Eveline Cosmetics Slim Extreme 4D Scalpel, Potrójnie skoncentrowany turbo reduktor cellulitu 

Ujędrnianie i wygładzenie skóry zauważyłam od razu podczas stosowania reduktora. Balsam dobrze nawilża. Działanie chłodzące jest bardzo intensywne po zastosowaniu, lubiłam stosować go latem, bo naprawdę chłodzi. Zapach jest bardzo orzeźwiający, jakby mentolowy. Stosowany regularnie pomaga w zwalczaniu celulitu, na pewno codzienny masaż też pomaga. Kosmetyk jest w wygodnej miękkiej tubce zamykanej na klik otworem do dołu, dzięki czemu w jednej chwili po otworzeniu nakładamy reduktor. Ma biały kremowy kolor. Jego konsystencja jest też kremowa, idealnie gęsta i bardzo wygodna do rozsmarowywania i masażu. Polecam!

Balsamy Eveline Slim są nieodłącznym elementem pielęgnacji mojego ciała. Uwielbiam ich działanie , są skuteczna bronią w walce z niedoskonałościami ciała czyli cellulitem. Balsam Eveline zamknięty jest w tubce z zamknięciem na klik na którym możemy postawić produkt. Ogólnie nigdy nie jesteśmy w stanie do końca zużyć produktu bez jego rozcięcia bo nawet dobrze zgniatające i wyciskając dużo produktu pozostaje w opakowaniu dlatego ja zawsze rozcinać go by moc zużyć go w 100 %. Konsystencja gesta , o bardzo orzeźwiającym zapachu - głównie wyczuwam mentol który daje mam intensywna ochlode. Ja osobiście wole wszystkie wersje rozgrzewające balsamów Eveline ale oczywiście w letnie dni są wyjątki i właśnie od czasu do czasu kupuje wersje chłodząca. Balsam nakładam na trzy sposoby - kiedy idę biegać , przed snem i po bieganiu. Wydaje mi się ze najlepszy efekt otrzymujemy po treningu kiedy skora jest dotleniona i rozgrzana wtedy efekt chłodzący jest tutaj bardzo intensywny. Nakładając balsam zawsze staram się także wykonywać odrazu masaż - albo masażerem w przypadku kiedy mam większy problem z cellulitem - wtedy masaż jest bardzo intensywny albo poprostu dłońmi. Balsam szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy a efekt chłodzący utrzymuje się jakieś 20 min. Powiem wam ze dla mnie ten efekt jest bardzo mocny nawet w upalne dni trzęsę się wtedy z zimna. Balsam bardzo fajnie wygładza skore, likwiduje skórkę pomarańczowa i cellulit. Skora jest jędrna , nawilżona i pięknie wygładzona. Balsam często jest w promocji w Rossmannie. Jest dość wystarczalny jeżeli ktoś stosuje go raz dziennie bo w przypadku dwóch aplikacji dziennie balsam niestety dość szybko się kończy. W połączeniu z aktywnością fizyczna możemy nawet oczekiwać bardziej spektakularnych efektów w postaci wyszczuplenia sylwetki.

Od wielu lat wierna jestem serom od Eveline. Mają różne nazwy, ale efekty dają podobne. Bardzo je lubię ze względu na zapach, skład i działanie. Latem używam chłodzących, a zimą rozgrzewających wersji. Reduktor znajduje się w tubce z zamknięciem na zatrzask. Grafika, jak i wygląd tubki jest charakterystyczny dla większości produktów ujędrniających i wyszczuplający marki Eveline. Reduktor jest barwy jasnoseledynowej. Jest średnio gęsty, ale nie przecieka przez palce. Dodatkowo zawiera rozświetlające drobinki, które są małe i nienachalne. Absolutnie mi nie przeszkadzają. Pachnie kamforą i mentolem. Daje przyjemny efekt chłodzący. Zwłaszcza w czasie upałów. Jest to bardzo fajne odczucie. Przy tym reduktor szybko się wchłania, nie lepi się i nie tłuści. Zaraz po aplikacji można nałożyć ubranie. Skład jak to u Eveline jest bogaty. Reduktor posiada: - działający przeciwcellulitowo wyciąg z wąkroty azjatyckiej, -przyspieszający redukcję tłuszczu ekstrakt z bluszczu, -napinajacy ekstrakt z brunatnicy, -ujędrniający, natłuszczający i wygładzający olej z kiełków pszenicy, -likwidującą obrzęki i opuchniecia sól morską, -zmiękczający i nawilżający mocznik, -drenującą i pobudzającą krążenie kofeinę, -zwalczjący wolne rodniki fisetin, -zmiękczający i wygładzający cholesterol, -ujędrniający wyciąg z planktonu, -odchudzające ketony maliny, -wspomagającą pozbywania się tłuszczu karnityna hcl. Sam reduktor nie zredukuje nam cellulitu, ani tkanki tłuszczowej. Niestety, ale cudów nie ma. Ale zauważalnie wygładza i ujędrnia skórę. Zwiększa jej sprężystość i elastyczność. Dzięki temu skóra prezentuje się lepiej, a drobinki ładnie rozświetlają muśniętą słońcem skórę. Zalety: +ujędrnia, +wygładza, +zwiększa sprężystość skóry, +konsystencja, +cena, +skład, +opakowanie, +zapach.

Produkt po czasie się zrobił bardzo lejący, co utrudnia nakładanie. Samo działanie jest słabe, natomiast formuła chłodząca jest całkiem przyjemna. Zapach jest intensywny i trzeba pilnować swojej regularności. Osobiście drugi raz bym nie kupiła, ani nikomu nie poleciła.

Kupiłam ten balsam na odchudzanie i po paru opakowaniach widzę efekty. Nie stosuje żadnych diet tylko jem zdrowo i bez węglowodanów w kolacji, dużo warzyw, owoców, pady np z ciecierzycy, awokado. Piję dużo wody.

Powoduje wyjątkowe odczucia, przyjemnie chłodzi skórę oraz nawilża. Owszem z obietnic producenta ,że likwiduje cellulit może nie wymagajmy, ale dla osób chodzących na siłownie, po prysznicu nada się wspaniale. Używałam go dosyć długo i zużyłam wydaje mi się ,że minimum 2 opakowania i szczerze mogę przyznać ,że skóra się ujędrniła, naprężyła i jednak może delikatnie pozbyłam się tego cellulitu ,ale to również po treningu, więc dlatego może wspomagają skórę po treningu. Bosko pachnie, bardzo odświeżająco i rześko. Polecam wypróbować.

Balsam świetnie sprawuje się na cellulit, mamy efekt chłodzenia gdzie idealny jest na lato. Ładnie pachnie, małe trzeba nałożyć aby wystarczyło, szybko schnie.

Kupiłam z czystej ciekawości ale kompletnie niczym się nie różnił od wcześniej kupionego serum Eveline Cosmetics, Slim Extreme 4D wyszczuplającego serum-korektor cellulitu. Ok różnił się jednym dodatkiem....czyli delikatnymi brokatowymi drobinkami. Opakowanie klasyczna tubka, która mi pasuje. Niektórym nie podoba się podobno tandetna szata graficzna, czego ja osobiście nie rozumiem bo jest kolorowa i raczej przyciągająca uwagę ale być może kompleksy biorą górę. Konsystencja i zapach jest w porządku q tak to jest po prostu zwyczajny balsam chłodzący na lato jak ulał. Czy zauważyłam efekty zmniejszenia celluitu...no nie bo sam balsam cudów nie sprawi. Czy polecam....jak się trafi letnią porą albo gdy chcecie schłodzić mięśnie po intensywnych ćwiczeniach to dlaczego by nie użyć. Dodatkowo dla tych co lubią efekt blink blink ????

Kupiłam ten produkt, ponieważ chciałam zwalczyć cellulit. Stosowałam ten produkt niemalże codziennie tuż po kąpieli. Dobrze jest wmasować w skórę balsam, dzięki czemu lepiej się wchłonie i działanie również będzie bardziej korzystniejsze. Produkt ten pachnie jak maść na stłuczenia, ma formułę chłodzącą, więc również fajnie używać tego produktu po jakimś wysiłku fizycznym. Niewielka ilość wystarcza aby pokryć konkretną część ciała, w moim przypadku nogi. Regularne stosowanie tego produktu sprawia, że skóra staje się bardziej jędrna i faktycznie zmniejsza się widoczność cellulitu. Balsam pozostawia skórę nawilżoną i szybko się wchłania.

Balsam idealnie sprawdzi się latem w upalne dni, ponieważ po nałożeniu balsamu daje uczucie chłodzenia na skórze. Natomiast ja nie zauważyłam żadnych zmian na skórze pod względem zmniejszenia celulitu, czy ujędrnienia skóry. Zwykły balsam. Ma bardzo ładny zapach. Jego aplikacja jest łatwa i opakowanie ma ładny design. Produkt jest dość wydajny.

Produkt kupiła moja siostra i mi go oddała bo po prostu z niego nie korzysta. Jest to balsam, który gwarantuje bardzo szybką redukcję celulitu. Produkt zamknięty jest w dosyć sporym opakowaniu bo ma aż 300ml. Kolory opakowania są bardzo różne, kolorowe zachęcają do popatrzenia na niego w sklepie. Osobiście wolę minimalizm na opakowaniu bo łatwiej wyczytać do czego produkt jest. Produkt ma delikatnie zielony kolor, nawet trochę pastelowy. Jego zapach jest trochę jak lek, mentolowy. Nie jest to jakiś najpiękniejszy zapach świata. Ma działanie chłodzące, za co bardzo go chwale,a zwłaszcza latem. Zawiera też drobinki, które ładnie rozświetlają skórę. Po aplikacji produktu skóra wygląda dosyć zdrowo. Balsam ładnie się wchłania, całkiem sporo produktu można nałożyć na skórę. Dodatkowo fajnie wygładza i nawilża. Jeśli chodzi o działanie anty cellulitowe to niestety za wiele pozytywów nie powiem. Oczywiście po stosowaniu codziennie widać nawilżenie i ujędrnienie skóry. Wygląda ona fajnie, przez drobinki też na rozświetloną, co w połączeniu z opalenizna wygląda bosko. Jednak nie redukuje on nic. Nie mam dużych problemów z cellulitem a nawet z tymi niewielkimi sobie nie poradził. Producent dużo obiecuje, a produkt nie działa jak powinien. Jako balsam nadaje się super, bo zawiera dużo fajnych składników, których nie ma w większości balsamów. Produkt zawiera kofeinę, ekstrakt z bluszczu, alg morskich oraz wiele innych cennych składników. Jednak jego skład jest bardzo długi, osobiście się nie znam ale nie sadze żeby wszystkie składniki były takie super. Podsumowując, produkt na pewno nie zrobi nic z cellulitem, na to polecam wam siłownię. Ładnie nawilża i przyjemnie chłodzi.

Bardzo miłe zaskoczenie. Balsam bardzo fajnie się rozprowadza, pozostawia bardzo gładka nawilżona skórę, nawet lepiej niż inne typowo nawilżające balsamy. Nie pozostawia uczucia lepkości, bardzo lubię zapach i efekt chłodzący. Super są małe delikatne mieniące sie drobinki. Na lato super, efekt bardzo subtelny ale widoczny :) Przy regularnym stosowaniu napina skórę i jest bardziej jędrna :)

Na co dzień stosuję raczej kremy nawilżające niż antycellulitowe, ale sytuacja z niesforną skórką pomarańczową zmusiła mnie do takiego zakupu. Kierując się opiniami znalezionymi w sieci, zdecydowałam się na krem Slim Extreme 4D Scalpel. Od razu powiem, że w zasadzie nie lubię marki Eveline i jej produktów. Skusiły mnie pochlebne opinie i korzystna cena. Nie zwiodłam się jednak. Krem ma idealną konsystencję. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze i szybko się wchłania, nawet spora warstwa. Po 3 tygodniach stosowania widzę dużą redukcję cellulitu na udach, pośladkach i brzuchu. Skóra jest bardziej napięta, nawilżona, wygląda młodo i zdrowo. Są 2 rzeczy, których nie lubię w tym kremie, to zapach mentolowy, trochę jak lekarstwo i efekt chłodzenia. W zimie to raczej słabe rozwiązanie. Podsumowując wszystkie za i przeciw, polecam ten krem jako skuteczny w nierównej walce z cellulitem.

Balsam kupiłam z ciekawości. I nie żałuję, produkt bardzo dobrze nawilża skórę, wydaje się jakby mocno nawodniona. Konsystencja bardzo dobra, przyjemnie się nakłada jest dość gęsty. Posiada małe świecące drobinki, które nie są nachalne i robią swoje. Fajnie chłodzi. Co do działania nie jest długotrwałe ponieważ kończy się wraz z balsamem, ale w czasie użytkowania skóra jest wygładzona, nawilżona wydaje się zdrowsza i co więcej cellulit wydaje sie mniejszy

Po zrzuceniu 25 kg w dość krótkim czasie moja skóra stała się dość wiotka, cellulit wyszedł na światło dzienne a razem z nim kompleksy. O balsamach marki Eveline z serii slim Extreme słyszałam już od dawna. Postanowiłam sama ich wypróbować jako dodatkowe wsparcie dla mej skóry przy ćwiczeniach. Sumiennie je stosuje już od dłuższego czasu, zmieniając tylko dostępne wersje i jestem bardzo zadowolona. W okresie wiosenno letnim używam tych chłodzących i to one skradły moje serce. Głównie właśnie ta wersja, którą wręcz uwielbiam. Na dość specyficzny zapach, który kojarzy mi się trochę z Amolem. Lubię ten zapach. Tubka jest poręczna, z nienaganną szatą graficzną zawierającą wszystkie potrzebne informacje. Balsam łatwo rozprowadza się na skórze, pozostawiając delikatne drobinki, co uprzyjemnia jego stosowanie. Jesli chodzi o działanie to jestem miłe zaskoczona. Serum naprawdę działa. Moja skóra jest bardziej napięta, cellulit mniej widoczny. A jeśli chodzi o centymetry - może nie ma efektu wow ale systematyczność działa cuda i te centymetry rzeczywiście powolutku lecą. Z czystym sumieniem mogę polecić!

Stosuję od dawna, faktycznie poprawiła się jędrność skóry. Świetnie nawilża, konsystencja akurat, delikatnie chłodzi, drobinki pięknie błyszczą się na nogach :-) Po całym dniu nogi wyglądają jakby przed chwila były nabalsamowane.

Balsam stosowany regularnie daje ujędrnienie i wygładzenie... uczucie chłodu pojawią się praktycznie zaraz po zastosowaniu... cellulit jak był tak jest ale wciąż walczę ćwiczeniami i stosuje balsam. Jest bardziej jakby śląski i mniej gesty od braci z serii i trochę dłużej się wchłania przez co mam wrażenie że przy ubieraniu się trochę się wyciera w ciuchy. Ma delikatne drobinki. Ale mi osobiście w niczym nie przeszkadzają. Przez swoją rzadszą konsystencję jest bardziej wydajny od innych gdyż nie trzeba go dużo by rozsmarować na wszystkie problematyczne miejsca. Dość mocno pachnie mętolem ale szybko też się ulatnia. Chłodek przyjemny w sam raz na lato.

Z tej serii mialam serum w pistacjowym opakowaniu i sprawdzalo sie znakomicie - idealnie gladka skora. Efekt byl jak po wizycie w salonie kosmetycznym, a po tym czyms jest poprawa, ale nieduza na dodatek 1 dzien przerwy w stosowaniu, a caly efekt znika. Lepszy efekt uzyskalam uzywajac musu z francuskiego sklepu typu Pepco, kupionego za 3 euro.