią pozycje bardziej dopracować by nie zbierało zbyt dużo tuszu :)No i niestety potrafi się sypać.

Miałam okazję testować ten tusz dzięki wizaz.pl ;) Dostałam paczkę z nim w moje urodziny i to był znak! :D Mam krótkie, blond rzęsy, których prawie nie widać, więc dobra maskara to mój must-have. I ta sprawdziła się super. Oczywiście pierwsze co zrobiłam to pomalowałam jedno oko na "1" a drugie na "3" i tak, potwierdzam - jest różnica :D Tusz ma klasyczną szczoteczkę, co uwielbiam. Pięknie rozczesuje rzęsy (oczywiście nie od razu po otwarciu - wtedy żaden tusz nie jest fajny), pogrubia. Na pewno jeszcze kupię!

Uwielbiam ten tusz. Faktycznie pokrętło się nie przydaje, bo jak już się wybierze co się chce, to jest już nieużyteczne. :) różnica jest minimalna. Osobiście używam 3. Mi tusz bardzo przypasowal i używam już 2 opakowanie. Nie uczula, oczka nie łzawia, mi rzęs nie skleja, a przede wszystkim się nie rozmazuje. Ja jestem jak najbardziej na tak :)

Zamówiłam go, jak tylko doszły mnie słuchy, że będzie miał premierę i z tej przyczyny nie musiałam przepłacać. Przyznam bez bicia, zaintrygowała mnie opcja zmiany ilości aplikowanego na rzęsy tuszu. Po paru miesiącach ta cecha akurat zdążyła mi spowszednieć, jednak produkt posiada inne zalety, dla których warto po niego sięgnąć. ZALETY: + SZCZOTECZKA: wytrzymuje porównanie z Maybelline 100 % Black; moje rzęsy nie są ani gęste ani cienkie (raczej coś pomiędzy), więc nie sklejają się podczas nakładania tuszu, a AVON Mark precyzyjnie je podkreśla, + APLIKACJA: z Maybelline musiałam trochę się pogimnastykować korzystając dodatkowo ze szczoteczki do rzęs; z AVON Mark czas aplikacji tuszu skrócił się do 2-3 minut: przeciągam tuszem po rzęsach raz i drugi po około 2 minutach zwłoki i nic więcej mi do szczęścia nie trzeba, + TRWAŁOŚĆ: pod koniec dnia pracy może nieco się obsypywać, ale nie jest to jakoś szczególnie uciążliwe, + CENA: najbardziej opłaca się nabyć go w promocji . WADY: - 1-2 USTAWIEŃ: wypróbowałam tylko 1 i 2 ustawienie szczoteczki; początkowo zastosowałam opcję nr 2, ale po dwóch aplikacjach musiałam zrezygnować ze względu na problem z nadmiarem tuszu; niestety samo przestawienie mechanizmu nie pomogło zbytnio - minęły 2 tygodnie regularnego tuszowania rzęs, nim dało się zauważyć redukcję ilości tuszu, - WYDAJNOŚĆ: standard w przypadku tuszy do rzęs AVON - po miesiącu każdy preparat bez wyjątku wysycha do tego stopnia, że aplikacja staje się niemożliwa i ratunkiem jest już tylko wymiana na nowy. PODSUMOWUJĄC: Interesujący produkt, jednak nie polecam go osobom o długich i gęstych rzęsach, ponieważ musiałyby poprzestać na 1 ustawieniu tuszu, które wyjątkowo delikatnie i praktycznie niezauważalnie tuszuje rzęsy. Z kolei osoby o cienkich i niezbyt gęstych rzęsach mogą narzekać na przeciążenie ich po zaaplikowaniu tego preparatu.

Miałam tę przyejmność testować powyższy tusz. Zazwyczaj z tuszy z Avonu byłam zadowolona, wiele ich miałam i chętnie je kupuję. Ten tu to średniak. Pokrętło bezużyteczne, nie wiem, w jakim celu zostało ono zrobione, bo nic się nie dzieje na żadnym poziomie. Efektu pogrubienia niestety u siebie nie widzę, za to głęboką czerń- owszem. Szczoteczka jest duża, nabiera za dużo tuszu, przez co ciężko nią manewrować. Efekt pogrubienia widoczny dopiero za którymś tam razem. Wieczorem zaczyna się obsypywać.

Dostałam się do akcji testowania tego tuszu. Sama pewnie bym się na niego nie skusiła, bo nie lubię mocno podkreślonych rzęs, a takie obiecuje producent. Na szczęście tusz efektu teatralnych rzęs nie zapewnia. Używałam go głównie na poziomie 1. Jedna warstwa i moje rzęsy były naturalnie podkreślone. Na pewno ich nie wydłużył, ale za to ładnie pogrubił. Kiedy używałam wszystkich poziomów po kolei rzęsy były sklejone i nazbyt oblepione tuszem. Myślę, że każdy tusz w trzech warstwach robi taki efekt, nie trzeba żadnych cudów ze zmianą poziomów. Tusz trzyma się rzęs całkiem ładnie, ale tylko jeśli jest nałożony w mniejszej ilości. Wspomniane trzy warstwy szybko osypują się w ciągu dnia tworząc efekt klasycznej pandy. Zmywa się łatwo. Nie podrażnia oczu. Ot taki przeciętny, tani tusz. Nie kupię ponownie.

Porażka. Zastanawiam się po co wstawili pokrętło, skoro nic się po przekręceniu nie dzieje. Cudny chwyt marketingowy. Szczoteczka beznadziejna, ogromna, nabiera zbyt dużo tuszu. Rzęsy po niej wyglądają jak nogi pająka. Kto wmówił ludziom, że 3 warstwy na rzęsach mogą wyglądać fajnie? Zapach jest mega drażniący, sztuczny. Wiem, że mascara nie musi pachnieć, ale to już przesada. Opakowanie jak z chińskich kosmetyków. Tandeta. Nigdy więcej. Jeśli chodzi o Avon to tylko perfumy.

Otrzymałam ten produkt w prezencie i całe szczęście, bo na pewno żałowałabym wydanych pieniędzy. Producent obiecuje spektakularny efekt, który można stopniować za pomocą pokrętła umieszczonego w dole opakowania. Niestety uważam, że jest to zdecydowany przerost formy nad treścią. Nie zauważyłam, żeby używanie pokrętła jakkolwiek wpływało na efekt. Pokusiłam się o poszukanie informacji na jakiej zasadzie działa owo pokrętło ale tutaj również rozczarowanie. Producent jedynie obiecuje określone efekty, nie tłumacząc w ogóle w jaki sposób mają one być osiągnięte przy zastosowaniu tego nowatorskiego opakowania... Ostatni komentarz dotyczący opakowania jest taki, że wygląda on mało elegancko, a wręcz, lekko tandetnie. Od tuszu, który w regularnej cenie kosztuje około 40 zł, oczekiwałabym ładniejszego opakowania. Kolejną wadą produktu jest szczoteczka, która jest zdecydowanie za duża. Przez to niestety bardzo niewygodnie manewruje się nią przy malowaniu krótkich rzęs w kąciku oka. Szczoteczka ta ma jednak jedną zaletę, przy nakładaniu kolejnych warstw tuszu, faktycznie rzęsy nie posklejały się. Podsumowując, ten produkt w ogóle nie spełnił obietnic producenta. Na pewno nie kupię tego produktu i nie polecę go znajomym.

Używam tego tuszu od dnia premiery. Konsystencja jest dość rzadka. Trzeba nauczyć się pracować tym tuszem, bo inaczej skończymy z czarnymi powiekami. Osobiście nie zadowala mnie efekt po jego nałożeniu, więc zanim sięgnę po ten tusz, tuszuje rzęsy innym tuszem i na koniec nakładam ten. Wtedy rzęsy są spektakularnie długie.