Natura Eko Odżywczo-regenerująca maseczka do skóry szarej i zmęczonej 

Maseczkę zakupiłem w Drogerii Natura za około 4 złotych (z tego, co pamiętam). Najbardziej zaintrygowała mnie owa smocza krew w składzie - brzmi ciekawie, prawda? Okazuje się jednak, że smocza krew to miękka żywica naturalna pozyskiwana z drzewa dracena smocza, tak przynajmniej zapewnia Wikipedia. Inne źródła wskazują, że ma ona zastosowanie między innymi w kosmetyce ze względu na swoje właściwości regenerujące. A jak sprawdza się ta oto tutaj maseczka? Wystarcza na dwa użycia. Opakowanie można rozerwać bez konieczności posługiwania się nożyczkami. Maseczka ma biały kolor, delikatną, kremową konsystencję i zapach, który określiłbym jako przyjemny i świeży. Nie zmywam jej, tylko czekam , aż się wchłonie (mam cerę suchą). Maseczka w widoczny sposób odżywia skórę, nawet tą niewyspaną. Lekko ją rozświetla, poprawia jej koloryt, sprawia, że niezdrowy, ziemisty odcień (częsta przypadłość po niewyspaniu) znika. Lekko też nawilża i nie obciąża skóry. Jak już wspominałem - w przypadku skóry suchej nie ma konieczności jej spłukiwania. Warto poczekać, aż maseczka sama się wchłonie. Nie trzeba wówczas stosować już kremu - skóra bowiem wygląda na dobrze odżywioną, zyskuje też ładniejszy koloryt. Warto wypróbować, zwłaszcza, że cena regularna jest naprawdę zachęcająca. ja z pewnością sięgnę po nią jeszcze niejeden raz.

Maska odżywczo-regenerująca ma kremową konsystencję, która łatwo się nakłada i spłukuje, nie pozostawiając po sobie żadnej tłustej lub klejącej warstwy, która mogłaby przeszkadzać. Maseczka bardzo dobrze nawilżyła, wygładziła i rozświetliła moją cerę, co było dla mnie szczególnie ważne, ponieważ moja skóra w momencie użycia tej maski była w nieco gorszym stanie. Kosmetyk daje również efekt delikatnego ściągnięcia porów. Dodatkowy atut to bardzo przyjemny zapach jabłka i ogórka w tej masce. W składzie znajdziemy olejek słonecznikowy, kolagen, masło shea, kwas hialuronowy, elastynę, proteiny zbożowe, lipidy mleczne, ceramidy, ekstrakt z rozmarynu czy kolagen. Warto uważać na glicerol stearynowy, alkohol cetearylowy, alkohol cetylowy i polisorbat, które mogą powodować trądzik grzybiczy.