Dr. Jart+ Derma Green Solution, Cicapair Tiger Grass Camo Drops 

Jesień i zima nie są zbyt łaskawe dla mojej skóry. Chłodne, wilgotne powietrze, ogrzewane pomieszczenia powodują, że na twarzy często pojawia mi się rumień i zaczerwienienie. Nie zawsze mam ochotę sięgać po tradycyjny podkład by ukryć ten problem, więc zaczęłam szukać produktu, który ma nie tyle kamuflujące właściwości, ale i wspomagające podrażnioną cerę. Serum Cicapair ma naprawdę bogaty skład, pełen różnorodnych ekstraktów, w tym czołową Centellę asiatica, cenioną ze względu na jej przeciwzapalne i łagodzące działanie. Oprócz tego znajdziemy w nim niacynamid, rumianek czy rozmaryn. Kosmetyk znajduje się w szklanej, zielonej buteleczce z zakraplaczem. Działa on bez problemu, nie zacina się i nie rozpryskuje. Całość jest bardzo funkcjonalna i prezentuje się estetycznie. Konsystencja produktu jest płynna. Wsmarowuje się w skórę gładko, bez smug. Pozostawia uczucie miękkości, wygładzenia i ukojenia. Jego kolor w buteleczce jest zielony, jednak w kontakcie ze skórą zamienia się w delikatny beż. Wygląda naprawdę pięknie. W efekcie uzyskuję ujednolicony koloryt twarzy o satynowym wykończeniu, świeży i wypoczęty, bez widocznych czerwonych plam. Posiada stonowany zapach, nienachalny. Serum aplikuję zawsze na nawilżoną skórę, nigdy solo. Warto tu zaznaczyć, że produkt posiada SPF35, więc już z tego powodu powinien być ostatnim etapem pielęgnacji. Kropelki nie są podkładem, ani go nie zastępują. Posiadają pigmenty zmieniające kolor, ale ich funkcja jest zupełnie inna. Oczywiście można na nie położyć tradycyjny podkład lub bb krem, nie ma z tym najmniejszego problemu. Nie powoduje to rolowania czy pojawienia się dziwnych zacieków, zbierania się kosmetyku w załamaniu skóry. Uważam je za świetną bazę w tym przypadku.

Serum jest genialne! W niewielkiej plastikowej buteleczce z bardzo wygodną pipetą mamy lekki, płynny zielony fluid. W kontakcie ze skórą zamienia się w delikatny beż, dopasowuje się do skóry bladej oraz bardziej opalonej. Ma ziołowy, przyjemny zapach. Nie zapycha, nie uczula. Świetny na upalne dni, kiedy każdy podkład, czy nawet BB spływa z twarzy. Wystarczy to serum+ odrobina pudru matującego i jest dobrze.Sprawdza się na skórze mieszanej. Cera jest ujednolicona, niweluje zaczerwienienia, lekko matowi. Buteleczka wydajna, cena umiarkowana.

Super jako baza pod makijaż, pomaga wyrównywać zaczerwienienka, lżejsza konsystka od kremu ale i tak nie równa się kremowi, jest od niego mniej wydajny ze względu na mniej gęstą konsystencję, wręcz wodnistą, fajna pipeta i szklana buteleczka, bardzo wygodne